Trener Świtu Ćmielów, Marcin Dynarek, przed rozpoczęciem rundy wiosennej w klasie okręgowej: Mamy ciekawe perspektywy

Marcin Dynarek opuścił Stal Kunów i przeniósł się szczebel niżej do Świtu Ćmielów. Świt po rundzie jesiennej zajmuje dwunaste miejsce w tabeli z sześcioma punktami przewagi nad strefą spadkową. Utrzymanie to plan minimum, a Dynarka sprowadzono po to by budował nowy, mocniejszy zespół na kolejny sezon.

Coś cię ciągnęło do okręgówki?
To nie jest tak, że będąc w czwartej lidze stęskniłem się za klasą okręgową. Miałem inny plan niż Stal Kunów, gdzie pojawiło się dużo komplikacji. Super, że wywalczyliśmy historyczny awans do czwartej ligi, utrzymaliśmy się w pierwszym sezonie, ale już w drugim pojawiło się mnóstwo problemów. Nie ma sensu za wszelką cenę bić się o pozostanie na tym poziomie, skoro klubu najzwyczajniej na to nie stać. Jak brakuje finansów sypie się wszystko. W Ćmielowie jest inaczej, ostatnio pojawił się nowy sponsor, są ciekawe perspektywy.

Finanse to był główny powód twoich przenosin?
Miałem dwie oferty – z Wisły Sandomierz, która mocno się dozbroiła by walczyć o pozostanie w czwartej lidze i ze Świtu Ćmielów. Duży wpływ na mój wybór miała odległość, mieszkam w Ostrowcu i mam znacznie bliżej do Ćmielowa, niż do Sandomierza. Na wyjazdy na treningi Wisły i z powrotem tracił bym dziennie dwa razy po 40-50 minut. Na Świt mam z domu bodajże 12 kilometrów. Mogłem bez komplikacji przeprowadzić okres przygotowawczy.

Jakie masz zadania w Świcie?
Na ten moment nie mam jakiś specjalnych zadań. Udało się dobrać dobrych zawodników, kadrowo Świt jest mocniejszy niż jesienią i rozkręca się proces budowy nowego zespołu na kolejny sezon. W tym sezonie chcemy ugrać jak najwięcej punktów, uniknąć nerwowej walki o byt. Klub jest dobrze poukładany, kadra szersza niż w Kunowie i wszyscy idą w jedną stronę.

Jak wypada porównanie Stali Kunów i Świtu Ćmielów?
To są w tej chwili inne ligi, inne wymagania. Stal ma bardzo silnych rywali, a między tymi poziomami jest spora różnica – jakość, doświadczenie, i tak dalej. Nie da się pewnych kwestii przeskoczyć jak na treningach pojawia się niekiedy po siedem osób. W takiej lidze jak czwarta drużyny trenują raczej w pełnych składach.

Marcin Dynarek do gry?
Oczywiście, wracam do ataku. W Stali różnie bywało, grałem na różnych pozycjach, ale w Ćmielowie mam być napastnikiem. Będzie miał kto dogrywać, doszedł choćby Damian Gardynik, jest ciekawy Kolumbijczyk, paru dobrych zawodników w ofensywie.

Macie ciekawą młodzież?
Ze Staru Starachowice wypożyczyliśmy 15-letniego Marcina Welenca, zdolnego chłopaka, który może się ograć w okręgówce. Jest szansa wypromować grupę młodych zawodników, na przykład Maćka Kosika, do niedawna gracza Stali Kunów. Wszystko zależy od samych zawodników, ja na pewno w nich wierzę.

Kto awansuje do czwartej ligi?
Łagów ma chyba najmocniejszy skład, obserwowałem ich na sparingach, bo to nasz pierwszy rywal w rundzie wiosennej i naprawdę wyglądają ciekawie. Naprzód Jędrzejów i Sparta Kazimierza Wielka wraz z Łagowem powinny awansować, pasują do czwartej ligi pod każdym względem. Zobaczymy co przyniesie piłkarskie życie.