Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener z Kielc o pracy z kadrą narodową

Mateusz Kołodziej
Rafał Gil wierzy w odrodzenie koszykówki w Kielcach
Rafał Gil wierzy w odrodzenie koszykówki w Kielcach Mateusz Kołodziej
Trener drugoligowych koszykarzy AZS UJK Kielce Rafał Gil mówi o przyszłości swojego klubu, całej świętokrzyskiej koszykówki oraz pracy z kadrą narodową do lat 16, w której jest asystentem


Brakowało Panu koszykówki w Kielcach na drugoligowym poziomie, kiedy w 2014 UMKS Kielce zawiesił działalność?

Mnie osobiście nie, przez ten czas mocno promowałem basket w regionie, założyliśmy dwa Szkolne Młodzieżowe Ośrodki Koszykówki przy Szkole Podstawowej numer 25 i Szkole Podstawowej numer 33 w Kielcach, zorganizowaliśmy szereg akcji popularyzujących koszykówkę, poświęciłem też ten czas na swój rozwój. Dodatkowo od 2015 jestem przy Reprezentacji Polski więc na brak koszykówki nie mogę narzekać. Teraz mamy dwie kieleckie drużyny w II lidze, coraz więcej trenujących dzieci. Jak na razie jest to dobry kierunek.

Nie było obaw, że pomysł tworzonego trochę na szalonych zasadach klubu AZS UJK Kielce może się nie udać?
Były obawy i myślę, że udało się to zrobić tylko dlatego, że i Robert Dutkiewicz i ja jesteśmy dużymi optymistami. Zgłaszając zespół do rozgrywek nie mieliśmy ani jednego zawodnika, ani jednej złotówki. Nie chcieliśmy rozmawiać z zawodnikami zanim otrzymaliśmy licencję, żeby później przy jej braku nie wyjść na wariatów. Po uzyskaniu licencji zabraliśmy się za budowanie składu, w pesymistycznej wersji gralibyśmy amatorami z Kieleckiej Amatorskiej Ligi Firm, ale odzew na nasze ogólnopolskie zaproszenie na otwarte treningi był nadspodziewanie dobry. Przyjechało aż 24 zawodników. Wybraliśmy odpowiednich kandydatów. Mieliśmy dwa dni żeby ich przekonać, że AZS UJK Kielce to dobry kierunek. Wszyscy, których chcieliśmy zostali. Co ważne chłopcy łączą grę ze studiowaniem. Skład uzupełniło trzech kielczan. Do spokoju było jeszcze daleko. Opłaty startowe, sparingi, inne wydatki jak na przykład wyżywienie dla zawodników, musieliśmy z trenerem Robertem włożyć sporo własnych środków, do tego dochodziły nerwy co dalej, wiele nieprzespanych nocy. Na szczęście mogliśmy liczyć na wsparcie Pana Rektora Jacka Semaniaka i Pana Prezydenta Wojciecha Lubawskiego. Dzięki uczelni i miastu istniejemy do dziś, cały czas szukamy też innych partnerów i sponsorów. Małymi kroczkami idziemy do przodu, ale do stabilizacji i pełnego profesjonalizmu jeszcze trochę brakuje.

Czas pokazuje, że pod względem sportowym nie odstajecie od reszty, macie nawet spore szanse na awans do fazy play off, a pod względem organizacyjnym klub też wygląda coraz lepiej. Dołączają do niego kolejni sponsorzy.

Cel na ten sezon to spokojnie się utrzymać, uniknąć stresujących play-out. Okazało się, że możemy pokusić się o więcej, mamy szansę dostać się do play-off. Genialnie byłoby zagrać w drugiej rundzie play-off, wtedy łączą się już wszystkie 4 grupy, ale o to będzie niezwykle trudno w tym roku. Organizacyjnie jest ok, zwłaszcza pod względem treningowym, bo trenujemy dwa razy dziennie, koszykarsko, motorycznie, siłowo, więc jest tak, jak ma być. Teraz musimy jeszcze rozwinąć marketing i znaleźć więcej partnerów, sponsorów. Ostatnio dołączył do nas Bank Spółdzielczy.

Sport Echo Dnia

Jest Pan młodym trenerem, jeszcze kilka lat temu biegał pan po parkiecie jako zawodnik. Nie brakuje tego Panu?
W meczu ze Shmoolkami Warszawa trochę grałem jako szósty zawodnik przy linii bocznej (śmiech). A tak na poważnie to już długo nie gram i wcale nie jestem już takim młodym trenerem, więc nie ma co rozwijać tematu.

Jak to jest słuchać hymnu Polski i być częścią narodowej drużyny?
Opowiadam to często znajomym. Pierwszy hymn usłyszałem na turnieju w Słowenii. Były emocje i gęsia skórka na całym ciele. Od tamtej pory graliśmy już kilkanaście meczów. I zawsze jest tak samo jak za tym pierwszym. Praca z kadrą to dla mnie nieocenione doświadczenie, a także wielki prestiż.

Praca z kadrą narodową do lat 16 rozwija Pana jako trenera?

Bardzo. Współpracuje ze wspaniałymi trenerami, z najlepszymi w kraju zawodnikami, rozgrywamy międzynarodowe mecze na zupełnie innym poziomie. Każdy trening, każde zgrupowanie, każdy mecz, każdy turniej podnoszą moje umiejętności i są doświadczeniem, którego nie zdobędę czytając fachową literaturę, czy oglądając znakomite wykłady. Wysokie standardy pracy z kadrą staram się przenosić do codziennej pracy.

O co w drugiej części tego sezonu będzie walczył AZS UJK Kielce?
Przede wszystkim chcemy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie w lidze. Później pracujemy mocno bez zmian, ale gramy ze spokojnymi głowami o wejście do play-off. Jeśli się uda, to z wielkim entuzjazmem postaramy się utrudnić realizację planów faworytom.

Myśli Pan że rok 2016 był przełomowy i był on początkiem odbudowy koszykówki w Kielcach? Są na to szanse?
Czas pokaże. Najważniejsze, żeby jak najwięcej koszykówki było w szkołach podstawowych.

Sport Echo Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie