Tropili absurdy na ścieżkach rowerowych w Ostrowcu

Ostrowieccy rowerzyści chcą uporządkowania sieci ścieżek rowerowych i poprawy infrastruktury. W sobotę z inicjatywy radnego miejskiego Kamila Stelmasika trzynastoosobowa grupa przeprowadziła na terenie miasta audyt ścieżek rowerowych. Absurdy, na które się natknęli, szczegółowo opisali. Raport z wizjii trafi do Urzędu Miasta i Starostwa Powiatowego.

Społeczni audytorzy podzielili się na dwie grupy. Jedna zbadała ścieżki rowerowe wzdłuż ulic Starokunowskiej, Sienkiewicza, Grzybowej, Żeromskiego, zaś druga przyjrzała się ciągom istniejącym w Parku Miejskim i wzdłuż Alei 25 -lecia Wolności i dalej Zygmuntówki.

- Jest bałagan, przypadkowość i niespójność w sieci ścieżek na terenie miasta - twierdzi Kamil Stelmasik. - Mamy szereg spostrzeżeń.

Korekty wymaga w wielu miejscach sama nawierzchnia, w której instalowane są studzienki i włazy telekomunikacyjne. Jazdę miejscami utrudniają też wysokie krawężniki. Przy ulicy Żeromskiego zakończyć ją można na stacji trafo, gdzie ścieżka nagle się kończy. Najłatwiej poprawić będzie oznakowanie poziome, które, żeby było czytelne, musi być wyraźne. Rowerzyści zwracają też uwagę na brak spójności istniejących ciągów, które budowane były przypadkowo.

Akcja Rower ma kilka celów. Najważniejszym i najtrudniejszym do osiągnięcia jest przekonanie władz miasta i powiatu, że opracowanie wspólnej strategii jest zasadne, potrzebne i korzystne.

- Tworzeniu profesjonalnego raportu towarzyszyć będą inne działania - wyjaśnia Kamil Stelmasik. - Zaplanowaliśmy już spotkanie z regionalistą Zbigniewem Pękalą. Będziemy rozmawiać o możliwości łączenia ścieżek edukacyjnych i kulturowych ze ścieżkami rowerowymi.

Raport powstanie w przyszłym roku i wtedy trafi do władz samorządowych.