Utarło się przekonanie, że mężczyzna nie dba o swoje zdrowie, a wizytę u lekarza traktuje jak ostateczność. Panowie często bagatelizują chorobę, ukrywają ją, nie mówią o złym samopoczuciu, ponieważ boją się utraty wizerunku nieugiętego mężczyzny.
Sytuacja inaczej wygląda w domowym zaciszu, gdzie potrafią objawy znacząco wyolbrzymić. W wydaniu męskim dolegliwości grypowe, takie jak gorączka, katar, kaszel, bóle głowy i gardła, zdają się być bardziej dokuczliwe. Jednak męskie chorowanie wydaje się mieć naukowe wyjaśnienie.
Istnieją podejrzenia, że męska odmiana grypy wiąże się z progiem odczuwania bólu, który jest zdecydowanie niższy u mężczyzn, niż u kobiet. Choć panowie są prawdopodobnie bardziej odporni na ból krótkotrwały, to długotrwałe zmaganie się z nim jest dla nich trudne. Także kwestie ewolucyjne mają w tej sprawie niebagatelne znaczenie. Głównym celem mężczyzn, w rozumieniu socjobiologicznym, jest zapewnienie przetrwania jak największej liczbie swoich genów. Tym samym panowie są nastawieni na rywalizację z osobnikami tej samej płci i realizację ewolucyjnego planu, a nie trwonienie energii na budowanie systemu odpornościowego. W tej kwestii kobiety wypadają znacznie lepiej - to od nich natura oczekuje wytrwałości i cierpliwości. Być może właśnie dlatego męskie chorowanie przybiera bardziej ekspresyjny, długotrwały
i dokuczliwy zarówno dla chorego, jak i jego otoczenia, charakter.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?