Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudne powroty z urlopu. Jak radzić sobie z powakacyjnym obniżeniem nastroju?

Luiza BURAS-SOKÓŁ
sxc.hu
Objawy depresji nie są zarezerwowane jedynie dla okresu jesienno-zimowego. Osoby ze skłonnościami depresyjnymi mogą poczuć się gorzej również latem, zwłaszcza, jeśli nie jest ono słoneczne.

Stresujący jest także powrót do pracy po urlopie. Choć nie ma takiej jednostki chorobowej, jak letnia depresja, wiele osób właśnie w miesiącach wakacyjnych obserwuje u siebie niepokojące obniżenie nastroju, trudności z koncentracją, nieuzasadniony smutek i problemy ze snem. Radzimy jak radzić sobie z tym problemem.

Lato nie jest gorące

Światło słoneczne jest nam niezbędne do życia i normalnego funkcjonowania, jak woda, powietrze i pożywienie. Wszyscy czujemy się lepiej, gdy na dworze świeci słońce, a kiedy go nie ma, od razu odczuwamy spadek sił witalnych. Jeśli dodatkowo bezsłoneczny czas przypada na okres wakacyjny, przygnębienie może się potęgować. Narzekać mogą zwłaszcza ci, którzy na miejsce wypoczynku wybrali w tym roku polskie morze, gdzie pogoda, jak zwykle zresztą, była kapryśna i daleka od idealnej.

Nie wszystkich jednak stać na wyjazdy do zagranicznych kurortów tonących w słońcu. Są i tacy, którzy musieli pozostać w kraju i znosić kapryśną pogodę. Niewątpliwym lekarstwem na przezwyciężenie chandry spowodowanej brakiem słońca jest ruch. Aktywność fizyczna trwająca co najmniej 20 minut powoduje wyzwalanie się w organizmie endorfin, czyli tak zwanych hormonów szczęścia. Warto więc wykorzystać urlop w Polsce czynnie, na przykład spacerując po lesie (właśnie rozpoczyna się sezon grzybowy), jeżdżąc na rowerze, pływając czy biegając. To proste, łatwodostępne i skuteczne środki w walce z objawami depresji.

Można także robić to, co sprawia nam przyjemność niezależnie od pogody. W zależności od upodobań - zakup dobrej książki, wyjście na lody, do kina czy na koncert, niewinne szaleństwo - pomogą choć na chwilę zapomnieć o gorszym nastroju.

Znów do pracy

Innym, ale nie mniej stresującym niż letnio-jesienne przesilenie przeżyciem jest powrót do pracy po urlopie. Niektórym osobom na samą myśl porzucenia ciepłych plaż i dni wolnych od biurowych obowiązków pogarsza się samopoczucie. Nie jest łatwo po dwóch czy trzech tygodniach funkcjonowania na zwolnionych obrotach powrócić nagle do porzuconych przed wypoczynkiem zajęć. Taka sytuacja może być przyczyną pogorszenia nastroju i pojawiania się innych objawów depresji.

- Warto wtedy zostawić sobie bufor w postaci nawet kilku dni odstępu między końcem urlopu a powrotem do pracy. Trzeba pozwolić organizmowi przyzwyczaić się do zmiany warunków. Tylko tak możemy uniknąć szoku - wyjaśnia psycholog Jarosław Kania i przytacza historię: - Gdy tybetańscy mnisi wybierali się na górskie wspinaczki, robili przerwy, nie spieszyli się. Na pytanie, dlaczego właśnie tak organizują sobie czas wyprawy odpowiadali, że muszą poczekać, by dusza mogła nadążyć za ciałem. Wydaje się więc, że nasza dusza nie podróżuje tak szybko, jak samochód czy samolot. Gdy docieramy do nowego miejsca także potrzebujemy dwóch czy trzech dni, żeby się w nim zaaklimatyzować. Na początku czujemy, jakbyśmy byli gdzie indziej, ciągle żyjemy sprawami związanymi z domem, pracą. To działa także w drugą stronę - opowiada Jarosław Kania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie