Jak informuje Agata Frejlich, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opatowie, w piwnicy było bardzo niskie stężenie tlenu.
- Potwierdzają to analizy wykonane przez straż pożarną - mówi policjantka. - Stężenie tlenu wynosiło poniżej jednego procenta - uzupełnia młodszy brygadier Tomasz Bajerczak, dowódca Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Opatowie. Normanie, w powietrzu którym oddychamy, stężenie tlenu wynosi 21 procent.
W piwnicy przechowywano płody rolne. Nie wiadomo, czy rodzeństwo zmarło w tym samym czasie. Być może kobieta weszła wcześniej, a nieprzytomną 50-latkę zauważył brat i nie wykluczone, że próbował ją ratować. Jak dowiedzieliśmy z nieoficjalnego źródła, 54-latek zadzwonił do znajomej informując ją, że siostra jest nieprzytomna. - Kobieta skontaktowała się z pogotowiem ratunkowym - powiedział nam dobrze poinformowany mężczyzna.
Mamy też nieoficjalną informację, że również mężczyzna dzwonił na pogotowie.
Kiedy pod wskazany adres przyjechała pomoc medyczna, ekipa karetki pogotowia zastała dwie nieprzytomne osoby. Lekarz pogotowia stwierdził zgon obydwojga rodzeństwa. Na miejsce przyjechali strażacy i policja, później prokurator. 50-letnia kobieta pracowała w Urzędzie Gminy w Sadowiu.
- To moja sąsiadka. Mieszkam kilka domów dalej. Znaliśmy się bardzo dobrze, razem pracowaliśmy - mówi ze łzami w oczach Stanisław Olszański, były wójt gminy Sadowie. Nie mógł uwierzyć w to, co się stało.
- Będziemy odtwarzali ostatnie chwile życia tych osób - dodaje Agata Frejlich. Na miejscu wciąż pracują policyjni technicy i prokurator.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?