W czwartek, 4 października, przed Sądem Rejonowym w Kielcach, gdzie toczy się proces w tej sprawie przesłuchano kolejnych świadków. O spotkaniu z oskarżoną opowiadała między innymi 34-letnia kobieta.
- W 2007 roku wraz z mamą poszłam na spotkanie do oddziału banku przy ulicy Sienkiewicza w Kielcach. Chodziło o to, abym miała upoważnienie do lokaty mojego brata, który przebywał w Stanach Zjednoczonych. Mama założyła lokatę, gdzie odkładała pieniądze przesyłane przez brata. Z oskarżoną nasza rodzina znała się od wielu lat. Z jej relacji i z jej zachowania wnioskowałyśmy, że jest dyrektorką w tym banku – tłumaczyła kobieta w sądzie. Z akt sprawy wynika, że Cecylia R. dyrektorką banku przestała być w 2005 roku, z oddziałem współpracowała jako agent finansowy.
Świadek dodawała, że w czasie spotkania dyrektor przeliczyła pieniądze przekazane przez matkę świadka i wyszła skserować dowód świadka. – Zauważyłam, że oskarżona swobodnie poruszała się pomiędzy stanowiskami pracowników banku. Nad biurkiem jednej z pracownic nawet pochyliła się i coś sprawdzała czy też mówiła – tłumaczył świadek. Kobieta wyjaśniała, że po chwili oskarżona wróciła z dokumentami, w których było między innymi potwierdzenia wpłaty ponad 6 tysięcy dolarów, które przekazała wcześniej matka świadka. – Był to blankiet bankowy, widniała tam też pieczątka banku – zaznaczała w sądzie kobieta. Dodawała, że to było jedyne spotkanie w banku z oskarżoną. – Wiem, że mama przekazywała więcej pieniędzy na lokaty, którymi opiekować się miała oskarżona. Problem pojawił się około 2011 roku, gdy mój brat po powrocie ze Stanów Zjednoczonych chciał wypłacić pieniądze z lokaty - informowała świadek.
Przypomnijmy. Chodzi o sprawę Cecyli R. kobiety, która przez lata zajmowała stanowisko dyrektor jednego z banków w Kielcach. Przed zatrzymaniem była doradcą finansowym klientów indywidualnych. Wśród osób, którym miała przeprowadzić między innymi lokaty byli znani kielczanie. Prokuratura zajęła się kobietą, gdy zgłosił się do śledczych jeden z jej klientów. Człowiek chciał wypłacić pieniądze z "tajnej" lokaty, przedłożył w banku druk, który dostał od Cecylii R., ale z danych banku wynikało, że w ich placówce mężczyzna nie miał nigdy zdeponowanych pieniędzy. W grudniu 2014 roku Cecylia R. usłyszała zarzut oszustwa na kwotę miliona złotych. Poszkodowanych w procesie jest sześć osób.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. OD PAŹDZIERNIKA BEZ DOWODU REJESTRACYJNEGO I OC
(Źródło:vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?