ULICE JAK RZEKI
W Kielcach nawałnica rozpoczęła się około godziny 19. Nagle zaczęło się ściemniać, a z nieba lunęły strugi wody. Wyjeżdżaliśmy wtedy do Micigozdu, z którego otrzymaliśmy informację o pożarze zakładu masarskiego. Właśnie z tamtej strony nadciągnęła nad Kielce burza z oberwaniem chmury.
Wycieraczki samochodu nie były w stanie zbierać deszczu. Kierowcy zachowywali rozsądek, więc samochody snuły się z szybkością około 20 kilometrów na godzinę. W okolicy osiedla Pod Dalnią w zagłębieniu terenu samochody przedzierały się przez zatopioną jezdnię. Woda rwącym potokiem wdzierała się już na teren jednej z posesji przy Piekoszowskiej. Jej mieszkańcy próbowali bezskutecznie budować zaporę, zrywaną przez ogromne ilości deszczówki, spychanej dodatkowo z Grunwaldzkiej przez przejeżdżające samochody.
Na rondzie Giedroycia przy Żytniej było już fatalnie. Tam utknęły nawet autobusy. Ich pasażerowie, widząc, że dalsza podróż odbędzie się w nieokreślonym czasie, opuszczali je, brnąc po uda w wodzie.
U zbiegu Piotrkowskiej i IX Wieków Kielc powstał zalew zagrażający sklepom, co powtarza się po każdych większych ulewach, a powierzchnia rozkopanej obecnie ul. Planty zrównała się z lustrem Silnicy. Przy zjeździe z IX Wieków Kielc w Piotrkowską taksówka zawisła poza krawężnikiem nad rozkopanym chodnikiem, bo jej kierowca nie zauważył zagrożenia na pokrytej wodą nawierzchni. Od Paderewskiego w kierunku Sienkiewicza Plantami płynęły równolegle dwie rzeki. Jedna korytem Sinicy, druga jezdnią Plant. Po kilkudziesięciu metrach wody z obu łączyły się, by przy Galerii Planty utworzyć rozlewisko, na szczęście nie wdzierające się do jej wnętrza dzięki kupcom, którzy sami workami z piaskiem zabezpieczyli niżej usytuowane wejście.
Tradycyjnie, pomimo modernizacji, która miała uchronić przed potopami ulicę Bodzentyńską, tym razem i na niej woda przez pewien czas uniemożliwiała przejazd.
WYBIJANE STUDZIENKI
- Całkowicie zalana jest ulica Paderewskiego wraz z przyległymi Plantami, gdzie woda z Silnicy przelewa się już przez mostek. Mamy także zgłoszenie o zalanej alei Solidarności - informował Kazimierz Kasprzyk z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Ruch na drogach blokowały także powalone przez nawałnicę drzewa i zerwane konary.
Ulewne deszcze spowodowały, że Silnica wystąpiła z brzegów. Silny prąd wezbranej wody zalał Planty. Na miejscu pojawili się strażnicy miejscy, którzy cały czas byli w kontakcie ze służbami kryzysowymi. Można było podsłuchać, jak informowali, że poziom Silnicy cały czas się podnosi. Musieli też interweniować, kiedy grupka nastolatków niebezpiecznie zbliżyła się do brzegu rzeki.
- Na wielu kieleckich ulicach, między innymi Radomskiej, Źródłowej, Klonowej, Warszawskiej i alei Solidarności, woda wybijała klapy kanałów burzowych. Zdarzało się, że auta wjeżdżały do otwartych studzienek - informowali policjanci.
PIORUNY I POŻARY
Kilka minut przed godziną 19 strażacy dostali sygnał o pożarze na terenie zakładu mięsnego w Micigoździe w gminie Piekoszów. Na miejsce ruszyło dziesięć zastępów.
Burza wzmagała się, a strażacy dostawali kolejne sygnały o pożarach. Piorun uderzył w rozdzielnię elektryczną obok stolarni przy ulicy Ściegiennego w Kielcach. Cztery zastępy gasiły pożar domu przy ulicy Akacjowej w Mójczy. Tyle samo działało w miejscowości Wiosna w powiecie koneckim. Kilkanaście minut po godzinie 19 piorun uderzył tu w budynek po dawnej chlewni. We Włoszczowie pioruny trafiły w domy przy ulicach Tartak i Sobieskiego. Płonęły stodoły w Maciejowicach (powiat buski), Miławczycach (powiat kazimierski), Trzcińcu (powiat jędrzejowski).
TRAGEDIA NA DRODZE
W ciągu dwóch godzin strażacy odebrali kilkadziesiąt sygnałów o zalanych posesjach i piwnicach, o przewróconych drzewach i obłamanych konarach. W podstaszowskiej miejscowości Sielec wiatr uszkodził konstrukcję dachu jednego z domów.
O godzinie 20.30 doszło do śmiertelnego wypadku w miejscowości Oblekoń w powiecie buskim. Podczas burzy zderzyły się tu BMW i mercedes. 33-letnia pasażerka BMW zginęła na miejscu.
SPOKOJNIEJ
O godzinie 21, gdy burza miała się ku końcowi, w Regionalnej Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej w Sukowie odnotowano, że w ciągu godziny na metr kwadratowy powierzchni spadło 40 litrów deszczu. Nieraz w ciągu miesiąca tyle nie spada - mówiła Krystyna Mojecka.
Na wtorek synoptycy zapowiadają umiarkowane zachmurzenie i niewielkie opady nad województwem świętokrzyskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?