MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Trzeba wsadzić Górczyńskiego" - czy te słowa padły na zebraniu PiS? Awantura na sesji w Ostrowcu

Redakcja
„Szok” odmieniany przez wszystkie przypadki, był najczęściej używanym słowem na poniedziałkowej sesji Rady Miasta Ostrowca Świętokrzyskiego. Wstrząsającą informację przekazał radny Włodzimierz Sajda twierdząc, iż na jednym z ostatnich zebrań członków Prawa i Sprawiedliwości padło stwierdzenie „Musimy wsadzić Górczyńskiego, bo inaczej wyborów nie wygramy”. Mowa oczywiście o prezydencie miasta Jarosławie Górczyńskim. Kto miał wypowiedzieć te słowa? Tego radny zdradzić nie chciał.

O tym, że sesja będzie burzliwa wiadomo było od początku, bowiem w porządku obrad pojawił się projekt uchwały autorstwa klubu Prawo i Sprawiedliwość, dotyczący przeprowadzenia kontroli Komisji Rewizyjnej w Urzędzie Miasta. Sprawdzać radni mieli kwestie związane z zablokowaną w lecie budową otwartych basenów „Rawszczyzna”. Jak wyjaśniała przewodnicząca rady Irena Renduda – Dudek, projekt uchwały wpłynął do niej już kilka tygodni temu, jednak był niekompletny w związku z tym procedowano go w ostatnim ustawowym dniu, dopiero po dwóch miesiącach.

Debata o tym, czy kontrola powinna zostać przeprowadzona potoczyła się w nieco inną stronę, za sprawą radnego Włodzimierza Sajdy. - Jestem zszokowany tym projektem – stwierdził. - Jako radni niezależni będziemy przeciwko tej uchwale, nie będziemy brać udziału w tej obłudzie. Proszę raczej wytłumaczyć radnym i społeczeństwu słowa, jakie padły na przedostatnim zebraniu Prawa i Sprawiedliwości „musimy wsadzić Górczyńskiego bo inaczej wyborów nie wygramy”.

Rozpoczęło to ostrą dyskusję między radnymi klubu KWW Jarosława Górczyńskiego, stanowiącymi w Radzie Miasta większość, a czteroosobowym klubem Prawa i Sprawiedliwości.
- Donosy, szkalowanie, polityczne bicie piany i inne tego typu świństwa działają tylko na szkodę naszego miasta – stwierdził radny Aron Pietruszka, przewodniczący Komisji Rewizyjnej i dodał, że projekt był rozpatrywany na komisji i został zaopiniowany negatywnie.

To, że prezydent Ostrowca znalazł się na celowniku politycznych oponentów, nie jest żadną tajemnicą. Problemy formalno - prawne miasto ma nie tylko związku z niedokończoną budową basenów, ale także podczas ogromnej inwestycji – budowy Ostrowieckiego Browaru Kultury, o czym przypomniała radna Urszula Uba.

- Jestem zszokowany, zwłaszcza słowami jakie są szykowane niespodzianki. Przypomina mi się program satyryczny, w którym było niedawno o donosicielach i skarżypytach. Słuchając co się dzieje mam wrażenie, że powstanie tu nowy klub donosicieli i skarżypytów – zauważył radny Mariusz Łata.

QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect

Przewodniczący klubu radnych Prawo i Sprawiedliwość Dariusz Kaszuba, też złośliwości nie szczędził zarzucając, że oponenci bazują na plotkach i niesprawdzonych informacjach.

- Też jestem poważnie zszokowany. Może porządek każdej sesji powinien być wzbogacony o punkt „uprzejmie donoszę”, wówczas będzie miejsce by relacjonować plotki, pomówienia i czyjeś, bądź własne donosy. Zaczynamy bazować na plotkach, informacjach niesprawdzonych, nieadekwatnych do rangi tego miejsca – stwierdził.

Dodał też, że zgłoszony przez niego projekt miał wyjaśnić niejasności, jakie narosły wobec sprawy budowy basenów po to, by oczyścić gminę ze wszelkich podejrzeń.

- Radni opozycyjni wystąpili z projektem, który może wyjaśnić sytuacje budzące społeczne kontrowersje. Nie za pomocą plotek, pomówień, tego co ktoś gdzieś słyszał, tylko za pomocą faktów, na podstawie dokumentów, które w gminie się znajdują. Skoro sytuacja jest klarowna, czysta i nie ma sobie nikt nic do zarzucenia, nie powinno nic stać na przeszkodzie, aby taki projekt pozytywnie zaopiniować – stwierdził radny.

Prezydent Ostrowca Jarosław Górczyński początkowo nie zamierzał zabierać głosu, też wyraźnie zszokowany kierunkiem, jaki obrała dyskusja. Jednak jego odpowiedzi domagał się radny PiS Artur Głąb. Usłyszał więc słowa o cynizmie i obłudzie.

- Jestem zrozpaczony, zniesmaczony i zdegustowany – stwierdził Jarosław Górczyński. - Jeżeli państwo chcecie walczyć ze mną za pomocą prokuratury i policji to gdzie my żyjemy, do czego to dochodzi? Czas płynie szybko, za chwilę przestaniemy pełnić funkcje, ale będziemy w tym mieście żyć. To o czym mówicie stawia włosy na głowie. Jeżeli prawdą jest to, co powiedział Włodzimierz Sajda, to ja się zastanawiam jakich jeszcze użyjecie argumentów przeciwko mnie, a tym samym przeciwko miastu. Państwo doskonale wiecie, że nie ma żadnych nadużyć przy tej inwestycji. Albo jesteście cynicznie przygotowani do takiej zagrywki, albo przez swoją niewiedzę wykorzystywani jako narzędzie.

Na pytanie prezydenta, czy uczestniczył w spotkaniu, o którym mówi radny Sajda, radny Artur Głąb nie odpowiedział. Stwierdził jedynie, że „to rada jest organem kontrolnym wobec działalności prezydenta i to my będziemy panu zadawać pytania, a nie pan będzie się bawił w przepytywanki”.

Projekt uchwały Prawa i Sprawiedliwości przepadł w głosowaniu, bowiem zagłosowali za nim tylko czterej wnioskodawcy. Radny Włodzimierz Sajda, pytany o to, skąd ma wiedzę na temat wypowiedzi, którą przytoczył, a przede wszystkim kto te słowa wypowiedział stwierdził: - To było zebranie Prawa i Sprawiedliwości. Był na nim Artur Głąb, był senator Rusiecki, był poseł Kryj, był starosta Duda. Proszę ich pytać, a jeśli tak nie mówili to proszę, niech podadzą mnie do sądu.

Starosta Zbigniew Duda w rozmowie z „Echem Dnia” nazwał informacje radnego Sajdy "bajkami". Poseł Andrzej Kryj stwierdził, że nie przypomina sobie, by takie słowa padły na którymś z zebrań Prawa i Sprawiedliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie