Przed wyborami samorządowymi do Urzędu Miasta Kielce trafiły skargi dotyczące czterech radnych: Włodzimierza Wielgusa (Polskie Stronnictwo Ludowe), Jana Gierady i Olega Magdziarza (obaj Sojusz Lewicy Demokratycznej) oraz Jacka Nowaka (Porozumienie Samorządowe W. Lubawski). Zdaniem autorów donosów rajcowie nie mieszkają w Kielcach, zatem nie mogli brać udziału w wyborach. Urzędnicy z ratusza przeprowadzili postępowanie w tej sprawie. Przesłuchali samych zainteresowanych oraz ich sąsiadów. I ustalili, iż Wielgus, Magdziarz i Nowak rzeczywiście nie mieszkają w mieście. W przypadku Gierady wciąż trwają czynności sprawdzające. Konkretne wnioski mają być znane w ciągu dwóch tygodni.
W nowej kadencji w Radzie Miasta Kielce znaleźli się Włodzimierz Wielgus oraz Jan Gierada. Wobec Wielgusa wszczęto postępowanie dotyczące unieważnienia zameldowania. Od decyzji wydanej przez miasto radny może się odwołać do wojewody świętokrzyskiego. W przypadku podtrzymania stanowiska urzędnicy z ratusza będą mogli wystąpić do Krajowego Biura Wyborczego z wnioskiem o wygaszenie mandatu Włodzimierza Wielgusa.
W takich samych opałach znalazł się w ostatnich dniach kolejny kielecki radny Polskiego Stronnictwa Ludowego tej kadencji - Grzegorz Świercz. W dotyczącej go skardze napisano, iż mimo zameldowania w Kielcach mieszka wraz z rodziną w Bilczy. Urząd Miasta Kielce także i w jego przypadku przeprowadzi postępowanie wyjaśniające. Grzegorz Świercz nie komentuje tej sytuacji. - Czekam na działania Urzędu Miasta. Czuję się i jestem mieszkańcem Kielc. Mam nadzieję, że sprawa szybko zostanie rozwiązana - mówi radny i szef struktur PSL w Kielcach.
Jeśli ta trójka straci mandaty w Radzie Miasta będą wielkie zmiany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?