Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu trzeba się inaczej poruszać - mówi o pierwszych treningach w Vive Tauronie Mateusz Kus

Redakcja
Anna Benicewicz-Miazga/Vive Tauron Kielce
Sprowadzenie do zespołu mistrza Polski w piłce ręcznej Mateusza Kusa z Azotów Puławy, w zamian za odchodzących z klubu doświadczonych na arenie międzynarodowej i mających na kontach medale największych imprez Piotra Grabarczyka i Żeljko Musy, było sporą niespodzianką.

28-letni wychowanek Olimpii Piekary Śląskie, mający na za sobą tylko występy w młodzieżowej reprezentacji Polski wierzy, że pod okiem Tałanta Dujszebajewa rozwinie się i trafi do reprezentacji Polski.

Trenujesz w Kielcach już od tygodnia. Praca pod takimi obciążeniami to dla ciebie coś nowego, **czy norma?**

Okres przygotowawczy co roku jest ciężki. Trener Dujszebajew mówi, że na razie przechodzimy tylko wprowadzenie do tych naprawdę trudnych treningów, które przejdziemy na obozie w Arłamowie (13-22 sierpnia - przyp. red.). Teraz zajęcia może nie są lekkie, ale łatwiej je znosić, bo są dość urozmaicone: biegamy na stadionie, potem idziemy na siłownię, są zajęcia w hali, trenujemy też z ciężkimi piłkami.

W 2007 roku, przed przyjściem do Azotów Puławy, grałeś jeszcze w Olimpii Piekary Śląskie, **której jesteś wychowankiem. Teraz przyjście do czołowego zespołu świata to chyba coś, o **czym wtedy nawet nie marzyłeś.

Każdy sobie stawia jakieś cele i stara się je realizować. Dla mnie przyjście do zespołu mistrza Polski, walczącego od kilku lat o najwyższe cele w Lidze Mistrzów, to na pewno wielki awans i krok do przodu. Ale nie chcę spocząć na laurach, chcę udowodnić, że zasługuję na ten transfer i pokazać, na co mnie stać.

Będzie na tobie spoczywała większa odpowiedzialność, bo w poprzednim sezonie w Vive **Tauronie było trzech obrotowych, teraz będzie tylko dwóch, odeszli Piotr Grabarczyk i **Żeljko Musa. Ale szans grania będzie dla ciebie dzięki temu więcej.

Do tego, że gram dużo, przyzwyczaiłem się w Puławach, gdzie zdarzało się, że w ogóle nie miałem zmiennika. Teraz będzie to oczywiście inne granie, między innymi w Lidze Mistrzów. Wcale się tego nie boję, wręcz przeciwnie, nie mogę się doczekać.

Będziesz grał w zespole z kołowym, który zaczynał tak jak ty, Julenem Aginagalde, a pod ręką **Tałanta Dujszebajewa stał się zawodnikiem najwyższej światowej klasy.**

Wierzę, że jeśli pod okiem trenera Dujszebajewa będę solidnie pracował, to będą tego jakieś efekty. Moim celem jest gra w reprezentacji Polski.

Jakie zadania widzi dla ciebie Dujszebajew?

Przede wszystkim defensywne, ale mam grać również w ataku.

Co ci sprawia na razie największą trudność?

W tym zespole jest zupełnie inny sposób poruszania się w obronie i w tym mam delikatne braki. W Azotach wyglądało to kompletnie inaczej: kto inny wychodził, kto inny się cofał. To może niuanse, ale są bardzo ważne. Muszę się więc nauczyć nowego sposobu poruszania się.

Masz już mieszkanie, poznajesz miasto?

Mieszkanie już mam. Miasta jeszcze nie poznałem, tylko drogę z domu do hali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie