Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu za barem pracuje... kot! Chociaż Niunia nie robi drinków, jest główną atrakcją klubu Tapas w Kielcach. Zobacz wideo i zdjęcia

Anna Gwóźdź
Anna Gwóźdź
Wideo
od 16 lat
Praca barmana jest wymagająca - łączy sztukę miksologii i odpowiedniej rozmowy z klientem. Klub Tapas w Kielcach może pochwalić się jedynym w swoim rodzaju barmanem, któremu na imię Niunia. To kot, a właściwie kocica, która chociaż nie przygotowuje drinków czy przekąsek i tak jest główną atrakcją tego miejsca! A co takiego robi? Śpi, podjada, ociera się o gości i czasem ostrzy pazurki o kanapę. Więcej o tym wyjątkowym rudzielcu mówią właściciele Tapasu. Zobacz wideo i sprawdź jak wygląda Niunia w galerii zdjęć.

Kot, który mieszka w klubie Tapas w Kielcach - to dopiero niecodzienna obsługa

Każdy, kto chociaż raz spędzał wieczór w klubie Tapas w Kielcach, przy ulicy Wesołej 10 mógł natknąć się na ślady rudej sierści na poduszkach i kanapach. To włosy nie byle kogo, tylko pięknej kocicy, której na imię Niunia. Od kilku miesięcy zwierzak mieszka w pubie, zza szyby patroluje okolice i co pewien czas odwiedza inne bary przy ulicy Wesołej, by sprawdzić jak się miewa konkurencja.

- Może spokojnie uchodzić za właściciela lokalu - twierdzi Wojciech Paszuk, który jest właścicielem Tapasu, a raczej współwłaścicielem, na równi z kotem.

Kocica najbardziej ze wszystkich kocha z wzajemnością współprowadzącą klub Tapas, Julię Waglewską. Menadżerka opowiedziała nam historię niezwykłego, barowego kota.

- Niunia zjawiła się w Tapasie znikąd. Przybłąkała się pewnego razu drapiąc łapkami w tylne drzwi. Nakarmiona i ogrzana postanowiła, że tu zostanie i co więcej - zacznie kierować klubem! Publikowaliśmy ogłoszenia, myśląc, że kot mógł się zgubić lub komuś uciec, ale nikt się nie odezwał. Kiedyś nawet ktoś chciał zaoferował opiekę nad kotem i przygarnął go, ale po jednym dniu Niunia sama, na własnych łapkach wróciła do pubu, uważając go za swój jedyny dom i tak już zostało - wyjaśnia Julia.

Dlaczego imię "Niunia" i jak reagują na nią klienci Klubu Tapas?
- Imię nadali jej nasi goście. Po prostu pasuje do jej uroczej osobowości i nietuzinkowego charakteru, tak zaczęli się do niej zwracać, i najwyraźniej podpasowało to naszemu rudzielcowi. Niunia jest atrakcją dla wszystkich odwiedzających nas klientów. Uwielbiają ją fotografować, głaskać. Natomiast to zwierzak, który zna swoje granie i dobitnie umie pokazać, że ma dość pieszczot. Swego czasu wprowadziliśmy nawet sezonowe menu z jej wizerunkiem, popularne były też "rude szoty", oczywiście od koloru jej umaszczenia - dodaje współprowadząca Tapas.

Jak wygląda dzień kota w pubie? Czy ma jakieś specjalne zadania jako "pracownik" Tapasu?
- Zwierzak mieszka w pubie przez cały czas, z małymi wyjątkami kiedy spaceruje po okolicy, ale to kot ostrożny i nigdy nie oddala się za daleko. Kiedy kocica ma dość zgiełku wówczas wybiera odpoczynek na górnej szafce na zapleczu. Najczęściej jednak sypia przy oknie, gdzie ma "oko" na ulicę, na której czasem pojawiają się inne koty, lub jej ulubiony obiekt obserwacji - gołębie. Sypia też na pufach, kanapach, lubi miejsca zaciemnione i te znajdujące się przy kaloryferze. To typowy, niezależny kot z tą różnicą, że mieszka w barze - mówi Julia Waglewska.

- Niunia pobiera pensję, owszem, ale jest to karma, szczególnie uwielbiana przez nią szynka. Goście Tapasu chętnie też dają jej napiwki, czyli różne kocie przysmaki. Jest rozpieszczana i zadowolona, czuje się u nas bardzo dobrze. Głaskanie i smakołyki to główne źródło, które utrzymuje naszego kota w dobrej kondycji - śmieje się menadżerka.

Jak wygląda typowy dzień Niuni w klubie Tapas?
- Kiedy ja i Wojtek otwieramy klub kicia jest najszczęśliwsza i bardzo stęskniona. Przytula i ociera się o nogi, czeka wdzięcznie na jedzenie. Po śniadaniu wychodzi na dwór, na spacer i z przykrością muszę stwierdzić, że wtedy trochę nas "olewa". Już ją nakarmiliśmy, więc jak to kotu - nie jesteśmy Niuni już do niczego potrzebni. Następnie przychodzi, siada dumnie przy barze i zaznacza swoją obecność, żeby przypadkiem nikt jej nie przeoczył. Jeżeli chodzi o głaskanie, to oczywiście pozwala, ale kiedy to ona ma na to ochotę. Potem znowu ucina sobie drzemkę, by w nocy wstać z nową energią i kiedy mamy najwięcej gości, chodzić po lokalu jak po wybiegu modowym i zaczepiać frywolnie gości - mówi Julia.

Rzeczywiście - Niunia kiedy zobaczyła obiektyw aparatu profesjonalnego fotoreportera zaczęła prężyć się, popisywać i delikatnie pomiaukiwać. Różnie to bywa z chęcią kotów do pozowania, ale rudzielec z Tapasu poczuł się przez kamerą jak - o ironio - ryba w wodzie, co możecie zobaczyć w galerii zdjęć.

Co jeszcze oprócz widoku pięknego, rudego kota oferuje Klub Tapas w Kielcach?

W Tapasie można spróbować przeróżnych alkoholi w formie pysznych win, elektryzujących drinków, koktajli i szotów. Do wyboru są też napoje bezalkoholowe, kawa, herbata oraz barowe przekąski. Dużą atrakcją jest również fajka wodna, zwana inaczej sziszą. Do wejścia zachęca wnętrze pubu - misterna mozaika i fantazyjne wizerunki kobiet na ścianach oraz komfortowe pufy i kanapy. To na pewno lokal z duszą i... kotem.
Zobaczcie galerię zdjęć:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie