Z poparzeniami twarzy do szpitala pojechał właściciel domu jednorodzinnego, po tym jak mężczyzna próbował ratować dobytek z palącego się budynku. Do szpitala trafiła też niepełnosprawna kobieta, która w czasie pożaru przebywała w domu. Z dymiącego się wnętrza uratowali ją sąsiedzi.
- Mogło się skończyć dużo gorzej, ale szybka reakcja sąsiadów, którzy wynieśli z domu kobietę, sprawiła, że na szczęście nikt w pożarze nie zginął - mówił Tadeusz Pasternak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pińczowie.
Z pierwszych informacji, jakie uzyskali strażacy wynikało, że ogniem objęte jest tylko poddasze domu.
- Niestety po tym, jak jednostki dotarły na miejsce, okazało się, że w ogniu jest cały dom. Budynek był murowany, jednorodzinny z zagospodarowanym, użytkowym poddaszem. Strop był drewniany. Niemal całkowitemu spaleniu uległo wnętrze budynku - opowiadał Tadeusz Pasternak.
Na miejscu działały jednostka zawodowych strażaków oraz trzy zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej.
Jak dodają strażacy, na razie jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?