Turystyczne hity świętokrzyskiego. Największą atrakcją Bałtów

ZESTAWIENIE NAJWIĘKSZYCH ATRAKCJI WOJEWÓDZTWA ŚWIĘTOKRZYSKIEGO

Urząd Marszałkowski od lat prowadzi statystykę odwiedzających największe atrakcje turystyczne. Wynika z niej niezbicie, że ciągle największą atrakcją turystyczną regionu jest Bałtów, który w ciągu roku odwiedziło blisko 400 tysięcy osób.

- To i tak dobrze biorąc pod uwagę jak trudny był miniony rok - mówi Jacek Kowalczyk, dyrektor wydziału kultury, promocji i sportu Urzędu Marszałkowskiego.- Bardzo mnie cieszy, że 80 tysięcy osób wybrało się do Bałtowa zimą, takim magnesem okazał się stok narciarski obok Jura Parku.

Drugi na liście najchętniej odwiedzanych jest Świętokrzyski Park Narodowy - było w nim blisko 145 tysięcy osób. - Tyle biletów sprzedano do parku i na gołoborze a trzeba pamiętać, że sprzedaż trwa tylko do kwietnia do października - dodaje Kowalczyk. Wynik jest dużo słabszy niż w latach poprzednich mimo wielkich kampanii promujących województwo.

Mimo trwającego remontu, prowadzonych prac archeologicznych i konserwatorskich a także kataklizmu powodzi pięknym wynikiem może poszczycić się Krzyżtopór. Ruiny zamku w Ujeździe działają na wyobraźnię i ściągają turystów, w ubiegłym roku było ich 103 tysiące, więcej o 3 tysiące niż w 2009!

Świętokrzyskim hitem jest ciągle jaskinia Raj leżąca na terenie gminy Chęciny - podziemną trasą przeszło prawie 97 500 osób, niestety z roku na rok ta liczba spada. Przy okazji gmina Chęciny, która przejęła zarząd nad zamkiem przekonuje się jakim jest on magnesem. Mimo, że zimą był zamknięty - wpuszczano tylko zapowiedziane wcześniej grupy - a podwoje otworzył 1 kwietnia już odwiedziło go 7 tysięcy osób.

Trochę mniej turystów niż w poprzednim roku odwiedziło zespół pałacowy w Kurozwękach, teraz było to 91 tysięcy, rok wcześniej 107 tysięcy. Jednak Jan Marcin Popiel nie narzeka. - Obawialiśmy się, że będzie jeszcze gorzej, bo do nas zaglądają wycieczki zwiedzające Sandomierz, a tam było mniej dzieci - mówi. Kurozwęki stawiają na imprezy i atrakcje takie jak labirynt z kukurydzy, hodowlę bizonów, mini zoo, imprezy tematyczne.

Powody do zadowolenia ma także dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej. Mimo ,że przed skansenem rozpoczęła się utrudniająca życie budowa parkingu odwiedziło go aż 89 tysięcy osób - znacznie więcej niż w latach poprzednich.
Mimo trudnej sytuacji całego miasta dotkniętego powodzią, dzięki reklamie jaką Sandomierzowi robi serial Ojciec Mateusz trasa podziemną przeszło w ubiegłym roku 80 tysięcy gości, a na Bramę Opatowską by podziwiać widok na miasto i Wisłę 74 tysiące. Gdyby nie powódź obie te atrakcje pobiłby wszelkie rekordy.

Przyciąga nadal kielecka Dolina Gadów. Miejsce gdzie można zobaczyć egzotyczne węże, jaszczurki odwiedziło 77 tysiące osób, podobna liczba jak w roku ubiegłym. To zasługa umiejętnej promocji i łączenia zwiedzania z nauką o zwierzętach. Także Europejskie Centrum Bajki w Pacanowie cieszy się większą popularnością. Podobnie jak Krzemionki koło Ostrowca Świętokrzyskiego które zanotowały wzrost liczby odwiedzających o 10 tysięcy osób. W zeszłym roku muzeum zwiedziło 39 tysięcy turystów, w tym 49 tysięcy. To zapewne także zasługa pobliskiego Bałtowa, który reklamuje także kopalnię krzemienia pasiastego. Generalnie jednak większość atrakcji zanotowała spadki odwiedzających - główna przyczyna z pewnością powódź. Niektóre jednostki nie mogą jednak wszystkiego zrzucić na kataklizmy. Wielka kampania województwa, na którą wydano mnóstwo pieniędzy powinna przynosić skutki - niestety za 2010 rok jej ocenę zniekształca wielka powódź jaka dotknęła nasze województwo. Ten rok będzie więc dla naszych turystycznych atrakcji bardzo ważny.