Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twierdzą, że wychowawczyni zastrasza ich dzieci i każe wpłacać, co miesiąc 10 złotych składki

Paweł PAWEŁEK
- Każe wpłacać, co miesiąc 10 złotych składki, bo jak nie to wstawi pałę albo uwagę. To wygląda jak haracz! - oburzają się. - Znam tę nauczycielkę i nie wierzę, że mogła tak zrobić - mówi Andrzej Kuźniar, dyrektor szkoły. Co na to sama belferka?

Jak mówią rodzice uczniów jednej z czwartych klas Szkoły Podstawowej numer 9 w Kielcach, zbiórka pieniędzy trwa od początku roku szkolnego. - We wrześniu nauczycielka powiedziała, że chciałaby kupić nowe meble do sali, w której uczą się dzieci, i zapytała, czy moglibyśmy ją w tym wspomóc. Zgodziliśmy się - opowiadają.

10 ZŁ ZA OCENĘ

Cały konflikt zrodził się z niezrozumienia. - Myśleliśmy, że nauczycielka mówiła o jednorazowej zbiórce. Okazuje się jednak, że wychowawczyni próbuje, co miesiąc wyegzekwować od nas miesięczną opłatę za pośrednictwem naszych dzieci - denerwują się rodzice. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zastrasza je i wymusza tę kasę. Mówi, że jak nie dadzą na zbiórkę, to będzie im stawiać jedynki i uwagi z zachowania. A jak ktoś nie ma w danym miesiącu pieniędzy, to każe dziecku przynieść usprawiedliwienie, że nie zapłaci! - dodają.

Rodzice są nieźle zdenerwowani postępowaniem nauczycielki. - Nie chcemy płacić, ale z drugiej strony nikt nie chce robić zamieszania, bo każdy dba o dobro swojego dziecka. Ale jak może być tak, że kupujemy swoim dzieciom oceny ze sprawowania? - pytają.
CZUJĘ SIĘ URAŻONA

Wiary tym oskarżeniom nie daje Andrzej Kuźniar, dyrektor "dziewiątki", który bierze w obronę swojego pracownika. - Wiedziałem, że pieniążki były zbierane. Znam tę nauczycielkę i jej metody. Jestem przekonany, że nie zastraszała dzieci wpisywaniem ocen i obniżaniem zachowania - mówi. - Nikt z rodziców nie wystąpił do mnie z tym problemem. Będę rozmawiał z wychowawczynią na ten temat - dodaje.

- Nie stosuję takich metod - mówi sama nauczycielka. - Do głowy, by mi nie przyszło, żeby kogoś do tego zmuszać. Na początku roku zapytałam rodziców, czy zechcieliby wspomóc szkołę i partycypować w kosztach zakupu mebli. Zaproponowałam składkę w wysokości 10 złotych na miesiąc i rodzice to zaakceptowali - wyjaśnia.

Nauczycielka dodaje, że za te pieniądze kupiła już biurko, a w tym tygodniu dwie szafeczki. - Po tym, co usłyszałam, zwrócę rodzicom pieniądze. Nie mogę pozwolić sobie na to, by ktoś szargał moje nazwisko. Czuję się urażona. Jeśli ktoś miał problem, mógł do mnie przyjść - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie