Tym razem trochę ciszej było o Pińczowie na Rynku w Krakowie. Ale Ponidzia nie mogło pod Wawelem zabraknąć. Zwłaszcza folkloru

Pińczów i Ponidzie mają możliwość prezentacji na targach, ponieważ to w podpińczowskiej Koperni wydany został dokument lokacyjny miasta Krakowa nadany przez Bolesława V Wstydliwego 5 czerwca 1257 roku.

Tegoroczna edycja tego barwnego wydarzenia ze względu na panującą sytuację musiała odbyć się nieco inaczej. Ze względów bezpieczeństwa było skromniej i zgodnie z obostrzeniami obowiązującymi w czasie pandemii.

Niewielkiej ofercie targowej towarzyszyły tradycyjnie występy na scenie pod Wieżą Ratuszową. W tym roku, ze względu na ograniczenia narzucone przez pandemię, ich formuła była skromniejsza. Program został jednak ułożony w taki sposób, by nie zawieść publiczności, która od lat zjawia się każdego roku przed sceną, a jednocześnie zaproponować coś nowego.

Mimo wszystkich trudności Pińczów również zaznaczył swoją obecność podczas targów. Nie było w tym roku stoisk kół gospodyń, ani innych stowarzyszeń i przedsiębiorców z Pińczowa. Uczestnicy mogli natomiast podziwiać występy dwóch zespołów. Na scenie wystąpiła Kapela Ludowa Swoje Chłopy z Podłęża oraz Kapela Ponidzie Maćka Sobonia. Panowie zaprezentowali się w swoich tradycyjnych ludowych strojach idealnie komponując się z atmosferą całego wydarzenia.