Tysiąc ludzi poszło za krzyżem we Włoszczowie

Po niedzielnej sumie tłumy włoszczowian "uzbrojonych" w sztandary, transparenty, flagi narodowe i kościelne ruszyło spod kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Placem Wolności, ulicą Żwirki, Partyzantów, Wiśniową, aż do krzyża obok Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 3 przy ulicy Wiśniowej. W trakcie marszu uczestnicy śpiewali pieśni religijne i odmawiali różaniec.

Razem z mieszkańcami szły w pochodzie władze powiatu i gminy Włoszczowa oraz posłanka Maria Zuba. Pod krzyżem przy "Staszicu" złożono wiązanki kwiatów i odśpiewano pieśń "Boże coś Polskę".

Przemówienie okolicznościowe o obecności krzyża w polskiej kulturze wygłosił wicedziekan dekanatu włoszczowskiego, ksiądz kanonik Leszek Dziwosz - proboszcz parafii pod wezwaniem Błogosławionego Księdza Józefa Pawłowskiego z Grona 108 Męczenników.

Spod krzyża uczestnicy manifestacji przeszli pod tablicę upamiętniającą strajk w obronie krzyży na budynku dawnej szkoły zawodowej, odsłonięty z 10. rocznicę protestu młodzieży. Tutaj przemówiła Maria Zuba, która ostatnio otwarła swoje biuro poselskie we Włoszczowie.

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości odniosła się do wydarzeń przed 28 laty, wspomniała też o śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Następnie Koło Przyjaciół Radia Maryja przeczytało petycję do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w Warszawie w sprawie nieprzyznania Telewizji Trwam koncesji na multipleksie cyfrowym.

Organizatorem manifestacji była Parafia Rzymsko-Katolicka pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Włoszczowie. Marsz odbył się 16 grudnia - dokładnie w 28. rocznicę zakończenia strajku o krzyże w byłym Zespole Szkół Zawodowych, a obecnie Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych numer 3 imienia Stanisława Staszica.

- Frekwencja była imponująca. Nie spodziewaliśmy się takich tłumów - przyznał ksiądz Leszek Dziwosz.