[galeria_glowna]
Pokrzyczeli i uciekli
Już po godzinie 22. Kibice odjeżdżają do domu - najpierw Ruchu, potem Legii. Było spokojnie.
(fot. Łukasz Zarzycki)
Pokrzyczeli i uciekli
Kilkudziesięciu mężczyzn zebrało się około godziny 16.30 przy ulicy Warszawskiej, na wysokości ulicy Przecznica. Z sygnału jaki dostali policjanci wynikało, że zebrani wykrzykiwali obelgi pod adresem drużyny z Warszawy i zaczepiali przechodniów. Na widok nadjeżdżających radiowozów rzucili się do ucieczki. Rozpierzchli się między blokami przy ulicach Targowej i Nowy Świat. Za awanturnikami ruszyły załogi kilkunastu radiowozów. Szybko zapanował porządek.
CZYTAJ TEŻLegia Warszawa - Ruch Chorzów 3:0 w finale Pucharu Polski
Wszystko za sprawą finałowego meczu Pucharu Polski w piłce nożnej, w którym zmierzyły się Legia Warszawa i Ruch Chorzów. Do Kielc przyjechało kilka tysięcy kibiców obu drużyn.
Uciążliwości związane z meczem pomiędzy Legią Warszawa a Ruchem Chorzów odczuli we wtorek wszyscy kielczanie, nawet ci, którzy nie są fanami futbolu.
Mecz finałowy zgromadził ogromne siły policji i służb porządkowych. Wiele ulic było wyłączonych z ruchu samochodów a przez ładny kawałek czasu całe centrum Kielc utonęło w korkach!
Już od południa na stacji kolejowej na Herbach zaczęli gromadzić się policjanci oczekujący na kibiców Ruchu. W akcję zaangażowano kilkanaście radiowozów i kilkudziesięciu funkcjonariuszy, którzy odtransportowali kibiców chorzowskiej drużyny do podstawionych na miejsce autobusów. Stamtąd odwieziono ich na stadion przy ulicy Ściegiennego.
Podobnie spokojnie wyglądał przyjazd do Kielc kibiców Legii, którzy zameldowali się nieco później na stacji dworca kolejowego przy ulicy Żelaznej. W sumie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji do transportu kibiców obu drużyn zmobilizowało ponad dwadzieścia autobusów.
Na szczęście później też nie doszło do żadnych poważnych incydentów.
legia ruch przez cimlok
Prawdziwym problemem były korki. Przypomnijmy, że w dzień meczu zamknięte dla ruchu samochodowego zostały części ulic Ściegiennego, Alei Legionów i Sołtysiaka "Barabasza". Dodatkowo kibice transportowani byli na stadion w godzinach największego ruchu. Z tego powodu korek na ładnych parę chwil sparaliżował całe centrum miasta. Zablokowana została cała ulica Czarnowska a zator ciągnął się przez Aleję IX Wieków aż do Warszawskiej. Ruch stanął też na ulicach Okrzei i Żytniej.
Sam stadion natomiast przypominał oblężoną fortecę z masą policjantów i radiowozów dookoła obiektu. Tak wielkie siły jednak odniosły zamierzony skutek, bo zarówno przed jak i po meczu było na ogół spokojnie. Chwila większego napięcia nastała przy bramie stadionu od strony Alei Legionów, kiedy kibice Legii czekając na transport zaczęli odpalać race, ale ostatecznie nie doszło do żadnych groźnych zdarzeń, a transporty z kibicami spokojnie odjechały na dworzec.
(fot. Aleksander Piekarski)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?