Tysiące osób odwiedziło zlot motocyklowy w Skarżysku (zdjęcia)

W ostatni weekend wiele się działo w Skarżysku, gdzie odbył się VII zlot motocyklowy klubu Road Runners MC.

Od piątku do niedzieli na terenie ośrodka wypoczynkowego Rejów w Skarżysku - Kamiennej już po raz siódmy odbywał się zlot motocyklowy pod nazwą Road Runners Hard Core party, zorganizowany przez znany klub motocyklowy Road Runners MC. W piątek po południu na krajowej trasie E-7 zaroiło się od potężnych chopperów i szybkich ścigaczy. Wieczorem na terenie ośrodka rejowskiego było już kilkaset motocykli z całego kraju, choć nie tylko. Jak informował nas Artur Wartak, sekretarz Road Runners MC, przybyli też goście z klubów z Litwy, Niemiec i Austrii. W sobotę motocykli było już tysiąc. - To mniej, niż rok temu. Zawiniła pogoda. Ale imprezę można ocenić jako udaną, świetnie wyszła oprawa muzyczna - mówi Jerzy Kołaczewski ze Skarżyska, jeden z organizatorów zlotu.

Rzeczywiście, przez dwa wieczory w muszli koncertowej ośrodka grały znane z ciężkich brzmień kapele, między innymi Złe Psy Andrzeja Nowaka, byłego lidera TSA, Totentanz, Cree, w którym wokalistą jest Sebastian Riedel, syn owianego sławą bluesmana Ryszarda Riedla, Lipali.

Nasza silna obsada

Choć skład zlotu był międzynarodowy, nie zabrakło silnych, lokalnych akcentów. Przy scenie spotkaliśmy trzykrotnego laureata naszego plebiscytu na Lekarza Roku, powiatowego radnego Piotra Zalegę. Sobotnią paradę ulicami Skarżyska otwierali prezydent miasta Roman Wojcieszek z małżonką. Prezydencka maszyna to radziecki Dniepr z "łódką". - To radziecka podróbka przedwojennego BMW. Jeżdżę motocyklem kilka razy w roku - mówił Roman Wojcieszek. Cudownymi maszynami mogli się pochwalić Mariusz Burys i Andrzej Dulęba z Suchedniowa. Obaj przyjechali oryginalnymi, polskimi Sokołami, wzbudzającymi znacznie większą sensację, niż dość liczne na zlocie Harleye. Te wspaniałe motocykle produkowano głównie na potrzeby polskiego wojska i innych służb mundurowych. - Oddałbym za takiego nerkę - stwierdził wcale nie na żarty jeden z uczestników zlotu, oglądając suchedniowskie Sokoły.

Bawili się i pomagali

To, co zwracało uwagę podczas zlotu to fakt, że choć było tam mnóstwo osób, a bawiono się intensywnie, wszędzie panował porządek i spokój. Panowie w czarnych kamizelkach z napisem Road Runners MC dbali o bezpieczeństwo i dobrą atmosferę. Trzydniowa impreza tradycyjnie była okazją nie tylko do towarzyskich spotkań, przeprowadzono też aukcję charytatywną. W tym roku srebrne odznaki klubu licytowano na rzecz chorej trzynastolatki ze Śląska, której niezbędna jest droga operacja nogi. Motocykliści jak zawsze nie zawiedli. - Uzyskaliśmy z aukcji 15 tysięcy złotych na pomoc tej dziewczynce - informuje Jerzy Kołaczewski. Członkowie zlotu zapewnili też rozrywkę mieszkańcom goszczącego ich miasta. W sobotę o godzinie 13 przez Skarżysko przejechała kawalkada kilkuset motocykli, zatrzymały się przy Miejskim Centrum Kultury.

Mistrzowskie pokazy

Choć pogoda nie sprzyjała, swoje umiejętności zaprezentowało dwóch zawodników uprawiających motocyklowy free style; byli nimi gość z Litwy, wicemistrz Europy, oraz osiemnastoletni Kuba. Ich niesamowite pokazy wzbudziły zasłużony aplauz. Były też konkursy, między innymi w toczeniu beczki piwa przednim kołem motocykla i trzymaniu tychże beczek w wyciągniętych rękach na czas. Liczna publiczność oglądała piękne motocykle. Krzysztof Białęk ze Skarżyska prezentował Royal Enfielda, Wojciech Sokołowski z Pionek przyjechał modelem enduro KTMEXCR450, profesjonalną maszyną do jazdy po terenie. Były wielki trzykołowce i co tylko dusza zapragnie. - Rzeczywiście, jest na co popatrzeć- przyznaje Małgorzata Morawska, wsadzając swojego synka Owena na potężną Hondę Goldwing, motocykl o pojemności 1,8 litra i mocy 118 koni mechanicznych. Dodajmy, że liczną reprezentację miały coraz popularniejsze skutery.