Kto nie musi płacić?
Kto nie musi płacić?
Osoby powyżej 65. roku życia, prowadzące samodzielnie gospodarstwo domowe; osoby, które posiadają psy utrzymywane w celu pilnowania gospodarstw rolnych - po dwa na każde gospodarstwo; osoby zaliczane do znacznego stopnia niepełnosprawności w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych - z tytułu posiadania jednego psa; członkowie personelu przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych; osoby niepełnosprawne w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych - z tytułu posiadania jednego psa asystującego.
Takie rozwiązanie w obecnej sytuacji schroniska w Dyminach jest wręcz absurdalne. - Kto inny jak nie emeryt ma czas na to, żeby opiekować się zwierzęciem i mógłby adoptować bezpańskiego czworonoga? - uważa kielczanin, który zadzwonił do naszej redakcji.
- Moi rodzice mają psa. Niestety, nie mogą być zwolnieni z podatku za posiadanie czworonoga, ponieważ oboje żyją. To jakiś absurd - denerwuje się pan Jerzy z Kielc.
Niektórych coraz bardziej irytuje ta opłata, a w uchwale nie sposób nie zauważyć zastanawiających rozwiązań.
ULGA DLA SAMOTNEGO
Jednym z takich "ciekawych" rozwiązań jest zwolnienie od opłaty osób "powyżej 65. roku życia, prowadzących samodzielnie gospodarstwo domowe - z tytułu posiadania jednego psa." Problem, na który nasz czytelnik zwrócił uwagę, pojawia się wtedy, kiedy dwoje emerytów z sobą żyjących i mieszkających ma psa. Wtedy muszą uiścić opłatę za jego posiadanie, ponieważ jak wynika z uchwały, nie prowadzą "samodzielnego gospodarstwa domowego".
- To przecież absurd, który sugeruje, że należy czekać na zgon jednego z małżonków - złości się pan Jerzy z Kielc. - Najgorsze, że w innych większych miastach albo w ogóle się nie pobiera opłaty za psa, albo zwolnieni są wszyscy emeryci.
PRZYCHYLNE OKO
W styczniu 2008 roku w Krakowie w ogóle zrezygnowano z pobierania opłat za posiadanie psa. Podobnie jest w Sczczecinie, Warszawie, Łodzi, Rzeszowie.
Z kolei w Poznaniu czy Giżycku zwolnieni są emeryci i renciści prowadzący samotnie gospodarstwo domowe, których jedynym źródłem utrzymania jest emerytura lub renta. Dopuszczalne są sytuacje, gdy podatnik zamieszkuje wspólnie z małżonkiem - również emerytem bądź rencistą.
- Przez takie rozwiązania u nas ludzie będą porzucali psy. A kto inny jak nie emeryt ma czas na to, żeby opiekować się zwierzęciem i adoptować bezpańskiego czworonoga? - dodaje pan Jerzy.
BEZ OPŁAT KU ADOPCJI?
W wielu miastach nie płaci się też za psa wziętego ze schroniska, niestety, nie u nas. Biorąc pod uwagę sytuację kieleckiego schroniska, które nie przyjmuje bezpańskich psów, tym bardziej to razi. - Niezrozumiałe są dla mnie takie schematy, którymi posługuje się urząd. Kielczanie, którzy przygarniają psa ze schroniska, nie powinni za niego płacić, wtedy zachęciłoby to mieszkańców do większej liczby adopcji zwierząt - mówi Anna Studzińska, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Kielcach. - Moim zdaniem, w naszym mieście te opłaty w ogóle tracą sens, bo nie trafiają na rzecz zwierząt.
Jak nas poinformowała rzeczniczka prezydenta Kielc Anna Ciulęba, pieniądze wpłacane z tytułu posiadania psa trafiają do budżetu miasta, bez wskazania konkretnego celu, na który zostaną wydane.
W kieleckim magistracie nie uzyskaliśmy odpowiedzi, czy w najbliższym czasie uchwała radnych w sprawie opłat za czworonogi zostanie zmieniona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?