Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie wracają do szkół. Co ich czeka? Wiele poważnych zmian

Paweł WIĘCEK
Wydaje się, że uczniowie idą do szkoły marzeń. E-dzienniki, szafki na książki, pasjonujące lekcje wuefu - to powinno na nich czekać. Niestety, szkolna rzeczywistość nie jest tak kolorowa. Brakuje pieniędzy, nauczyciele są wypaleni zawodowo, na maturę wraca matematyka…

Od 1 września wraz z uczniami do szkół wchodzi znowelizowana ustawa o systemie oświaty, a także szereg rozporządzeń, nad którymi Ministerstwo Edukacji Narodowej pracowało w pocie czoła przez wakacje. Już dziś wiadomo, że większość z nich to niewypały.

ROK PRZEDSZKOLAKA

Pierwsza klapa to sztandarowy i mocno krytykowany przez rodziców projekt obniżenia wieku rozpoczynania obowiązku szkolnego do wieku lat sześciu. Z danych Kuratorium Oświaty w Kielcach wynika, że do pierwszej klasy podstawówki idzie tylko 3,3 procenta wszystkich świętokrzyskich 6-latków - 372 dzieci. Dwie pełne klasy udało się utworzyć tylko w Bilczy, gmina Morawica oraz w Bodzechowie.

Akcja "Rok przedszkolaka" przyniosła efekty w zakresie upowszechnienia edukacji przedszkolnej. Jeszcze w lutym tego roku do przedszkoli uczęszczało 51 procent wszystkich 5-latków. Od września w tych placówkach pierwsze kroki w systemie oświaty postawi 65,5 procenta dzieci urodzonych w 2004 roku.

RZĄD DAJE, ALE BRAKUJE

Największy front zmian dotrze 1 września do szkół podstawowych i gimnazjalnych. Nowa podstawa programowa to nie jedyna, choć najważniejsza nowość. Przez całe lato ministerstwo niemal taśmowo produkowało i uchwalało kolejne rozporządzenia. W połowie lipca ogłoszono program "Radosna szkoła". Rząd przeznaczył 40 milionów złotych dla podstawówek na sfinansowanie zakupu pomocy dydaktycznych do szkolnych miejsc zabaw lub dofinansowanie do placów zabaw. Mimo wakacji szkoły masowo składały wnioski do programu. Złożyło je w sumie 408 szkół na kwotę ponad 5 milionów złotych. Szkoły stworzą maluchom doskonałe warunki do zabawy i relaksu.

W innym rozporządzeniu dotyczącym sposobu prowadzenia dokumentacji przebiegu nauczania resort edukacji zapalił zielone światło dla dziennika elektronicznego. Co więcej, da rodzicom możliwość śledzenia na bieżąco postępów dziecka w nauce. Wszyscy są za, ale e-dzienniki tak prędko w szkołach się nie pojawią, bo brakuje na to pieniędzy.

POWRÓT KRÓLOWEJ

5 maja 2010 roku - tę datę, jeśli jeszcze jej nie znają, powinni zapamiętać wszyscy uczniowie, którzy za rok przystąpią do matury. Po bez mała ćwierć wieku matematyka, zwana królową nauk, wraca jako przedmiot obowiązkowy na egzamin dojrzałości.

To nie tajemnica, że wiedza uczniów w tej dziedzinie jest gorzej niż przeciętna. Świadczą o tym wyniki tegorocznej matury. Choć matematykę zdają tylko ci, którzy chcą iść na określony typ studiów, to średnie wyniki wyrażone w procentach na poziomie podstawowym i rozszerzonym wyniosły odpowiednio: 51 i 62. Niby więcej niż dwa lata temu, niby całkiem nieźle na tle kraju, ale wciąż zatrważająco mało.

Czy zatem w maju 2010 roku czeka nas rzeź niewiniątek? Dowiemy się tego już na przełomie października i listopada, kiedy odbędzie się próbna matura z matmy. Bożena Potocka, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego imienia Jana Śniadeckiego w Kielcach uspokaja. - To kwestia nastawienia psychicznego. Pierwszy kontakt z matematyką na egzaminie pokaże, że nie taki diabeł straszny. Młodzież musi zerwać blokadę. Będziemy cały rok odpowiednio starać się motywować klasy niematematyczne - podkreśla.

ZDROWOTNE PRIORYTETY

Uczniowie źle się odżywiają i tyją, nie chcą ćwiczyć na lekcjach wuefu, noszą zbyt ciężkie tornistry, które miażdżą ich kręgosłupy. Ministerstwo postanowiło coś z tym zrobić. Uczniom klas pierwszych podstawówki i gimnazjum szkoła ma umożliwić pozostawienie na miejscu niektórych podręczników i przyborów. Tyle teoria. W praktyce będzie to trudne do zrealizowania z uwagi na kiepskie warunki lokalowe placówek i… brak pieniędzy oczywiście.

Fakultetowa rewolucja ma zmienić jakość lekcji wuefu oraz przekonać nieprzekonanych do aktywnego udziału. Dwie z czterech godzin tego przedmiotu nauczyciel musi przeznaczyć na tak zwane fakultety, czyli taniec, naukę sztuki walki czy pieszy rajd po okolicy. Wiadomo, że szkoły pójdą po linii najmniejszego oporu. Uczeń powinien się cieszyć, jeśli popływa na basenie lub wybierze się z klasą na sobotnią wycieczkę. Dyrektorzy tłumaczą to brakiem warunków, kadry oraz… pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie