Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uderzenie pioruna zrujnowało nowy dom w Bartkowie, gmina Zagnańsk. Rodzina z dwójką małych dzieci prosi o pomoc [WIDEO, ZDJĘCIA]

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Wideo
od 16 lat
Kilka minut sprawiło, że nowy dom przygotowany do zamieszkania w Bartkowie w podkieleckiej gminie Zagnańsk nadaje się do rozbiórki. W poniedziałek rano piorun uderzył w garaż i młode małżeństwo z dwójką małych dzieci straciło wszystko, zostały tylko mury i dach. Pomóżmy!

W poniedziałek rano mieszkańców nowego osiedla przy ulicy Wspólnej w Bartkowie obudziła burza i ogromy huk. - Sąsiad pobiegł na strych swojego domu, sprawdzić czy u niego coś się nie stało i zobaczył, że u nas się pali. Zadzwonił do nas, bo my mieszkamy jeszcze u teściów – mówi Karolina Sulej.

- Straż pożarna przyjechała natychmiast i pożar szybko został ugaszony. Okazało się, że w garaż, który jest częścią domu uderzył piorun. Pomieszczenie wraz kotłownią i piecem spaliło się. Dobrze, że do dalszej części domu prowadziły drzwi przeciwpożarowe i ogień tam się nie przedostał, ale doszło do zwarcia w instalacji elektrycznej. W domu wytworzyła się bardzo wysoka temperatura, która rozeszła się kablami w ścianach. Każdy metalowy element w domy został stopiony, każdy gwoździk. W domu wszystko jest czarne. Tynki i podłogi są do skucia. Okna i szyby popękały od wysokiej temperatury. Do wymiany jest ogrzewanie podłogowe. Do tego doszły zniszczenia spowodowane przez wodę użytą do gaszenia pożaru. Wszystko albo się spaliło albo jest czarne od spalenizny i nie da się tego umyć. Myślałam, że niektóre rzeczy wystarczy umyć i będą się nadawać do użytku przykład wanna ale niestety da się jej wyszorować, gorący, czarny pył dosłownie wtopił się w nią. Szafki w łazience choć chwilę były w wodzie też nadają się do wyrzucenia. Zostały nam tylko mury i dach.

Rodzina z dwójką dzieci, 2 letnią Polą i 5 letnim Tobiaszem miała zamieszkać w nowym domu za dwa tygodnie. - Czekaliśmy tylko na zabudowę kuchni i dokończenie budowy schodów. Wszystko zostało już przewiezione do domu, meble były w pokojach – mówią.

- Natomiast w garażu, który się spalił były rzeczy osobiste, wszystkie dokumenty, ubrania, zabawki dla dzieci. Straciliśmy pamiątki rodzinne jak zdjęcia, a także całą dokumentację budowy domu, łącznie z projektem. Zostało nam tylko ubranie, które używaliśmy na co dzień i nie zdążyliśmy go przewieźć.

Dom nie był jeszcze ubezpieczony. Rodzina budowała go własnym sumptem i za gotówkę. Prosi o pomoc w jego odbudowie. Siostra pani Karoliny założyła zbiórkę na zrzutka.pl. Tu można pomóc poszkodowanej rodzinie i wpłacać dowolne kwoty. Kliknij >>> TUTAJ <<< i wpłać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie