Przypomnijmy. Tragedia rozegrała się w czerwcu ubiegłego roku w jednej z podkieleckich miejscowości. 28-latek zgłosił policji, że chciał odebrać rzeczy od konkubiny i został pobity przez kilka osób. Po mężczyznę przyjechała samochodem jego 27-letnia była żona. Z aktu oskarżenia wynika, że kiedy odjeżdżali sprzed bloku, wjechali w trzech mężczyzn. Wszyscy zostali ranni. Jeden z nich - 29-letni - zmarł po kilku dniach w szpitalu. 27-latka mówiła policjantom, że to ona prowadziła samochód. W czasie śledztwa okazało się jednak, że autem kierował jej były mąż. 28-latek usłyszał zarzut zabójstwa, a kobieta została oskarżona o składanie fałszywych zeznań. Proces w tej sprawie toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. W czwartek zeznawali biegli. Jednym z nich był specjalista z zakresu wypadków drogowych.
- Z zebranych materiałów dowodowych wynika, że trzej mężczyźni znajdowali się bardzo blisko siebie w momencie, gdy uderzył w nich samochód. Uszkodzenia ciała wskazują na to, że byli odwrócenie tyłem. Z obrażeń ciała u pokrzywdzonych oraz z uszkodzeń auta można wywnioskować, że samochód poruszał się z prędkością 40 kilometrów na godzinę. Ślady opon na drodze zabezpieczone przez policję sugerują także, że po uderzeniu w mężczyzn, oskarżony chciał szybko oddalić się z miejsca zdarzenia - tłumaczył w czwartek w sądzie biegły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?