Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulewna burza siała zniszczenia w powiecie koneckim

Marzena Kądziela
– Od tygodnia nie możemy uporać się z wodą na podwórku – mówi sołtys Gracucha Krystyna Milcarz. – Po poniedziałkowej ulewie musieliśmy o pomoc poprosić strażaków.
– Od tygodnia nie możemy uporać się z wodą na podwórku – mówi sołtys Gracucha Krystyna Milcarz. – Po poniedziałkowej ulewie musieliśmy o pomoc poprosić strażaków. Marzena Kądziela
To był jeden z najbardziej pracowitych wieczorów dla koneckich strażaków zawodowych i ochotników. Zalane piwnice, podwórka i ulice to efekty poniedziałkowej burzy, jaka przeszła nad Konecczyzną.

Po godzinie 18. na koneckie niebo zaczęły nadciągać niemal czarne chmury. Po kilkunastu minutach na tle chmur pojawiały się błyskawice. Ulewny deszcz przechodził w nawałnicę. Natychmiast ulice zmieniły się w rwące potoki.

- Największy "potok" zalewający drogi, rowy melioracyjne, posesje pojawił się w Modliszewicach - informuje wiceburmistrz Końskich i prezes Miejsko - Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Jerzy Rąbalski. - Strażacy wypompowywali tam wodę z posesji, rowów, dróg do godziny 1.30. Modliszewice były podtopione podobnie jak po czerwcowej ulewie.

W Modliszewicach walczyli z wodą nie tylko strażacy z jednostki ratowniczo gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Końskich, ale przede wszystkim druhowie z jednostek OSP w Modliszewicach, Kazanowie, Końskich, Kornicy, Bedlenku, Pomorzanach, Nieświniu. - W sumie było nas tam ponad 30 - dodaje Jerzy Rąbalski.

Ulewa dała się we znaki nie tylko mieszkańcom Modliszewic. Jak informuje starszy kapitan Adam Zieliński z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Końskich, strażacy wzywani byli do usuwania wody z piwnic i posesji w Kazanowie, Miedzierzy, Rogowie oraz na kilku ulicach w Końskich.

Strażacy walczyli też z ogniem. Uderzenie pioruna spowodowało pożar budynku po dawnej chlewni w Wiośnie w gminie Radoszyce. Akcja gaśnicza trwała tam ponad 3,5 godziny.

- Niedziela także była dla nas bardzo pracowita - dodaje Adam Zieliński. - Popołudniowa wichura powalała na drogi i chodniki drzewa, które z pomocą strażaków - ochotników usuwaliśmy między innymi na Krzyżówkach Radoszyckich, w Pijanowie, Grzybowie, Bębnowie, Rogowie, Dębie.

We wtorek nadal trwało usuwanie skutków ulewy. Druhowie z Kornicy pracowali między innymi w Gracuchu na posesji pani sołtys Krystyny Milcarz. - Ledwo zaczęła wsiąkać woda, która pojawiła się na podwórku tydzień temu, a tu znowu powódź - mówiła zmartwiona kobieta. - Podobnie jest też w kilku innych domach w naszej wiosce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie