Uszkodzone progi zwalniające w Kielcach niszczą opony. Z asfaltu wystają metalowe elementy. Zobacz zdjęcia

- Uszkodziłem oponę, więc pojechałem do wulkanizatora - mówi Czytelnik. - Pracownik spytał, czy przypadkiem nie wjechałem na próg zwalniający, w którym brakowało elementu, ponieważ takie rozcięcie jest typowe. Rzeczywiście tak było, koło mnie jest uszkodzony próg na ulicy Leszczyńskiej. Brakuje plastikowych elementów a z asfaltu wystają metalowe śruby. Wulkanizator powiedział, że bardzo często przyjeżdżają do niego kierowcy z charakterystycznie przeciętymi oponami, uszkodzonymi na progu zwalniającym.

Nasz Czytelnik dodaje, że w Kielcach jest mnóstwo zdekompletowanych progów zwalniających na przykład na ulicy Śląskiej czy Marszałkowskiej, których nikt nie reperuje od miesięcy. - Takie uszkodzenia powstają w zimie i są spowodowane przez pługi odśnieżające ulice. Pora roku zmieniła się już kilka miesięcy temu a progi nie zostały naprawione. Ile można czekać? - pyta.

Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg przyznaje, że progi są uszkadzane, ale głównie przez kierowców. - Wjazd na próg ze zbyt dużą prędkością albo gwałtowne hamowanie na nim może spowodować jego uszkodzenie i oderwanie się poszczególnych elementów – informuje. - Stan progu po każdym przejeździe może być inny i najczęściej uszkodzenia nie są groźne dla przejeżdżających samochodów. Nasi pracownicy nie są w stanie zauważyć każdej usterki. Dlatego prosimy kierowców o przekazywanie nam takich informacji i będziemy natychmiast reagować.

Dodaje, że kierowcy, którzy uszkodzą oponę na progu mogą wystąpić o odszkodowanie. - Jesteśmy ubezpieczeni od takich sytuacji, ale należy pamiętać, że zdarzenie musi być udokumentowane – dodaje.

Zobaczcie zdjęcia uszkodzonych progów zwalniających w Kielcach