Dramat rozegrał się w niedzielę wczesnym wieczorem. 17-latek z gminy Piekoszów - jak relacjonują policjanci - był nad zalewem z dwoma kolegami. Właśnie ci koledzy opowiadali później, że chłopak postanowił się wykąpać i wszedł do wody. - Był około 25 metrów od brzegu, gdy nagle zaczął wzywać pomocy - mówi Małgorzata Tkaczyk - Kłębek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
- Koledzy chcieli biec mu na ratunek, ale nie umieją pływać. Weszli nawet do wody, ale zawrócili, gdy zorientowali się, że na dnie jest uskok. Zadzwonili po policję, było około godziny 19.
W Bolminie pojawili się także strażacy. Z pontonów, za pomocą bosaków, przeszukiwali dno zalewu. Poszukiwania przerwał jednak zapadający zmrok. Wznowiono je wczoraj. Około południa nad zalew dotarła ekipa strażackich płetwonurków. - Po półtoragodzinnym przeczesywaniu dna odnaleźliśmy ciało. Było około 30 metrów od brzegu, na głębokości ponad dwóch metrów - informuje Arkadiusz Trześniewski z sandomierskiej Straży Pożarnej, który dowodził akcją.
Zwłoki 17-latka wyciągnięto na brzeg. Tu, gdzie jest strzeżona plaża. Sekcja zwłok odpowie na pytanie, czy chłopak był pod wpływem alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?