Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utrzymanie pewne, niedosyt zostaje. Plan minimum szczypiornistów KSZO zrealizowany

(sobi)
Witalij Kożeniewski (z piłką) wraz z kolegami powalczy o miejsca w górnej części tabeli.
Witalij Kożeniewski (z piłką) wraz z kolegami powalczy o miejsca w górnej części tabeli. Rafał Soboń
Sztuka się udała, choć po ośmiu kolejkach KSZO okupował czerwoną latarnię, bez choćby punktu na swoim koncie.

Dobre skojarzenia

Mecze z Viretem Zawiercie w tym sezonie będą się bardzo dobrze kojarzyć graczom KSZO. 15 listopada pod wodzą nowego szkoleniowca ostrowczanie przełamali serię ośmiu porażek z rzędu, odnosząc historyczne zwycięstwo w pierwszoligowych rozgrywkach. Wówczas, w Ostrowcu pokonali Viret 30:27.

W miniony weekend, w rewanżu także wykazali swoją wyższość, prowadząc już do przerwy różnicą pięciu trafień (19:14) i z taką samą przewagą kończąc mecz (35:30). Choć już od 35 minuty musieli grać bez Tomasza Pomiankiewicza, który za podważanie decyzji sędziego otrzymał dwie dwuminutowe kary, a następnie czerwoną kartkę. Biorąc pod uwagę, że to nie Pomiankiewicz faulował w omawianej akcji, widać tak musiało być. Zespół bez swojego lidera - w 35 minut rzucił osiem bramek - udowodnił, że drzemie w nim spory potencjał. Rywale co prawda zmniejszyli przewagę do dwóch goli, jednak ostrowczanie dopięli swego.

Mecz pod kontrolą

- Przez cały czas mecz był pod naszą kontrolą, ale i był on trochę nerwowy. Zdarzały się jakieś głupie, niewymuszone błędy zarówno w ataku, jak i w obronie, które nie pozwalały nam odskoczyć na jakąś większą różnicę bramek. Udało to się dopiero w drugiej połowie, ale wtedy Tomek (Pomiankiewicz - przyp. red.) dostał czerwoną kartkę i znowu zaczęły się nerwy i Zawiercie zaczęło nas doganiać. Udało nam się opanować nerwy i dowieźć zwycięstwo do końca - opowiada Paweł Świeca. Z kolei Szymon Fugiel zauważa, jaką siłą jest monolit ostrowieckiego zespołu. - Mecz kontrolowaliśmy od początku do samego końca, dopiero około 50 minuty Zawiercie doskoczyło nas na 2 bramki. Wtedy wdarło się nieco nerwowości, ale cały czas mieliśmy w głowach pewność, że uda się wygrać ten mecz. I tak też się stało. Zespół z Zawiercia ambitnie walczył, spodziewaliśmy się, że postawią poprzeczkę wysoko i tak też było. Wygraliśmy ten mecz zespołem, każdy dołożył ziarenko do tego sukcesu. Przez praktycznie cały mecz walczyli podstawowi zawodnicy, ale w końcówce pomogli też zmiennicy. Tym samym mamy już pewne utrzymanie w I lidze, nie oglądamy się za siebie, spoglądamy teraz w górę tabeli, na pewno będziemy chcieli skończyć sezon na jak najlepszej pozycji - zapewnia Szymon Fugiel, dla którego spotkanie w Zawierciu było szczególne z uwagi na fakt, że w ekipie Viretu gra jego brat, Tomasz. - Znajomi śmiali się trochę, że to będzie bratobójczy pojedynek. W pierwszym meczu w Ostrowcu nie grałem przeciwko Tomkowi, stąd też był pewien niedosyt, jednak już na wyjeździe mieliśmy możliwość zmierzyć się na parkiecie ze sobą. To bardzo fajne doświadczenie, na pewno będziemy to po latach miło wspominać. Daleki jestem od określania tego bratobójczym pojedynkiem, bo zawsze kibicuję Tomkowi i zależy mi na tym, by prezentował się jak najlepiej. No ale tym razem 2:0 dla mnie, bo to KSZO dwa razy pokonało Zawiercie - stwierdza z uśmiechem Szymon Fugiel.

Można było lepiej

Wygrana w Zawierciu sprawiła, że KSZO Ostrowiec ma już zapewniony byt w I lidze na sezon 2015/2016. - Biorąc pod uwagę początek sezonu, to jest to jakiś sukces, ale po tych ostatnich meczach, gdzie pokazaliśmy na co tak naprawdę nas stać - jest pewien niedosyt - zauważa Paweł Świeca.

WSZYSTKO o piłce ręcznej w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie