Uwe Gensheimer
Uwe Gensheimer
Urodził się 26 października 1986 roku. Piłkarz ręczny. Kluby: TV 1892 Friedrichsfeld, od 2003 roku Rhein-Neckar Loewen. W reprezentacji Niemiec od 2005 roku 87 meczów - 332 gole. Największe sukcesy: z Rhein-Neckar Puchar EHF 2013, z kadrą Niemiec juniorów mistrz Europy 2006, wicemistrz świata 2007. Najlepszy piłkarz ręczny Niemiec w latach 2011, 2012, 2013.
Jaromir Kruk: Jak przyjęliście wynik losowania 1/8 finału Ligi Mistrzów?
Uwe Gensheimer: - Chyba nie było takiej rozstawionej drużyny, która chciała wpaść na Vive. Nie oszukujmy się, Kielce to potęga piłki ręcznej. Wasza drużyna cały czas się rozwija, a przecież teraz dysponujecie dream-teamem. Biorąc pod uwagę fakt, że rewanż z Vive rozegramy w Mannheim, porażka w Polsce różnicą czterech goli jest do zaakceptowania. Oczywiście, to podopieczni Tałanta Dujszebajewa są nadal faworytem.
Skoro pan tak wychwala Vive to dlaczego nie skorzystał pan kiedyś z propozycji z Kielc?
- Jestem kapitanem Rhein-Neckar, mam tu mocną pozycję, a po zdobyciu w 2013 roku Pucharu EHF stwierdziłem, że warto spróbować z moim obecnym klubem powalczyć o kolejne trofea. Liczymy się w Niemczech, nadal walczymy w Lidze Mistrzów, więc nie mogę narzekać.
Nie przeszkadzała panu publika w Kielcach?
- Skądże znowu. Kibice, jak wszędzie, mocno wspierają swój zespół, starają się uprzykrzyć życie jego rywalowi. W Kielcach ludzie znają się na piłce ręcznej, żyją nią i zawsze tu przyjemnie przyjeżdżać. Trudno mieć do kogoś o coś pretensje. Warunki pobytu stworzono nam doskonałe, a z hotelu "Binkowski" do hali można trafić w ciągu minuty. W rewanżu na pewno nam pomogą niemieccy kibice.
Grał pan, w drużynie i przeciw, z wieloma polskimi zawodnikami. Kogo ceni pan najwyżej?
- Bracia Jureccy, bracia Lijewscy, oj, mógłbym wymieniać i wymieniać, a nie chcę kogoś pominąć. "Kasa" Szmal wciąż utrzymuje znakomitą dyspozycję, Karol Bielecki wyraźnie odżył u nowego trenera Vive. To jest fantastyczny snajper, gdy ma dzień, szalenie trudno go powstrzymać. W tym roku jeszcze pewnie z nim się zmierzę kilka razy, a mogę tylko dodać, że miałem szczęście występować z nim właśnie w Rhein-Neckar Loewen.
Myśli pan czasami o dwumeczu eliminacji mistrzostw świata 2015 z Polską?
- Coraz częściej, nie da się tego tematu unikać. Nie trafiliśmy dobrze w losowaniu, bo Polska ma silny zespół i pokazała się z dobrej strony na tegorocznych mistrzostwach Europy w Danii. Nas tam zabrakło, co jest ogromnym powodem do wstydu. Zrobimy wszystko, by zagrać na mundialu w Katarze. Reprezentacja Niemiec przechodzi teraz okres przebudowy, pojawiło się w niej wielu młodych zawodników, ale nie stać nas na kolejną absencję w wielkim turnieju.
Pana najlepsza chwila w karierze?
- W poprzednim sezonie leczyłem długo kontuzję ścięgna Achillesa, ale wystąpiłem w finale Pucharu EHF z Nantes i potem wzniosłem cenne trofeum. Miłych momentów było sporo, ale uważam, że wszystko co najlepsze przede mną.
Z kim w wolnych chwilach lubi pan pograć w golfa?
- Golf to moja pasja, także Patricka Groetzkiego, kumpla z klubu i kadry. Jak się nadarza okazja, to się mierzymy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?