Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uzdrowisko Busko-Zdrój dostało pięć milionów złotych od województwa Marszałek: Są problemy z wypłacalnością

Michał Kolera
Michał Kolera
Uzdrowisko Busko-Zdrój w poniedziałek, 24 października otrzymało kolejną kroplówkę finansową.
Uzdrowisko Busko-Zdrój w poniedziałek, 24 października otrzymało kolejną kroplówkę finansową. archiwum
W poniedziałek, 24 października, na sesji sejmiku województwa świętokrzyskiego radni przegłosowali dokapitalizowanie spółki Uzdrowisko Busko-Zdrój kwotą pięciu milionów złotych.

O takim planie informowaliśmy już wcześniej
Czytaj też: Uzdrowisko Busko-Zdrój ma dostać dodatkowe pięć milionów. Chciało aż siedem

Uzdrowisko Busko-Zdrój, które jest spółką akcyjną, w całości należącą do województwa świętokrzyskiego, wyemituje 500 000 akcji po 10 złotych, razem na 5 milionów złotych. Akcje te obejmie w całości właściciel, a kwota zasili kasę firmy. Kapitał zakładowy wzrośnie tym samym z obecnych 27 milionów do 32 milionów złotych. To już druga taka operacja w ostatnim roku. W grudniu 2021 Uzdrowisko Busko-Zdrój otrzymało tą drogą 2,5 miliona złotych.

Na poniedziałkowej sesji potrzebę dokapitalizowania obszernie uzasadniał marszałek województwa Andrzej Bętkowski. Wymieniał wieloletnie niedofinansowanie świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia, ograniczone możliwości pozyskiwania przychodów komercyjnych z produkcji wody, z uwagi na przestarzałą rozlewnię, oraz brak środków na finansowanie inwestycji rozwojowych. Problemy miały się nasilić z powodu pandemii i inflacji. Według marszałka płynność finansowa spółki jest zagrożona.

- Uzdrowisko Busko-Zdrój ma coraz większe problemy z wypłacalnością. Poza zadłużeniem w banku i wobec Narodowego Funduszu Zdrowia spółka spłaca także składki ZUS. Dodatkowo 1 lipca weszła ustawa o podwyżkach dla pracowników służby zdrowia. Zawarto ugodę sądową z wykonawcą Krystyny, który domaga się waloryzacji umowy w związku ze wzrostem cen. Do końca roku Uzdrowisko musi zapłacić 4 miliony 800 tysięcy. Spółka nie ma też pieniędzy, by sprostać nowym wymaganiom w dziedzinie promocji. Związane są ze zmianą w przepisach. Teraz to pacjent, a nie lekarz będzie decydował, gdzie będzie się leczył - powiedział marszałek województwa. Dodał, że spółka nie dysponuje żadnymi wolnymi pieniędzmi i poprosił radnych o głosowanie za projektem uchwały.

Zgodnie z oczekiwaniami, radni postawili szereg trudnych pytań podczas dyskusji.

- To dzieje się już drugi raz w tej kadencji. Nie upłynął rok, a mamy prośbę o dodatkowe 5 milionów. Jak te pieniądze będą wykorzystane? Pytałem o to, jak zostało wykorzystane poprzednie 2,5 miliona, nie uzyskałem odpowiedzi. Wypadałoby zagłosować przeciw, ale pracownicy muszą mieć na pensje. Nie możemy dopuścić do sytuacji, że spółka obróci się ruinę. Ciągle zmieniają się tam władze, są roszady w kadrze kierowniczej. Czy na to mamy dokładać? Co ze sprawą neurologii Busku? Raz się mówi, że będzie, a raz nie - pytał radny Andrzej Swajda z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

- Busku trzeba pomóc i głosować "za". Osoby, które tam pracują, nie mogą być zostawione bez pensji, bo słyszeliśmy od marszałka, że płynność uzdrowiska jest zagrożona. Powinniśmy poważnie rozmawiać o perspektywach dla firmy i o inwestycji w rozlewnię w Wełeczu - powiedział radny Arkadiusz Bąk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

- Od 2019 roku ciągłe zmiany, zaraz będzie piąty prezes, powstało 12 nowych stanowisk dyrektorskich. Kolejni prezesi opowiadają o planach na następne lata, a później wnioskują o pomoc. Dla lokalnej społeczności jest to szokiem. Okres prezesa Legawca i marszałka Jarubasa był najlepszy dla tego zakładu. Podpisano umowy na rozlewnię w Wełeczu, szpital Krystyna, oczyszczalnię. Z tamtego uzdrowiska nic już nie zostało. Słyszymy tylko o nowych prezesach i odprawach dla nich po kilku miesiącach bezproduktywnej pracy. Co się dzieje z uzdrowiskiem, które jeszcze w 2018 roku miało perspektywę rozwoju na wiele lat w przód? Czy, jeśli nie dostanie tych pieniędzy, przetrwa kolejny kwartał? Prezes Frey obiecał w radiu, że do końca wakacji będzie finansowanie rozlewni w Wełeczu i wbicie pierwszej łopaty. Minęły już dawno wakacje. Czy jest już obiecane finansowanie? Wiemy, że były to obietnice bez pokrycia. W obecnej rozlewni Buskowianki jest awaria za awarią. Spółką rządzą opłacani sowicie członkowie zarządu - powiedziała Jolanta Tyjas, radna z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

W podobnym tonie wypowiadali się radni Agada Binkowska, Leszek Wawrzyła - oboje z Polskiego Stronnictwa Ludowego, Grzegorz Świercz i Janusz Koza - obaj niezależni. Ubolewali nad fatalnym, ich zdaniem, stanem Uzdrowiska, ale przyznawali, że pomocy spółce trzeba udzielić.

Konsternację wywołał radny Marek Strzała z Prawa i Sprawiedliwości, dyrektor w należącym do spółki sanatorium Marconi. Powiedział, że pięć milionów głosowane na sesji, to pierwsza rata pomocy.

Radny Grzegorz Świercz poprosił o wyjaśnienie tej kwestii. - Powinniśmy zrobić tam wyjazdowe posiedzenie sejmiku, zobaczylibyście państwo ile jeszcze tam jest do zrobienia - odparł Marek Strzała.

Grzegorz Świercz domagał się dalszych wyjaśnień, ale przewodniczący sejmiku Andrzej Pruś nie udzielił mu głosu.

Na koniec głos zabrał marszałek Andrzej Bętkowski. - Bardzo dziękuję, radnym Polskiego Stronnictwa Ludowego za to, że poprą uchwałę. Obiecuję, postaram się, by rada nadzorcza spółki lepiej komunikowała się z radnymi sejmiku na komisjach - powiedział.

Uchwała o dokapitalizowaniu uzdrowiska przeszła. 29 radnych było "za", przy jednym radnym nieobecnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie