Vive lepsze od MMTS Kwidzyn w sparingu

(fot. Vive Targi Kielce)

Vive Targi Kielce: Kotliński (4), Szczecina (2) - Grabarczyk 3, Jurecki 2, Zaremba 2, Podsiadło 2, Kuchczyński 4, Dżomba 6 (4), Jurasik 5, Jachlewski 2, Gliński 2, Żółtak 3, Knudsen 1, Rosiński 1, Nat 2, Zorman 1.

MMTS: Suchowicz (5), Jedowski - Pacześny, Nogowski 1 (1), Krieger 2, Orzechowski 6 (1), Peret 1, Adamuszek 5, Cieślak 1, Seroka 2, Łangowski 3, Waszkiewicz 2 (2), Kostrzewa 2.

Oba zespoły 21 maja rozpoczynają walkę o medale mistrzostw Polski, Vive Targi Kielce o złoty z Orlenem Wisłą Płock, MMTS o brązowy z BRW Stalą Mielec.

- Z jednej strony nie za bardzo mieliśmy z kim zagrać, a bardzo tego potrzebowaliśmy, dlatego propozycja z Kielc spadła nam z nieba. Z drugiej strony nie można odmówić rozegrania sparingu europejskiej klasy drużynie, od której można się wiele nauczyć. Dlatego warto było przejechać 450 kilometrów, żeby zagrać ten mecz - mówił trener zespołu z Kwidzyna Zbigniew Markuszewski.

- My też bardzo potrzebujemy grania, już nie wiem, co wymyślać na treningach. Półfinał ze Stalą Mielec nie za bardzo nam dał odpowiedź, w którym miejscu jesteśmy z formą, a dzisiaj trochę poeksperymentowaliśmy z różnymi ustawieniami, między innymi z grą kołowych, również w obronie. Serdeczne dzięki dla drużyny z Kwidzyna, że do nas przyjechała - dodał szkoleniowiec kielczan, Bogdan Wenta.

Otwarcie bardzo ładnej, przyszkolnej hali w Bilczy (około 400 miejsc, koszt budowy 10,4 miliona złotych, nie było wsparcia ze środków unijnych) dopiero 29 maja, ale już dziś zagrali w niej aktualni mistrz i wicemistrz kraju. Widać było, że mistrzowie Polski mają w tej podkieleckiej miejscowości sporo kibiców, głównie młodych. Niektórzy głośno popisywali się wiedzą, tłumacząc kolegom: "Bramkę można zdobyć z kontry albo z ataku pozycyjnego. Uros Zorman przyszedł do Vive z Celje Pivovarnej Lasko. Jurasik zmienia do ataku Grabarczyka, bo rzadko gra się w nim dwoma obrotowymi" - można było usłyszeć na trybunach w przerwach w głośnym dopingu.

Związki Bilczy z piłką ręczną są oczywiste - mieszkają tam były obrotowy zespołu z Kielc, a teraz dyrektor Vive Targi Kielce Radosław Wasiak i były bramkarz kieleckiej drużyny Rafał Bernacki. - Hala przeszła chrzest bojowy, jesteśmy dumni, że Vive do nas przyjechało. Mam nadzieję, że goście docenili jej walory, przede wszystkim znakomitą akustykę - mówił wójt gminy Morawica, Marian Buras. Faktycznie, wnętrze hali jest idealnie wyciszone, bardzo wyraźnie słychać każde słowo spikera.

Pierwsza tercja była bardzo wyrównana, oba zespoły popełniły w niej sporo prostych błędów. Jeszcze w 32 minucie kielczanie prowadzili tylko 16:15, od stanu 22:17 zdobyli pięć bramek z rzędu, a potem, często używając kontrataku, ciągle powiększali prowadzenie, wykorzystując zmęczenie kwidzynian.

(fot. Vive Targi Kielce)

Spora grupa kibiców, w tym również z Kielc, pierwszy raz od czasu wypożyczenia z zespołu mistrza Polski zobaczyła w barwach MMTS Damiana Kostrzewę i Kamila Kriegera.

W kieleckim zespole nie wystąpili lekko kontuzjowani Rastko Stojković i Marcus Cleverly. Pierwszy ma problem z mięśniem brzucha i będzie musiał pauzować jeszcze kilka dni, Duńczyk miał drobny kłopot z kolanem, ale powinien już zagrać w kolejnym sparingu, który kielczanie w piątek o godzinie 18 rozegrają w Ostrowcu z BRW Stalą Mielec.

(fot. Vive Targi Kielce)

.