Najlepsza ósemka lub nawet czwórka - to plany mistrza Polski Vive Targi Kielce na najbliższy sezon w rozgrywkach Ligi Mistrzów. - Pierwszy krok w tę trudną jesień robimy w niedzielę. Trzeba podnieść dwa punkty - mówi trener piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce, Bogdan Wenta. Jego drużyna startuje w tych rozgrywkach po raz szósty i czwarty z rzędu.
W poprzednich rozgrywkach kielczanie mieli wielką szansę na awans do najlepszej ósemki rozgrywek Velux EHF Champions League, ale nieoczekiwanie potknęli się na słoweńskim Cimosie Koper, który na pewno był w zasięgu możliwości naszego zespołu. Teraz potężne zakupy (Krzysztof Lijewski, Karol Bielecki, Manuel Štrlek, Ivan Čupić) przybliżają kielczan do realizacji marzeń o czołowej ósemce, a może nawet Final Four Ligi Mistrzów.
- Przy takim losowaniu uważam, że mamy wielkie szanse zagrać w ćwierćfinale. Jeśli chodzi o Final Four, to jest około 8 do 10 klubów, które stać na to, by awansować do tego turnieju. Jesteśmy w tym gronie, ale konkurencja jest ogromna - mówi prezes kieleckiego klubu, Bertus Servaas.
Losowanie, o którym mówi Holender, rzeczywiście było tym razem łaskawe, najszczęśliwsze od 2009 roku, kiedy kielczanie wrócili do tych rozgrywek (to ich czwarty z rzędu, a szósty w historii start w Lidze Mistrzów). Bo wprawdzie w grupie C trafiło się w im z pierwszego koszyka mocne kadrowo (a słabe, jak się okazało, finansowo) AG Kopenhaga, ale wkrótce potem ten klub ogłosił upadłość i został zastąpiony przez wicemistrza Danii, Bjerringbro-Silkeborg. Tę drużynę kielczanie wysoko dwa razy ograli w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów.
Poza Duńczykami rywalami mistrza Polski będą słoweńskie Gorenje Velenje, francuskie Chambery Savoie - ekipy, które nasz zespół już ogrywał, a także kulający ostatnio kadrowo i finansowo rosyjski Sankt Petersburg. Stawkę uzupełnia zespół, który może być najbardziej nieobliczalny, macedoński Metalurg Skopje.
Pamiętają lekcję pokory
- "Na papierze" rzeczywiście, możemy być traktowani jako faworyt grupy. Zalecam jednak ostrożność, a pokory nauczyły nas mecze z Cimosem Koper - przestrzega trener Vive Targi Kielce, Bogdan Wenta. - To, że mamy może nieco słabszą grupę, też niczego nie załatwia, bo nawet jeśli ją wygramy, to w innych, mocniejszych grupach na czwartych miejscach mogą się znaleźć bardzo mocne zespoły i o przejście rywala typu Atletico Madryt może nie być łatwo - dodaje.
Krajobraz po Landinie
Krajobraz po Landinie
Największą stratą Silkeborga przed sezonem 2012/2013 było odejście pierwszego bramkarza reprezentacji Danii, jednego z najlepszych bramkarzy na świecie, mistrza Europy Niklasa Landina do niemieckich Rhein-Neckar Loewen. Ponadto zespół opuścili między innymi szwedzki skrzydłowy Fredrik Petersen (HSV Hamburg), słoweński kołowy Miha Zviżej (Tuluza) i Espen Lie Hansen (Dunkierka).
Po stronie zysków należy zapisać kołowego reprezentacji Danii Henrika Toft Hansena (przeszedł z AG Kopenhaga, nie wiadomo, czy w niedzielę zagra w Kielcach, ponieważ ma problemy z pachwiną), a także serbskiego bramkarza Dane Sijana i skrzydłowego Caspera Mortensena (obaj z Viborga).
Marcus, czyli zmartwienie
W niedzielę nie zagrają jeszcze Bartłomiej Tomczak i Grzegorz Tkaczyk, ale największym zmartwieniem Wenty będzie brak bramkarza Marcusa Cleverly'ego, który w rozgrywkach Ligi Mistrzów już nieraz ratował jego zespołowi skórę. Cleverly ciągle ma problemy z kręgosłupem i do treningu ma wrócić w poniedziałek, ale bez żadnej gwarancji, że bóle znowu się nie odezwą. W boju z jego rodakami zmiennikiem Sławomira Szmala będzie więc znowu 20-letni Kamil Buchcic.
Wiadomym jest, że w spotkaniu z wicemistrzem Danii kielczanie nie mogą sobie pozwolić na "długie rozgrzewki", które cechowały wszystkie ich cztery rozegrane dotąd spotkania PGNiG Superligi. Wprawdzie wszystkie wygrali, ale pierwsze minuty zawsze wyglądały w ich wykonaniu co najwyżej średnio.
- W Lidze Mistrzów na coś takiego nie możemy sobie pozwolić. Trzeba się rozkręcić od pierwszej minuty, a nie od 20 czy 30. Ten wyższy bieg musi być od początku, od pierwszej akcji musimy grać inną piłkę ręczną - mówi rozgrywający kieleckiego zespołu, Michał Jurecki. - W rozgrywkach europejskich nie można sobie pozwolić, żeby przeciwnik odskoczył na kilka bramek, bo potem to może być nie do odrobienia. Szczególnie trzeba na to zwrócić uwagę w meczach z Duńczykami, którzy znani są z tego, że szybko i skutecznie wykorzystują każdy błąd rywala. Mamy potencjał na pierwsze miejsce w grupie, ale musimy to udowadniać od pierwszego meczu - dodaje popularny "Dzidziuś".
Rzucić się, ale z głową
- Nie ma łatwych meczów, zaczynamy od zera. Ale każda wygrana będzie nas budowała - mówi Wenta. - Rok temu zaczęliśmy od przegranej u siebie z Veszprem. Skończyło się to wszystko dobrze, wyszliśmy z grupy, ale pamiętacie, ile nas to kosztowało. Na Duńczyków trzeba się rzucić pod pierwszej minuty, ale trzeba to zrobić z głową. Musi być agresja w obronie i myślenie w ataku. Mamy atut własnego boiska, mam nadzieję, że dostaniemy mocne wsparcie kibiców. Niedziela będzie pierwszym krokiem w tę trudną dla nas jesień, ale i, mam nadzieję, pierwszym kroczkiem do celów, które sobie postawiliśmy - dodaje szkoleniowiec.
Mecz, który pokaże Polsat Sport, poprowadzą sędziowie z Hiszpanii - Andreu Marin Lorente i Ignacio Garcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?