Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Targi Kielce - Chambery Savoie 36:32. Kielczanie wygrali grupę Ligi Mistrzów

Paweł Kotwica, /esw/
Vive Targi Kielce - Chambery Savoie. Relacja live
Vive Targi Kielce - Chambery Savoie. Relacja live Łukasz Zarzycki
W przedostatnim grupowym meczu Ligi Mistrzów, piłkarze ręczni Vive Targi Kielce wygrali z francuskim Chambery Savoie 36:32. Tym samym z dziewięcioma zwycięstwami zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie C.

ZOBACZ zapis relacji live z meczuVive Targi Kielce - Chambery Savoie

Vive Targi Kielce - Chambery Savoie 36:32 (18:17)

Vive Targi Kielce: Szmal, Losert (14) - Jachlewski 8 - Bielecki 1, Jurecki 8 - Zorman 1, Tkaczyk 6 - Lijewski 4 - Olafsson 2 - Musa, Stojković 6 (2), Grabarczyk.

Chambery: Dumoulin (7), Grahovac (3) - Nocar 2 - Bicanić 6, Nguessan 8 - G. Gille 2, Laurent 1 - Panić 1 - Paty 9 (5) - Detrez 2, Paturel 1, Benjamin Gille.

Karne. Vive Targi Kielce: 2/3 (Grahovac obronił rzut Stojkovicia). Chambery: 5/7 (jeden rzut Paty'ego obronił Losert, jeden trafił w poprzeczkę). Kary. Vive Targi Kielce: 12 minut (Jurecki, Olafsson po 4, Tkaczyk, Lijewski po 2). Chambery: 6 minut (Nocar 4, Paturel 2).

Sędziowali: P. Herczeg, P. Sudi (Węgry). Widzów: 4000.

Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 4:2, 4:8, 5:8, 5:9, 6:9, 6:10, 6:13, 8:13, 8:14, 12:14, 12:15, 14:15, 14:16, 15:16, 15:17,

18:17 - 19:17, 19:18, 23:18, 23:19, 24:19, 24:21, 26:21, 26:22, 27:22, 27:23, 28:23, 28:25, 30:25, 30:26, 32:26, 32:27, 33:27, 33:28, 34:28, 34:30, 35:30, 35:31, 36:31, 36:32.

Vive Targi Kielce o krok od pierwszego miejsca w grupie C Ligi Mistrzów. W sobotę mecz z Chambery Savoie - czytaj zapowiedź meczu

Kolejny szalony mecz kielczan w Lidze Mistrzów. Tyle, że przed tygodniem z Newą Sankt Petersburg zagrali słabiej w drugiej połowie, roztrwaniając dziewięciobramkową przewagę, ale ostatecznie wygrali 30:29, a teraz dokonali nie lada wyczynu w pierwszej połowie. Otóż przegrywając w 16 minucie różnicą siedmiu goli (6:13), jeszcze przed przerwą zdołali wyjść na prowadzenie!

Przed meczem wiadomo było, że jeden punkt daje kielczanom zwycięstwo w grupie. Zaczęło się niby zgodnie z planem - w 5 minucie po golu Mateusza Jachlewskiego Vive Targi Kielce prowadziło 4:2. Potem, jak tydzień temu, na kilkanaście minut gra gospodarzy przestała przypominać piłkę ręczną. Proste straty, nieskuteczne rzuty, ospała gra w obronie, bezproduktywny w bramce Sławomir Szmal… Lista grzechów naszych zawodników popełnionych w tym czasie była długa jak trasa Tour de France. Nie mający nic do stracenia Francuzi, dla których wygrana w Kielcach była jedyną możliwością przedłużenia swoich szans na wyjście z grupy (do tej pory mieli na koncie tylko 2 punkty) skwapliwie korzystali z tych prezentów i w ciągu kilku minut zbudowali pokaźną przewagę, wygrywając okres gry między 5 a 10 minutą aż 6:0. Już po 15 minutach trener Bogdan Wenta wykorzystał dwie przerwy na żądanie, ale to nie pomogło. Pomógł ten, na którego liczyło niewielu…

Przy stanie 6:11 do kieleckiej bramki wszedł Venio Losert, który z kielecką drużyną jest od zaledwie kilku miesięcy, a na którego grę kibice zwykle psioczyli, dodajmy, nie bez powodu. I Chorwat odmienił grę naszej drużyny, kilka jego świetnych interwencji, w tym obrona karnego, pobudziła jego kolegów z obrony, a akcje ofensywne mistrzów Polski nareszcie nabrały kolorytu, szybkości, werwy, a przede wszystkim skuteczności.

Rozpoczął się pościg. Ale nie było to mozolne odrabianie bramki po bramce, a błyskawiczna akcja w stylu oddziałów specjalnych. Tym razem to nasi zawodnicy zmuszali rywali do prostych błędów, skutek przyniosła zmiana ustawienia obrony na 5-1, z Jachlewskim w roli szpicy. Popularny "Siwy" robił spory ferment w rozgrywaniu piłki przez wicemistrzów Francji, a korzystając z tego, że urzędował kilka metrów za plecami pozostałych przeciwników, zwykle to on dostawał piłke przy kontratakach. I kończył je bezbłędnie, a w całym meczu Vive Targi Kielce z kontr zdobyło aż osiem bramek, przy jednej rywali.

Trener gości próbował ratować sytuację wprowadzeniem na prawe rozegranie Timotheya Nguessana i ten zawodnik zdobył prawie wszystkie bramki wicemistrzów Francji w końcówce pierwszej połowy. Zdało się to psu na budę, bo o wiele więcej rzucali ich grający już w swoim normalnym rytmie kielczanie. W ostatniej minucie gospodarze zdobyli dwie bramki, (obie rzucił z kontrataków Jachlewski) i do przerwy prowadzili 18:17! Wenta aż wyciskał schodzącego z boiska Jachlewskiego.

Bardzo ważne były też pierwsze minuty po przerwie. Nasi zawodnicy wyszli na boisko odpowiednio skoncentrowani i szybko powiększyli prowadzenie do pięciu bramek (35 minuta, 23:18, znów kontra Jachlewskiego). Dość skuteczni byli nasi rozgrywający - Michał Jurecki, Grzegorz Tkaczyk i Krzysztof Lijewski, ciągle świetnie bronił Losert, który w 42 minucie miał aż 50-procentową skuteczność (11/22).
Już do końca spotkania nasz zespół kontrolował sytuację, nie pozwalając Sabaudczykom zbliżyć się na zagrażającą zwycięstwu różnicę bramek.

Po meczu zespół wraz z kibicami świętował pierwsze w historii polskiej piłki ręcznej zwycięstwo w grupie Ligi Mistrzów, a pod szatnią prezes Vive Targi Kielce Bertus Servaas po ojcowsku pocałował Venio Loserta w czoło.

W przyszłą sobotę kielczanie kończą rozgrywki grupowe wyjazdowym meczem ze słoweńskim Gorenje Velenje. Mają szansę na zakończenie eliminacji z kompletem dziesięciu zwycięstw.

W innym sobotnim meczu, Newa Sankt Petersburg przegrała z Metalurgiem Skopje aż 14:32 (10:14). Mecz Bjerringbro-Silkeborg - Gorenje Velenje w niedzielę.

Po meczu powiedzieli

Mario Cavalli, trener Chambery Savoie: - Jesteśmy niemile zaskoczeni, bo to była nasza ostatnia szansa, żeby coś ugrać w Lidze Mistrzów. Dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu, widzieliśmy spotkanie z Petersburgiem, jednak nie udało nam się osiągnąć korzystnego rezultatu. Dobrze zaczęliśmy, ale później proste błędy spowodowały straty. Przez 5-10 minut daliśmy piłkarzom Vive dużo upominków, które ci wykorzystali.
Damir Bicanic, zawodnik Chambery Savoie: - Jestem trochę rozczarowany ponieważ graliśmy dobrzew pierwszej połowie. Mieliśmy przewagę siedmiu bramek, ale w 15 minut ją straciliśmy. Nie straciliśmy swojego miejsca w finale w Kielcach. Przegraliśmy je w Petersburgu i w meczach z Metalurgiem i Gorenje we własnej hali. Dzisiaj liczyliśmy na cud, bo wiemy, że Vive jest lepszą drużyną niż my obecnie. My również mamy problemy kardowe, kontuzje, ale dzisiaj to Vive było lepsze.

Bogdan Wenta, trener Vive: - Gratulacje dla zespołu I podziękowania dla przeciwników za walkę fair. Dziękuję też naszej publiczności, która po raz kolejny przyczyniła się do naszego zwycięstwa. W pierwszych minutach podarowaliśmy zespołowi Chambery mnóstwo prezentów, zarówno jeśli chodzi o agresywność w obronie, jak i niefrasobliwość w ataku. Mieliśmy dużo strat i z tego padały bramki z kontry. Bardzo dobrze zagrał Bicanic i to on był wiodącą postacią w zespole gości. Dobra zmiana Venio Loserta w bramce pozwoliła nam zacząć odrabiać straty. W zeszłym tygodniu straciliśmy 8 bramek przewagi, w tym to my dogoniliśmy przeciwnika. Jedziemy do Gorenje jako zwycięzcy grupy. Mam nadzieję, że zawodnicy kontuzjowani szybko wrócą, bo widać, że są nam potrzebni.
Venio Losert, bramkarz Vive: - To było dla nas trudne spotkanie. Chambery dobrze grało w pierwszej połowie. My za to zagraliśmy nerwowo i traciliśmy bramki. Kiedy weszliśmy w grę, zaczęliśmy odrabiać straty i powiększać przewagę. Zrobiłem dzisiaj co w mojej mocy, ale to drużyna wygrywa. Ja chcę grać jak najlepiej.

Michał Jurecki, zawodnik Vive: - Na początku meczu zawiodła nas skuteczność i zagraliśmy nerwowo w obronie. Później nasza obrona zaczęła lepiej funkcjonować, już tyle piłek nie dochodziło do obrotowego. Szybkie kontry pozwoliły nam doprowadzić do wyrównania. Przy ustawieniu 5-1 wszystko zaczęło działać tak, jak powinno. Groźny w drużynie gości był też Bicanić, który rzucił kilka bramek po naszych błędach w ataku.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie