Vive Targi Kielce o krok od mistrzostwa. Będą wielkie emocje

Sławomir Szmal

Sławomir Szmal

Ma 33 lata, 190 centymetrów wzrostu. Bramkarz. Wygrał plebiscyt na najlepszego piłkarza ręcznego świata 2009 roku. Wicemistrz świata z 2007 roku, brązowy medalista mistrzostw świata z 2009 roku, olimpijczyk z Pekinu (2008, piąte miejsce). Karierę zaczynał w Stali Zawadzkie, potem grał w Hutniku Kraków, Warszawiance i Orlenie Płock. W 2003 roku wyjechał do niemieckiej Bundesligi, gdzie grał przez osiem lat. Od lipca 2011 roku w Vive Targi Kielce. Rozegrał ponad 200 spotkań w reprezentacji Polski.

Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce wyjechali w piątek do Płocka po dziewiąty w historii klubu tytuł mistrza Polski. Aby go wywalczyli, warunek jest jeden - muszą wygrać jeden z dwóch weekendowych spotkań w Orlen Arenie (początek obu, sobotniego i ewentualnego niedzielnego, o godzinie 14.30). Jeśli się nie uda, w rezerwie pozostaje decydujący, piąty pojedynek, zaplanowany na najbliższą środę.

Relacja live z meczu Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce w sobotę i ewentualnie w niedzielę od godziny 14.15 w portalu WWW.ECHODNIA.EU/VIVE

Jednym z kilku zawodników kieleckiej drużyny, którzy nigdy nie byli mistrzami Polski, jak Michał Jurecki, Uros Zorman, Grzegorz Tkaczyk i cała koalicja graczy, którzy trafili do Kielc w ubiegłym roku, jest jeden z najlepszych bramkarzy na świecie, Sławomir Szmal.

Paweł Kotwica: * Sławek, trudno w to uwierzyć, ale tak utytułowany jak ty piłkarz ręczny nie ma na koncie mistrzostwa Polski. Teraz dzieli cię od niego tylko krok…
Sławomir Szmal: - Rzeczywiście. Wynika to może z tego, że niewiele lat grałem w polskiej ekstraklasie… (do 2003 roku - przyp. PK). I może w niewłaściwych klubach. Mamy do mistrzostwa jeden krok i zrobimy wszystko, żeby je osiagnąć już w pierwszym, sobotnim meczu. To będą wielkie emocje. O tym, jak wielkie emocje towarzyszą walce o mistrzostwo Polski, pokazały dwa nasze pierwsze mecze rozegrane w Kielcach. Na pewno wygrać w Płocku nie będzie łatwo.

* Ostatni raz miałeś szansę na złoty medal w 2003 roku, kiedy grałeś w drużynie z Płocka. Przyjechaliście na ostatni mecz do Kielc, Karol Bielecki rzucił wam 15 bramek i tytuł został tutaj.
- Tak, pamiętam, byliśmy wtedy faworytami do mistrzostwa, mieliśmy bardzo mocny skład. Ale wcześniej pogubiliśmy punkty w meczach ze słabszymi drużynami i wiadomo było, że jeśli przegramy w Kielcach, to stracimy tytuł. A grało wtedy w Płocku wielu dobrych zawodników, między innymi Damian Drobik, Mariusz Jurasik, Artur Niedzielski, Damian Wleklak…

*Obejrzałem powtórki każdego z meczów z Płockiem w Kielcach po trzy czy cztery razy. To, co się od razu rzucało w oczy: byliście zespołem na boisku i na ławce w takim stopniu, jaki się jeszcze w tym sezonie jeszcze nie zdarzył.
- Tak było. Na pewno widać było, że byliśmy zespołem, że byliśmy maksymalnie skoncentrowani, skupieni na tym, żeby wygrać oba mecze w Kielcach, bo to otwierało przed nami wielką szansę. Szkoda, że te decydujące o złotym medalu mecze nie są rozgrywane w Kielcach, bo w przypadku zdobycia mistrzostwa, fajnie by się świętowało z naszymi kibicami.

* W ostatnich dniach w mediach ukazywały się publikacje, które podgrzewały atmosferę przed decydującą walką o "złoto".
- Takie podkręcanie atmosfery na pewno podnosi telewizyjną oglądalność i w ogóle zainteresowanie tymi meczami. Ale prosiłbym o dużą rozwagę. Dla nas ważne jest, żeby sędziowie trzymali jedną linię prowadzenia zawodów dla obu drużyn. Postaramy się, żeby emocje z trybun nie przeniosły się na boisko.