Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Targi Kielce w najlepszej czwórce Europy. Dziś mówi o nas cały świat - zobacz jak rodziła się potęga

Paweł KOTWICA [email protected]
Łukasz Zarzycki
Kielecki sen o potężnej piłce ręcznej zaczyna się spełniać. Drużyna jest w najlepszej czwórce Europy.

Zarobili milion złotych

Zarobili milion złotych

245 tysięcy euro, czyli około miliona złotych zarobiło Vive Targi Kielce za występy w bieżących rozgrywkach Ligi Mistrzów. Na pewno zarobi jeszcze 50 tysięcy euro - tyle wynosi premia za czwarte miejsce w Final Four, a może zgarnąć jeszcze 250 tysięcy euro - premia za wygranie Ligi Mistrzów. Nagroda za drugie miejsce to 150 tysięcy euro, a za trzecie miejsce 100 tysięcy euro.

"To nie jest nasze ostatnie słowo, chcemy więcej" - mówią piłkarze ręczni ze złotej drużyny. Gigantyczny sukces - tak można nazwać to, co zrobili w ostatnią niedzielę piłkarze ręczni Vive Targi Kielce, awansując do najlepszej czwórki Ligi Mistrzów, najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek w tej dyscyplinie na świecie.

Czytaj też: Od Bieleckiego do Zoramana. Kieleckie gwiazdy z Vive Targów Kielce prywatnie i w niezwykłej ocenie trenera Wenty

- To nie jest nasze ostatnie słowo, powalczymy o więcej - zapowiada kielecki zawodnik, Krzysztof Lijewski.

Gdy Bertus Servaas przyjechał do Kielc w 1992 roku, aby zająć się przetwarzaniem sprowadzanej z Zachodu używanej odzieży, nawet nie wiedział, co to jest piłka ręczna. Bertus Servaas jest prezesem kieleckiego klubu od blisko 11 lat. Od pięciu, czyli od czasu przyjścia do jego klubu trenera Bogdana Wenty, systematycznie budowany jest zespół, który miał osiągnąć cel - Final Four, najlepszą czwórkę Ligi Mistrzów. Udało się go osiągnąć w ostatnią niedzielę, gdy nasza drużyna pokonała w rewanżowym meczu ćwierćfinału macedońskiego Metalurga Skopje 26:15. - To nawet wcześniej, niż zakładaliśmy. Tym bardziej jestem dumny - mówił Servaas. Wcześniej, jako druga drużyna w historii, kielczanie wygrali wszystkie 10 spotkań w grupie.

CZAS, PRACA, PIENIĄDZE, CIERPLIWOŚĆ

Przez te pięć lat, ale i wcześniej, zmieniał się nie tylko zespół, w którym gra teraz mnóstwo medalistów mistrzostw świata, Europy i olimpijskich, zmienił się również klub, jego struktura organizacyjna i finansowa. Zawodnicy tacy jak Uros Zorman, który grał w wielkich klubach i trzy razy wygrywał Ligę Mistrzów, podkreślają, że profesjonalną organizacją Vive Targi Kielce dorównuje swoim największym, zachodnim rywalom, a w niektórych elementach kluby z Hiszpanii czy Niemiec mogą nam zazdrościć.
"Klub 100", zrzeszający sponsorów, już dawno liczy więcej niż sto firm, roczny budżet dobija 20 milionów złotych, w przyszłym sezonie ma być jeszcze większy. I to wszystko w dobie kryzysu, w jednym z najbiedniejszych regionów w Unii Europejskiej i w mieście, gdzie jest duża konkurencja innych klubów sportowych. A piłka ręczna na tym poziomie, choć daleko jej do futbolu, to nie jest tania zabawa. Czołowi zawodnicy zarabiają w Vive Targi Kielce po około 100 tysięcy złotych miesięcznie.

Sukces Vive Targi Kielce jest historyczny, bo w 20-letniej historii Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych żaden polski zespół nie zaszedł tak daleko. W latach 70. Śląsk Wrocław i 80. Wybrzeże Gdańsk - dwukrotnie, grały wprawdzie w finałach Pucharu Europy, ale droga do nich była wtedy zdecydowanie krótsza, a piłka ręczna obecnie to już w porównaniu z tamtymi czasami zupełnie inna dyscyplina sportu. Również pod względem marketingowym.

- Pracowaliśmy na ten sukces bardzo długo i bardzo ciężko. Były dużo trudnych momentów, ale cały czas małymi kroczkami szliśmy do celu. Byliśmy konsekwentni i cierpliwi - mówi Servaas. Tej cierpliwości wystarczyło również dla samego Wenty, gdy dwa lata temu jego los wisiał na włosku po niespodziewanej porażce w finale polskiej ligi z rywalem z Płocka. Kilka tygodni temu klub przedłużył z Wentą kontrakt o kolejne trzy lata.

NIE MA PRZYPADKU

Dyżurni malkontenci zwracają uwagę na to, że kielczanie mieli dość słabą grupę eliminacyjną (w ostatniej chwili wycofał się z gry bardzo mocny klub z Kopenhagi, który zbankrutował), sporo szczęścia mieli też w losowaniach 1/8 i 1/4, gdzie praktycznie trafiali najlepiej, jak mogli.

- Nie możemy wszystkich naokoło przepraszać, że mieliśmy szczęście - irytuje się najlepszy strzelec kieleckiego zespołu w obecnej Lidze Mistrzów, Michał Jurecki. - Poza tym szczęściu trzeba pomóc, to znaczy wyjść na boisko i udowodnić, że się jest lepszym. Zresztą w poprzednich sezonach często trafialiśmy do bardzo mocnych grup i potrafiliśmy wygrać sporo meczów i awansować do dalszych rozgrywek. W naszym awansie do Final Four nie ma więc przypadku - dodaje Jurecki.

Bertus Servaas
49 lat. Urodził się w holenderskim Zaanstad. Jako nastolatek grał w piłkę nożną w Ajaksie Amsterdam, ale zrezygnował z kariery piłkarza z powodu kontuzji. W 1992 roku przyjechał do Polski, stając się współwłaścicielem, a potem właścicielem Vive Textile Recycling w Górkach Szczukowskich (po pożarze, który wybuchł w październiku 2002 roku siedzibę przeniesiono do Kielc), firmy, która jest obecnie największym przetwórcą odzieży używanej w Polsce. Od lipca 2002 roku jest prezesem i głównym sponsorem klubu piłki ręcznej, który zmienił nazwę na Vive, a potem na Vive Targi Kielce. Od tego czasu klub dziesięciokrotnie powiększył budżet, a drużyna zdobyła cztery tytuły mistrza kraju i osiem Pucharów Polski. Kilka dni temu odniosła największy sukces w historii klubu i jeden z największych w historii polskiej piłki ręcznej, awansując do czwórki najlepszych zespołów Ligi Mistrzów. Jest znany z działalności dobroczynnej. W 2011 roku z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski za działalność charytatywną. Żonaty. Ma kilkoro dzieci. Hobby: rodzina, firma, klub. Kilka dni temu, na czacie "Echa Dnia", odpowiadając na pytanie o receptę na sukces, powiedział: - Trzeba być normalnym, sprawiedliwym człowiekiem. Taki jestem.

Bogdan Wenta
51 lat. Urodził się w Swarożynie koło Tczewa. Pseudonim - "Wentyl". Były piłkarz ręczny Wybrzeża Gdańsk, Bidasoa Irun, Barcelony, Nettelstedt i Flensburg-Handewitt, wystąpił w siedmiu finałach europejskich pucharów, uważany jest za jednego z najwybitniejszych zawodników w historii polskiej piłki ręcznej. Jako trener reprezentację Polski doprowadził do srebrnego (2007) i brązowego medalu (2009) mistrzostw świata. Z prowadzenia kadry zrezygnował w 2012 roku, po przegranym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Londynie. Aktualnie szkoleniowiec Vive Targi Kielce, z którym zdobył trzy mistrzostwa i jedno wicemistrzostwo Polski oraz pięć krajowych pucharów. Jego brat Eugeniusz, mieszkający teraz w Niemczech, był między zawodnikiem między innymi kieleckiego klubu. Bogdan Wenta ma żonę Iwonę oraz syna Tomasza. Hobby - gra w golfa, czytanie książek historycznych. - Trzeba kochać to, co się robi, a całe moje życie kręci się wokół piłki ręcznej. To, co kiedyś było moim hobby, przygodą młodego chłopaka, stało się moim zawodem. Czego więcej oczekiwać od życia? - mówi o sobie. - Sport, a szczególnie sporty zespołowe, uczą życia. Pięć lat temu z prezesem Bertusem Servaasem zaczęliśmy mówić o innej piłce ręcznej, o planach, o tym mieście. Wiemy, gdzie byliśmy wtedy, a gdzie jesteśmy dzisiaj. To pokazuje, jak dużo jest możliwe. Ale my chcemy więcej, choć im wyżej jesteś, tym jest trudniej. Ja wierzę, że zajdziemy wysoko... - mówił kilka miesięcy temu.

KIBICE Z CAŁEJ POLSKI

- Klub staje się popularny w całej Polsce, na mecze przyjeżdżają wycieczki nie tylko z naszego województwa, ale czasem z odległych miejsc, na przykład Świebodzina koło Zielonej Góry. Na mecz z Metalurgiem bilety chcieli kupić kibice z Czech - mówi menażer do spraw marketingu w kieleckim klubie, Paweł Papaj.

"Największe osiągnięcie Kielc" - tytułuje tekst o awansie Vive Targi Kielce internetowa strona Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej. O wschodzącej potędze kieleckiego handballu coraz częściej piszą media w całej Europie, jej mecze oglądają kibice w Azji, Afryce, Australii, Stanach Zjednoczonych i Meksyku, a klub stara się skonsumować rosnącą popularność, promując miasto i region w ramach finansowanego ze środków unijnych projektu "Gramy razem dla Świętokrzyskiego".

SAMI GIGANCI

W turnieju Final Four, który odbędzie się 1 i 2 czerwca w niemieckiej Kolonii, w mogącej pomieścić blisko 20 tysięcy widzów hali "Lanxess Arena", na jedynego debiutanta w tym gronie czekają same potęgi europejskiego handballa, przedstawiciele dwóch najmocniejszych lig: niemieckiej i hiszpańskiej. Niemieckie THW Kiel to obrońca tytułu, drużyna, która najważniejsze trofeum w klubowej piłce ręcznej zdobywała wiele razy; hiszpańska FC Barcelona Intersport to najbardziej utytułowany klub w historii - aż osiem triumfów w Pucharze Europy; w krótkiej, 11-letniej historii sekcji piłki ręcznej HSV Hamburg drużyna ta trzy razy zajmowała w Lidze Mistrzów trzecie miejsce. Budżety - też jeszcze zdecydowanie większe niż kielecki - o około 4 miliony euro: Kiel 9,5 miliona euro, Barcelona i Hamburg - po 8 milionów. Ale budżety nie grają. - Jesteśmy w tym gronie takim "panem Nikt". W losowaniu półfinałów każdy na pewno będzie chciał trafić na nas - mówi Wenta. Losowanie odbędzie się dziś.

- Awans do Final Four to nie jest nasze ostatnie słowo, powalczymy o więcej. Dla paru chłopaków od nas z zespołu to będzie najważniejsza impreza w karierze, więc nie odpuszczą okazji, żeby wypaść tam jak najlepiej - mówi rozgrywający mistrzów Polski, Krzysztof Lijewski. - Najgorsze jest jednak to, że niektórzy teraz będą od nas wymagać, żebyśmy co roku zachodzili tak daleko… - dodaje.

OD CZTERECH LAT CIASNO

Największym problemem wydaje się mikra hala przy ulicy Bocznej, w której rozgrywa mecze złota drużyna. Pojemność 3100 miejsc (mecz z Metalurgiem, dzięki dostawkom, mogły obejrzeć ponad 4 tysiące, wszystkie poprzednie mecze w Lidze Mistrzów od czterech lat to nadkomplet w hali), to o wiele za mało, jak na zainteresowanie, chętnych na bilety było kilka razy więcej.

Wizualizacja hali na ponad 8000 krzesełek, która miała stanąć w pobliżu Targów Kielce, powstała kilka miesięcy temu, gdyby udało się zgromadzić pieniądze (ponad 80 milionów złotych) można by w niej zagrać mecze mistrzostw Europy, które za trzy lata odbędą się w Polsce. Ale udało się znaleźć pokrycie tylko na połowę kosztów, a ministerstwo sportu nie miało możliwości, żeby wspomóc finansowo budowę. Servaas jest jednak przekonany, że nowa hala wcześniej czy później powstanie. Na razie zamierza wrócić do rozmów w sprawie rozbudowy Hali Legionów.

O tym jak ocenia zawodników Vive Targi Kielce trener Bogdan Wenta przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie