Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Targi Kielce wysoko pokonało Newę Sankt Petersburg. Wenta "popsuł" rekord

Redakcja
Gdyby Ivan Cupić grał w sobotnim meczu przez pełnie 60 minut, pewnie pobiłby rekord Ligi Mistrzów w liczbie zdobytych bramek. Grał tylko w pierwszej połowie, w drugiej wyszedł tylko do karnego. I tak uzbierał 12 bramek.

Newa Sankt-Petersburg - Vive Targi Kielce. Relacja live - zobacz zapis

Trener Bogdan Wenta, mówiąc żartem, zepsuł możliwość pobicia rekordu, wymieniając Chorwata na Thorira Olafssona. Kielczanie odnieśli w Czechowie bezproblemowe zwycięstwo nad Newą Sankt Petersburg 31:21 i po dwóch kolejkach mają komplet punktów i 19 bramek na plusie.

Newa Sankt Petersburg - Vive Targi Kielce 21:31 (10:17)
Vive Targi Kielce: Szmal (9), Buchcic (6) - Strlek 1, Jachlewski 2 - Jurecki 3, Bielecki 1 - Zorman, Rosiński 3 - Lijewski 2, Buntić 2 - Cupić 12 (6), Olafsson 1 - Stojković 4, Musa, Grabarczyk.
Newa: Kiszow (14), Szicko - Poliakow 3, Kuzmin 1 - Nasyrow 7, Siemienow 1 (1) - Czezłow, Czernych 2 - Grigoriew 1, Kisielew 1 - Sanaszkin, Nowosiełow 3 (2) - Pyszkin 2, Niażura.
Karne. Newa: 3/3. Vive Targi Kielce: 6/6. Kary. Newa: 6 minut (Czernych, Sanaszkin, Poliakow po 2). Vive Targi Kielce: 2 minuty (Musa 2). Sędziowali: D. Stojković, N. Nikolić (Serbia). Widzów: 500.
Przebieg: 0:1, 2:1, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4, 4:7, 5:7, 5:8, 7:8, 7:10, 8:10, 8:11, 8:12, 10:12, 10:17 - 10:21, 11:21, 11:22, 12:22, 12:23, 14:23, 14:24, 14:25, 15:25, 15:27, 16:27, 16:28, 17:28, 17:29, 18:29, 18:30, 20:30, 20:31, 21:31.

Po przybyciu do Moskwy kielczanie mieli trochę problemów, bo stolica Rosji jest makabrycznie zakorkowana i pokonanie 70 kilometrów do Czechowa zajęło naszej ekipie ...5 i pół godziny! W efekcie nie odbył się zaplanowany na piątek wieczór trening, drużyna miała tylko rozruch w sobotę ... o 7 rano polskiego czasu. Ale kto rano wstaje, temu pan Bóg daje...

Hala w podmoskiewskim Czechowie (tam rozgrywają mecze szczypiorniści Newy Sankt Petersburg, ich hala nie została dopuszczona do rozgrywek) i serbska para arbitrów Stojković/Nikolić znów szczęśliwe dla naszej drużyny. W ubiegłym sezonie drużyna trenera Bogdana Wenty w Czechowie i przy tych samych arbitrach, po dramatycznej końcówce meczu ograła Czechowskie Niedźwiedzie 31:30. W meczu z Newą żadnych dramatów być nie mogło, bo zespół trenera Dmitrija Torgowanowa jest co najmniej o dwie klasy słabszy od mistrza swojego kraju, a do niedawna znakomity obrotowy reprezentacji Rosji, gdyby mimo swoich 40 lat zdecydował się wyjść na boisko, nie ustępowałby swoim zawodnikom.

Gdyby piłkarze ręczni mogli startować w programie "Mam talent" lub pokrewnym, Ivan Cupić wygrałby w sobotę jego rosyjską edycję. W pierwszej połowie chorwacki prawoskrzydłowy zdobył aż 11 bramek na 12 oddanych rzutów i klubowy rekord bramek w Lidze Mistrzów (15 goli Henrika Knudsena w sezonie 2009/2010 w meczu z Gorenje Velenje) wisiał na włosku. Do przerwy "Chupa-Chups" zdobył więc o jedną bramkę więcej, niż cały zespół rywala! Ale trener Bogdan Wenta zdecydował się oszczędzać swojego najlepszego strzelca i na drugą połowę wymienił go na Thorira Olafssona. Cupić wyszedł jeszcze tylko na jednego karnego, wykorzystał go i wrócił na ławkę, gdzie mógł dalej żartować z kolegami. Prowadzenie kielczan było bowiem wtedy bardzo wysokie i atmosfera wśród rezerwowych przypominała wczasy na Bahamach, a nie mecz w ponurym, podmoskiewskim mieście.

Zanim mistrzowie Polski tę pokaźną przewagę zaczęli budować, musieli chwilę poczekać. Rosjanie zaczęli bowiem śmiało, obrona kielczan nie funkcjonowała jeszcze jak należy, do bramki Sławomira Szmala wpadło kilka przypadkowych piłek. Upierdliwy w rzucaniu był szczególnie lewy rozgrywający Eldar Nasyrow, który mimo tego, że nie wygląda jak typowy rosyjski skrajny rozgrywający (tylko 188 centymetrów wzrostu) to regularnie kaleczył naszą obronę. Do 15 minuty zdobył pięć z sześciu bramek swojego zespołu. Za chwilę Dmitrij Czernych trafił na 7:8, trener zespołu z Kielc wziął czas i dla Rosjan skończyły się wczasy. Od stanu 10:12 w 26 minucie obrona kielczan była nie do pokonania jak mury Kremla, Szmal mógł właściwie iść na piwo, bo zawodnicy Newy nie mogli sobie nawet znaleźć pozycji do rzutów, a jeśli już, to przez blok naszej defensywy przedzierały się tylko niedoloty.

Kolejną bramkę gospodarze zdobyli dopiero w 38 minucie, a więc zanotowali 12-minutowy okres biegania po boisku za darmo. W 50 minucie po golu Karola Bieleckiego przewaga gości pierwszy raz osiągnęła tuzin bramek (15:27), a chwilę wcześniej w Lidze Mistrzów zadebiutował bramkarz Kamil Buchcic, który potem popisał się kilkoma skutecznymi interwencjami.

W niedzielę kielecki zespół leci z Moskwy do Berlina, skąd uda się do Szczecina. Tam we wtorek rozegra awansem spotkanie PGNiG Superligi z Gaz-System Pogonią Szczecin. Zaś kolejny mecz Velux EHF Champions League w sobotę, 13 października o godzinie 17 w Hali Legionów. Rywalem będzie słoweńskie Gorenje Velenje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie