Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Targi Kielce zremisowało z Czechowskimi Niedźwiedziami 26:26 i jest w "16" Ligi Mistrzów (zdjęcia)

Paweł KOTWICA [email protected]
Vive Targi Kielce po raz drugi w historii w najlepszej "16" Ligi Mistrzów. Po dramatycznym meczu kielczanie zremisowali z rosyjskimi Czechowskimi Niedźwiedziami Czechow 26:26, co dało im trzecie miejsce w "grupie śmierci".

[galeria_glowna]
Vive Targi Kielce - Czechowskie Niedźwiedzie Czechow. Zobacz zapis relacji live - wejdź

Rywala, z którym w 1/8 zmierzą się nasi szczypiorniści, poznamy we wtorek, losowanie odbędzie się w Danii. Nasz zespół trafi na drugą drużynę z grupy A (Croatia Zagrzeb), C (słoweński Cimos Skopje bądż macedoński Metalurg Skopje) lub D (niemiecki THW Kiel alboo duńskie AG Kopenhaga).

Przed sobotnim meczem kielczanie mieli szansę na drugie miejsce w grupie. Warunki były dwa - musieli pokonać Niedźwiedzie, a węgierski Veszprem nie mógł wygrać z Atletico Madryt. Nie udało się ani jedno, ani drugie (Veszprem wygrało 28:27), ale jeden punkt dał naszemu zespołowi trzecią lokatę, a Niedźwiedzie, uczestnika Final Four Ligi Mistrzów sprzed dwóch lat, wypchnął poza strefę awansu. Dobrze, że skończyło się remisem, bo Rosjanie w ostatnich sekundach mogli nawet zapewnić sobie zwycięstwo. W tej sytuacji Vive Targi Kielce zajęłoby piate miejsce w grupie i wypadłoby z dalszej gry.
Nasz zespół przystępował do meczu, mając kontuzjowanych dwóch rozgrywających. Tomasz Rosiński nie wystapił, ale zagrał Uros Zorman, który pojawił się na boisku w 24 minucie i grał do 38 minuty, a potem wyszedł jeszcze na ostatnią akcję meczu. Jego błąd omal nie doprowadził do zwycięstwa zespołu z Czechowa.

Gospodarze przez niemal cały mecz grali w stosowanym od jakiegoś czasu ustawieniu obrony 5-1, wyłączając najlepszych strzelców Niedźwiedzi - najpierw Siergieja Szelmienkę, a potem Siergieja Harboka, który jednak i tak okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem gości. Klub kibica wywiesił przed spotkaniem transparnet z angielskim napisem, który tłumaczył się "To czas polowania na Niedźwiedzie", ale przez całe spotkanie żadna z drużyn nie potrafiła przejąć roli myśliwego, ani nie stawała się zwierzyną…

Początek pojedynku z lekką przewagą gości, a kielczanom często w trafianiu do siatki przeszkadzały słupki. W 15 minucie żółtą kartkę dostał trener Bogdan Wenta, jak się okazało za to, że gwizdnął na palcach na jednego ze swoich zawodników. - Tłumaczyłem obserwatoroiwi, że w tej hali gwiżdżą 4 tysiące ludzi, więc mojego gwizdu i tak nie słychać - śmiał się potem Wenta.

Vive Targi Kielce pierwszy raz objęło prowadzenie w 18 minucie, po trafieniu z drugiej linii Michała Jureckiego. Popularny "Dzidziuś" przy każdej akcji pokazywał, że ma strzelbę na Niedźwiedzie i nie zawaha się jej użyć. Bardzo skuteczny był też nasz chorwacki obrotowy Żeljko Musa. I choć Niedźwiedzie nie zamierzały przed naszymi myśliwymi uciekać na drzewo, to w końcówce pierwszej połowy nasz zespół wypracował sobie dwubramkową przewagę.

Co kielczanie wtedy zarobili, to rozdali zaraz po przerwie. Pierwsze cztery minuty nasz zespół przegrał 1:5, a w 37 minucie po trafieniu Timura Dibirowa Rosjanie objęli już trzybramkowe prowadzenie (14:17). Kielczanie popełniali wtedy proste straty, dając przeciwnikom okazje do kontrataków.

W 46 minucie najładniejszą akcję meczu przeprowadził kielecki prawoskrzydłowy Thorir Olafsson, który dostał piłką daleko od bramki rywala, a potem mijał przeciwników jak tyczki do pomidorów i wpakował piłkę do siatki. To był pierwszy z serii czterech goli naszych zawodników - w 43 minucie po kontrze skończonej przez Musę było 20:18 i wydawało się, że dla kieleckiego zespołu kończy się syberyjska zima, a zaczyna polska wiosna. Ale ten cieplejszy wiatr wiał tylko przez chwilę, bo trzy bramki z rzędu zdobyli Rosjanie. I tak to już wyglądało do końca spotkania - na prowadzenie wychodziła raz jedna, raz druga drużyna.

Ostatnia faza spotkania to ogromne emocje, wszystko dawali z siebie nie tylko zawodnicy obu zespołów, ale i kieleccy kibice. Przy stanie 24:23 (52) Marcus Cleverly obronił trzeciego w tym meczu karnego, ale piłkę zgubił Jurecki. Niedźwiedzie mogły wyjść na prowadzenie półtorej minuty przed końcem, kiedy przy remisie 25:25 Oleg Grams obronił rzut Mateusza Jachlewskiego, ale Rosjanie popełnili faul w ataku. Na nieco ponad minutę przed końcem po solowej akcji trafił Denis Buntić. Goście długo rozgrywali piłkę, a 15 sekund przed końcową syreną trafił Harbok. Trener Bogdan Wenta wziął czas.

- Ustaliliśmy, że musimy zagrać jak najdłużej, nie stracić głupio piłki i próbować oddać rzut, na tyle późno, żeby Niedźwiedziom nie został już czas na odpowiedź. Było ustalone, że z piłką pójdzie Uros Zorman, który najlepiej z nas gra "jeden na jeden" - opowiadał potem Jurecki. Niestety, Zorman zgubił piłkę w dodatku nastąpiło to na kilka sekund przed zakończeniem meczu. Do kontry pobiegł Dibirow, bardzo szybki skrzydłowy, ale dopędził go o …30 kilogramów cięższy Jurecki, spychając go do bocznej linii i przerwacając. Rosjanie byli przekonani, że dostaną karnego, a Jurecki zobaczy czerwoną kartkę, bo tak są karane faule przy kontrze w końcowych minutach meczu, gdy jest jeszcze szansa na zmianę rozstrzygnęcia w spotkaniu. Ale sędziowie z Islandii uznali, że faul nie był tak oczywisty i podyktowali tylko rzut wolny. Upłynął czas gry, a Harbok wykonując rzut wolny bezpośredni trafił w mur. Uffffffffff…

Po końcowej syrenie na widowni zapanowała konsternacja, bo prawie nikt nie wiedział, czy remis daje kielczanom awans, a jeśli tak, to z którego miejsca. Dopiero komunikat spikera spowodował, że na trybunach zapanowała euforia. Vive Targi Kielce z 11 punktami zajęło trzecie miejsce w grupie - za Atletico Madryt (14 pkt) i MKB Veszprem (12), a przed Fuechse Berlin (11 pkt, kielczanie, przy równym bilansie spotkań z berlińczykami mają lepszą różnicę bramek ze wszystkich spotkań - plus 10, przy plus czterech Fuechse), Czechowskimi Niedźwiedziami (10) Bjerringbro-Silkeborg (0).

Polski zespół po raz drugi w historii awansował do fazy play off Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych i po raz drugi jest to Vive Targi Kielce. Drużyna trenera Bogdana Wenty powtórzyła swój sukces sprzed dwóch lat. Losowanie 1/8 odbędzie się we wtorek w Danii.

Jutro awans do drugiej rundy może uzyskać Orlen Wisła Płock.

Vive Targi Kielce - Czechowskie Niedźwiedzie Czechow 26:26 (12:10)

Vive Targi Kielce: Cleverly (15) - Tomczak 1, Jachlewski - Jurecki 9 - Tkaczyk 2, Zorman - Buntić 3, Jurasik, Zaremba - Olafsson 2, Kuchczyński - Musa 6, Stojković 3 (2), Grabarczyk.

Niedźwiedzie: Grams (8) - Dibirow 4, Kokszarow 2 - Harbok 9, Rastworcew - Iwanow, Filippow 1 - Szelmienko 2, Asłanjan 2 - Kowaliew 5 - Czipurin 1, Czernoiwanow.

Karne. Vive Targi Kielce: 2/2. Niedźwiedzie: 0/3 (dwa rzuty Asłanjana i jeden Kokszarowa obronił Cleverly). Kary. Vive Targi Kielce: 10 minut (Buntić 4, Musa, Jachlewski, Stojković po 2). Niedźwiedzie: 6 minut (Szelmienko, Harbok, Kokszarow po 2).

Sędziowali: H. Leifsson, A. Palsson (Islandia). Widzów: 4000.

Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:4, 4:4, 4:5, 5:5, 5:6, 6:6, 6:7, 9:7, 9:8, 10:8, 10:9, 11:9, 11:10, 12:10 - 12:12, 13:12, 13:15, 14:15, 14:17, 16:17, 16:18, 20:18, 20:21, 22:21, 22:22, 23:22, 23:23, 24:24, 24:24. 25:24, 25:25, 26:25, 26:26.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie