Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Targi Kielce zremisowało z THW Kiel

Paweł KOTWICA
Sławomir Stachura
Hiszpańskim sędziom zabrakło odwagi, żeby w ostatniej akcji meczu podyktować rzut karny, który mógłby dać kielczanom wielkie zwycięstwo w Sparkassen Arena. Skończyło się remisem, który tak jest wielkim sukcesem naszego zespołu.

THW Kiel - Vive Targi Kielce. Relacja live - zobacz zapis

THW Kiel - Vive Targi Kielce 28:28 (13:16)

Vive Targi Kielce: Losert (1-30 min 4 obrony), Szmal (31-60 min, 7 obron) - Strlek 3, Jachlewski 1 - Bielecki 3, Jurecki 7, Chrapkowski 2 - Tkaczyk, Zorman, Rosiński 1 - Buntić 1, Lijewski 1 - Cupić 5, Olafsson 1 - Aginagalde 3, Grabarczyk.

THW: Sjoestrand (1-60 min, 21 obron) - Toft Hansen 6, Sigurdsson 2, Sprenger, Wiencek 1, Ekberg 2, Lauge 1, Zeitz, Jallouz 2, Jicha 4, Vujin 10 (3).

Karne. THW Kiel: 3/3 . Vive Targi Kielce: 0/1 (Jurecki trafił w poprzeczkę). Kary. THW Kiel: 6 minut (Wiencek, Jallouz, Toft Hansen po 2). Vive Targi Kielce: 6 minut (Jachlewski, Buntić, Jurecki po 2).

Sędziowali: O. R. Lopez, A. S. Ramirez (Hiszpania). Widzów: 9800.
Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:8, 7:8, 7:10, 9:10, 9:11, 10:11, 10:13, 12:13, 12:15, 13:15, 13:16 - 14:16, 14:17, 15:17, 15:18, 16:18, 16:19, 19:19, 19:20, 21:20, 21:21, 22:21, 22:22, 25:22, 25:25, 27:25, 27:26, 28:26, 28:28.

Mistrzowie Polski mają już niewielkie szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie, ale co najmniej trzecie jest już pewne. Jeśli nawet w ostatniej kolejce, pokonają w niedzielę Orlen Wisłę Płock, to wicelider grupy B, duński KIF Kolding Kopenhaga musiałby przegrać u siebie z najsłabszą w grupie francuską Dunkierką. Niedzielny remis dał za to kilończykom zwycięstwo w grupie.

BEZ MUSY, Z AGINAGALDE

Po raz pierwszy w tym roku kielczanie zagrali w pełnym składzie, bo do gry wrócił Julen Aginagalde, który ostatnio chorował. W meczowym protokole nie zmieścił się Żeljko Musa. W zespole "Zebr" zabrakło islandzkiego rozgrywającego Arona Palmarssona, który jest kontuzjowany.

Prawie 10 tysięcy kibiców w nazywanej "Świątynią handballu" Sparkassen Arenie, w tym spora grupa fanów z Kielc, oglądała świetne i emocjonujące do ostatniej akcji widowisko, w którym żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać większej przewagi, niż trzybramkowa. Kilończycy przegrali dwa ostatnie mecze z "żółto-biało-niebieskimi" i zapowiadali, że na własnym terenie wreszcie ograją nasz zespół. Ale natrafili na dobrze dysponowanych podopiecznych trenera Tałanta Dujszebajewa. Efekty przynosiła obrona 5-1, która miała jedynie problem z solowymi akcjami i rzutami z szóstego metra Marko Vujina. Bramki dla THW między 14 a 26 minutą (w sumie aż sześć) zdobywał wyłącznie ten serbski rozgrywający. Ale to kielczanie byli wówczas na prowadzeniu, grając również ciekawie i pomysłowo w ataku, korzystając również z okazji do kontrataków. W 11 minucie po golu Karola Bieleckiego po raz pierwszy było ono dwubramkowe (5:7) , a w 24 po golu z kontry Piotra Chrapkowskiego - trzybramkowe (10:13). Z taką też przewagą zespół z Kielc zakończył pierwszą połowę.

KONTUZJA LIJEWSKIEGO

Po kilku minutach drugiej części w naszym zespole zaczęła szwankować skuteczność, w czym największa zasługa bramkarza Johana Sjoestranda, który w całym meczu bronił z ponad 40-procentową skutecznością. Szwed momentami wręcz murował swoją bramkę, między 33 (15:18) a 41 minutą (19:19) dał się pokonać tylko raz. Za chwilę (43 minuta) Kiel wróciło na prowadzenie (21:20), a w 49 minucie po karnym Vujina wygrywało już trzema bramkami (25:22).

Nieskuteczność najmniej doskwierała Michałowi Jureckiemu, który w drugiej połowie zdobył sześć bramek. W końcówce ciągle świetnie bronił Sjoestrand, któremu zdarzało się odbić rzut i dobitkę w sytuacji sam na sam. W 57 minucie kontuzji kolana doznał Krzysztof Lijewski (nie wiadomo, na ile jest ona groźna), a po golu skutecznego obrotowego THW Rene Toft Hansena gospodarze wygrywali 28:26. Ale goście walczyli do końca. Kontaktowego gola zdobył, po ładnym podaniu Urosa Zormana, Mateusz Jachlewski, a rzut Waela Jallouza obronił Sławomir Szmal. Na nieco ponad minutę ze …skrzydła trafił Michał Jurecki (znów świetna asysta Zormana).

30 sekund przed końcem świetnie obronił rzut ze skrzydła Christiana Sprengera i nasz zespół miał piłkę meczową. Dujszebajew wziął czas i nakazał spokojne rozegranie akcji. Kilka sekund przed końcem podanie na lewe skrzydło dostał Jachlewski, który był faulowany przez Sprengera, który dodatkowo stał pół metra w polu bramkowym. Trudno sobie wyobrazić bardziej ewidentne powody do podyktowania rzutu karnego, ale hiszpańscy sędziowie podyktowali … rzut wolny. W dodatku upłynął czas gry i rzut Zormana nie mógł już odebrać "Zebrom" punktu.

Ostatni mecz grupowy kielczanie rozegrają w najbliższą niedzielę o godzinie 19. Będą to drugie w historii derby Polski - mistrzowie kraju będą podejmowali Orlen Wisłę Płock.

Prosto z Kilonii nasz zespół pojedzie do Szczecina, gdzie we wtorek o godzinie 18 rozegra mecz PGNiG Superligi z Gaz-Systemem Pogonią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie