Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Tragi Kielce w Final Four Ligi Mistrzów. Drużyna pojechała do Niemiec spełniać nasze i swoje marzenia

Paweł KOTWICA [email protected]
To, na co czekały pokolenia kibiców, spełni się w sobotę i niedzielę w hali Lanxess Arena w niemieckiej Kolonii. Polski zespół, Vive Targi Kielce, zagra w Final Four Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych

Oglądaj Final Four na Rynku w Kielcach

Oglądaj Final Four na Rynku w Kielcach

Mecze kolońskiego Final Four będzie można oglądać na telebimie w "strefie kibica" na kieleckim Rynku. Organizatorzy przygotowali dla kibiców wiele atrakcji. Szczegóły w dodatku "Weekend".

Już sam udział naszej drużyny w tej imprezie to gigantyczny sukces. - Chcemy więcej - zapowiadają zawodnicy, na których czekają w Kolonii same potęgi światowego handballu.

Polska trzecią siłą w Final Four

- czytaj więcej

To największy polski sukces w 20-letniej historii Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Kielczanie znaleźli się w elitarnym gronie czterech najlepszych drużyn świata. O to, żeby znaleźć się w finale, zagrają w sobotę o godzinie 15.15 z najbardziej utytułowanym, klubowym zespołem piłkarzy ręcznych w historii - FC Barcelona Intersport. Zależnie od wyniku tej konfrontacji w niedzielę zagrają o pierwsze lub trzecie miejsce z którymś z zespołów niemieckich - HSV Hamburg lub THW Kiel. Ta druga drużyna jest obrońcą Pucharu Europy.

Terminarz Final Four

1 czerwca (sobota). Godzina 15.15: półfinał Vive Targi Kielce - FC Barcelona Intersport; godzina 18: półfinał THW Kiel - HSV Hamburg.

2 czerwca (niedziela). Godzina 15.15: mecz o trzecie miejsce, godzina 18: mecz o pierwsze miejsce.

Wszystkie mecze pokaże Polsat Sport. Relacje live z meczu Vive Targi Kielce w serwisie www.echodnia.eu/vive

Kielczanie są rewelacją tej edycji rozgrywek Ligi Mistrzów. Wygrali 13 z 14 rozegranych dotychczas pojedynków, w tym 10 w grupie, co zdarzyło się do tej pory tylko raz. - Awans do Final Four przyszedł wcześniej, niż się spodziewaliśmy, planowaliśmy to osiągnąć dopiero za dwa lata - przyznaje prezes kieleckiego klubu, Bertus Servaas.

WZIĄŁ ŻART NA POWAŻNIE

- To efekt wielkiej, kilkuletniej pracy, którą wykonaliśmy. Rok temu byłem na Final Four razem z Bogdanem Wentą jako gość. I wtedy zażartowałem do niego: "Chcę, żebyśmy tu byli za rok z drużyną". A on to wziął na poważnie - śmieje się Holender.

Kibicuj i wygraj koszulki z autografami zawodników Vive Targi Kielce! - czytaj więcej

Na co liczy prezes mistrza Polski w Kolonii? - Chcę widzieć walkę naszego zespołu, pełną koncentrację. Wynik tak naprawdę jest nieważny. Ale jedziemy wygrać z Barceloną. Nie boimy się jej, chociaż bardzo szanujemy - zaznacza.

- Aby tam się znaleźć, ogromny wysiłek musiała wykonać nie tylko drużyna. To praca zarządu, pracowników klubu, kibiców, miasta i województwa - mówi trener naszego zespołu Bogdan Wenta. - Czy nas chcieli, czy nie, to jesteśmy tam. Ale samo bycie nie wystarczy - dodaje trener, który jako zawodnik Wybrzeża Gdańsk dwa razy docierał do finału Pucharu Europy, który był poprzednikiem obecnej Ligi Mistrzów.

Dla większości kieleckich zawodników weekendowy turniej to pierwszy start w tym najważniejszym z klubowych turniejów. Wyjątki to Uros Zorman, który trzykrotnie wygrywał Ligę Mistrzów z zespołami z Hiszpanii i Słowenii; Venio Losert, który grał w finale oraz Krzysztof Lijewski, Grzegorz Tkaczyk, Karol Bielecki i Sławomir Szmal, którzy uczestniczyli w Final Four, grając w barwach niemieckich klubów.

HALA NA 20 TYSIĘCY

- W hali na 20 tysięcy kibiców nie gra się codziennie, w piłce ręcznej to raczej rzadkość. Ale to w większości neutralna publiczność, każdy zespół może ją porwać za sobą - mówi bramkarz Vive Targi Kielce, Sławomir Szmal. - Samo wyjście na boisko wywołuje niesamowite emocje i gęsią skórkę. Teraz dla mnie będzie to tym mocniejsze przeżycie, że gram dla naszego kraju i miasta.

Kibice Vive Targów Kielce znów pobiją rekord

- czytaj więcej

Większych emocji nie okazuje natomiast debiutant w takiej imprezie, najlepszy strzelec kielczan w tej edycji Velux EHF Ligi Mistrzów, Michał Jurecki. - Nie mam tremy, nigdy nie miałem z tym problemów. Na pewno jak już będziemy w hotelu w Kolonii to poczujemy atmosferę imprezy, ale ja żadnej presji nie czuję - śmieje się popularny "Dzidziuś".

POTRAFIMY I MOŻEMY

Kielczanie na pewno nie są faworytem turnieju. Każde miejsce wyższe niż czwarte, będzie dla nich olbrzymim sukcesem. - Faworytem jest ten, kto ma danego dnia lepszą formę i wykaże większą wolę zwycięstwa. Spotkałem się z opiniami, że mieliśmy łatwą drogę do najlepszej czwórki, że nie zasłużyliśmy na nią. Takie głosy tylko mnie mobilizują do tego, żeby pokazać, że jest inaczej. Nie lecimy tam tylko po to, żeby rozegrać turniej i zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Lanxess Arenę już widziałem, przeciwko wszystkim zawodnikom, którzy są w innych drużynach już grałem. Nie jedziemy się tam tylko uczyć. Chcemy więcej, chcemy walczyć, potrafimy i możemy - zapewnia Jurecki.

Zobacz z kim Vive Targi Kielce walczy w Final Four - czytaj więcej

- Wszyscy nasi rywale to absolutne top-marki w światowym handballu. Jeśli chcemy je złamać, musimy położyć wszystko na jedną szalę, zagrać jako kolektyw. Każde działanie indywidualne, o ile nie jest skuteczne, staje się gwoździem do trumny - mówi Szmal.

- Widać po chłopakach, że mimo bardzo ciężkiego sezonu, który jest za nimi, ten wyjazd daje im wielką radość. To cię czuje na treningach. Nikt by nie uwierzył, że dwa dni po ciężkim meczu w Płocku, po którym zdobyliśmy mistrzostwo Polski, na pierwszym treningu może być tyle entuzjazmu i chęci do pracy - mówi Wenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie