Vive - Wisła. Wojna prawie o nic?

Bodan Wenta, trener Vive Targi Kielce:

Bodan Wenta, trener Vive Targi Kielce:

- W finale pucharu zagraliśmy bardzo solidnie, ale po tamtym meczu Płock musi jakoś zareagować, coś zmienić. Zresztą ostatni mecz THW Kiel z Grosswalstadt (mistrz Niemiec przegrał u siebie z ligowym średniakiem - przyp. PK) czy siatkarzy Skry Bełchatów w Warszawie (mistrzowie Polski przegrali dopiero drugi pojedynek w sezonie) dają sygnały, że faworyci muszą w każdej chwili mieć się na baczności. Ale jedno jest pewne - nie wolno nam przegrać.

Relacja live z meczu Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock w niedzielę od godziny 17.15 w portalu www.echodnia.eu/vive

Vive Targi Kielce będzie walczyło o przedłużenie serii wygranych na krajowym podwórku spotkań do 64 i serii zwycięstw z płocczanami do dziewięciu. A "nafciarze" będą chcieli odzyskać twarz, którą stracili po łomocie, jaki sprawili im nasi zawodnicy w Pucharze Polski. Rozegrany przed dwoma tygodniami finał, wygrany przez Vive Targi Kielce w Płocku różnicą aż 13 goli (35:22) pokazał przepaść, która dzieli oba zespoły. - Ale teraz może nie być tak łatwo. My już tak dobrego meczu jak wtedy chyba nie powtórzymy, a Wisła gorzej niż wtedy też nie zagra - przestrzega rozgrywający kieleckiego zespołu, Tomasz Rosiński.

NIE BIJMY REKORDÓW

To pierwsza w tym sezonie wizyta płocczan w Kielcach. A nasi nie byli w Płocku miłymi gośćmi, dwa mecze w Orlen Arenie wygrali w sumie różnicą 20 bramek. Przed ostatnią, 22. kolejką w sezonie zasadniczym, płocczanie mają jeszcze teoretyczne szanse przeskoczyć kielczan i zabrać im pierwsze miejsce. Teoretycznie, bo musieliby wygrać w Hali Legionów różnicą ośmiu bramek (pierwszy mecz w Płocku Vive Targi Kielce wygrało 34:27). Nikt w to nie wierzy, chyba nawet sami płocczanie. Gra idzie również o przewagę psychologiczną, bardzo możliwe, że oba zespoły spotkają się w walce o złoty medal. - Najważniejsze, żebyśmy wygrali, nie nastawiajmy się na bicie rekordów - mówi Rosiński. - W finale pucharu zagraliśmy dobrze w każdym elemencie, choć oczywiście coś jeszcze można poprawić. Musimy bardziej uważać na ich skrajnych rozgrywających, Piotra Chrapkowskiego i Bostjana Kavasa - dodaje "Rosa".

NIE MYŚLEĆ O WIOŚNIE

Przed hurraoptymizmem i żądaniem 20-bramkowego zwycięstwa przestrzega też trener kielczan, Bogdan Wenta: - Żeby nas ten finał pucharu i ta wiosenna pogoda za bardzo nie uśpiły. Oczywiście, wysoka wygrana w Płocku dodała naszym zawodnikom pewności siebie, ale trzeba ją teraz pozytywnie wykorzystać. Wszystkie atuty są w tej chwili po naszej stronie, a dochodzi własna hala i publiczność, która będzie murem za nami stała, ale przeciwnik to wszystko zweryfikuje na boisku - mówi Wenta.

Płocczanie zagrają w Kielcach bez Michała Zołoteńki, który w półfinale Pucharu Polski doznał pęknięcie kości czaszki i kontuzjowanego od dłuższego czasu Vukasina Rajkovicia. Pod znakiem zapytania stoi występ bnramkarza Marcina Wicharego, który ma problemy z łąkotką. Kielczanie w pełnym zestawie, łącznie z wracającym do gry po dwuipółmiesięcznej przerwie Michałem Jureckim oraz Danielem Żółtakiem, który cały czas ma problem ze złamanym kciukiem.

Biletów na mecz już nie ma, spotkanie pokaże Polsat Sport.