- W minionym roku skierowałem do przedsiębiorców 223 wystąpienia w konfliktowych sprawach – mówi Dariusz Pyk, rzecznik konsumentów w Kielcach.
– Najczęstsze naruszenia dotyczyły dostaw energii, usług telekomunikacyjnych, braku obiektywizmu przy rozpatrywaniu reklamacji lub odmowy jej rozpatrzenia. Ciągle pojawiają się na rynku nowe firmy, które świadomie wprowadzając konsumentów w błąd doprowadzały do zmiany operatora świadczącego usługi. Teraz prym wiedzie pewna firma z Gdańska, które oferuje tańsze dostarczanie energii elektrycznej, co za jakiś czas okazuje się nieprawdą. Taka osoba, która zawarła umowę z nowym operatorem jest często zmuszona do zapłaty kary umownej z tytułu zerwania umowy przed upływem czasu wypowiedzenia. Najczęściej oszukiwani bywają ludzie starsi, schorowani, z niskimi dochodami. Oszuści nie mają nad nimi żadnej litości, byleby tylko nieuczciwie się wzbogacić. Zdarza się nawet tak, że ktoś zostawia wadliwy towar, nie pozostawiając żadnej umowy, więc nie wiadomo gdzie go szukać.
Dariusz Pyk mówi, że sporo skarg dotyczy także niedotrzymania określonego w umowie terminu usługi, obniżenia standardu usług turystycznych w stosunku do poziomu proponowanego w ofercie, zawyżenia ceny za wykonaną usługę. W 2016 roku trafiło do niego 1000 skarg, w 2017 roku 1085, w ostatnim ponad 1200, więc liczba ta stopniowo rośnie. W 2018 roku udało się pozytywnie załatwić 620 spraw, wiele jest w trakcie załatwiania, niektóre ciągną się latami.
Z tej racji, że rzecznik przedstawiał swoje sprawozdanie w czasie posiedzenie Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych Rady Miasta Kielce.
Radna Monika Słoniewska zadała pytanie czy można złożyć reklamację danego towaru w sytuacji, gdy zgubi się paragon, albo stanie się on wyblakły. Dariusz Pyk odpowiedział, że jak najbardziej na przykład na podstawie wyciągu z konta.
W ramach swojej pracy rzecznik edukuje również uczniów z kieleckich szkół, organizuje spotkania w Klubach Seniora, wyjaśnia znaczenie umów, tłumaczy co należy z daną sprawą zrobić, żeby mogła zakończyć się pomyślnie .
Rzecznik żalił się, że od lat jego największą bolączką jest to, że rozpatruje wszystkie skargi sam, nie ma pracowników do pomocy. Jego zdaniem znacznie przyspieszyłoby to rozpatrzenie próśb. – Chciałabym, żeby zatrudniono jakieś nowe osoby, bo pracy jest naprawdę dużo i jest ona bardzo wyczerpująca – podkreśla. – Każdego dnia przychodzi kilka osób, ciężko nadążyć z rozpatrywaniem ich problemów.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Flesz. Regionalny Puchar Polski, Król Twittera w V lidze, Odra bardziej hiszpańska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?