Autobus linii 46 wyruszył z kieleckiego osiedla "Na Stoku" po godzinie 23 w minioną środę. - Pasażerów było niewielu, ale jeszcze na ostatnim przystanku, na Ślichowicach wysiadło koło pięciu osób - relacjonuje kierowca, który chce pozostać anonimowy. Dziwi go to, że nikt z pasażerów nie zgłosił mu tego, co zaszło podczas jazdy. - Sam wszystkich sytuacji nie wyłapię, nie zauważę w lusterku - tłumaczy mężczyzna.
Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach podkreśla, że szokujące zajścia są w miejskich autobusach w Kielcach na porządku dziennym. - Pojazdy są zabrudzane nawet wymiocinami, co przecież bardzo trudno usunąć, trzeba dezynfekować - tłumaczy Śreniawska. Dodaje, że nawet nowe autobusy, które jeżdżą dopiero od pół roku, już są zdewastowane.
Czytaj więcej w "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?