W buskim liceum zaginęły pieniądze na wycieczki dla dzieci. Chodzi o kilkaset tysięcy

Przypomnijmy, 2 września dyrektor buskiego I Liceum Ogólnokształcącego imienia Tadeusza Kościuszki wziął urlop. Miał z niego wrócić we wtorek 6 września, ale nie pojawił się w pracy. W środę 7 września rodzina złożyła zawiadomienie o zaginięciu mężczyzny. Policja odnalazła go 9 września. Tymczasem kierownictwo szkoły powiadomiło policję o możliwości popełniania przestępstwa, polegającego na zagarnięciu przez niego sporej kwoty pieniędzy. Miały być przeznaczone na zagraniczne wycieczki dla uczniów.

- Prokuratura Rejonowa w Busku-Zdroju prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie. Nikt na razie nie usłyszał zarzutów. Trwa ustalanie, o jaką kwotę chodzi. Policja prowadzi czynności pod nadzorem prokuratora - mówi Daniel Prokopowicz z Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Wiadomo, że zaginiona kwota może sięgać kilkuset tysięcy złotych. Trudno ją dokładnie oszacować. Wpłaty i wypłaty miały charakter nieformalnych składek, dokonywanych przez rodziców. Odbywały się one na zasadzie wzajemnego zaufania.

- Mówi się nawet o 200-400 tysiącach złotych, ale to ustala policja i prokuratura. Spotkałem się w tej sprawie z rodzicami. Czuję się moralnie odpowiedzialny za tę sytuację. Jestem przybity, tak samo jak nauczyciele i uczniowie. Dyrektor - wychowawca, nauczyciel, prawdopodobnie ukradł pieniądze. Konsultujemy się z prawnikami, w jaki sposób zrekompensować poszkodowanym straty, bo, jako starostwo, bezpośredniego tytułu prawnego do wypłaty nie mamy. Będziemy starać się, by dzieci na wycieczki jednak pojechały - mówi Jerzy Kolarz, starosta buski.

- Dyrektor został odwołany w ubiegłym tygodniu. Świętokrzyski kurator oświaty przychylił się do wniosku. Zarząd powiatu powierzył obowiązki dyrektora Ewelinie Szymczyk-Krzemińskiej - uzupełnia. Pani Ewelina była dotychczas wicedyrektorem.

W mieście sporo mówi się o rzekomych problemach z hazardem byłego dyrektora liceum. Zapytaliśmy o to starostę buskiego.

- Miałem takie sygnały kilka lat temu. On sam zapytany o tę sprawę, odparł, że odbył terapię w specjalistycznym ośrodku. Zapewniał mnie, że to był tylko epizod. Jeżeli rzeczywiście potwierdzi się, że zagarnął pieniądze na hazard, to jednak mijał się z prawdą - mówi starosta Kolarz.

Z byłym już dyrektorem liceum nie ma kontaktu od kilku tygodni.