Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"W butach. Kot w butach" kieleckiego teatru dla dzieci i dorosłych

Luiza Buras-Sokół
Dobry czy zły? Jakim bohaterem jest Kot w butach? Spektakl nie odpowie na to pytanie jednoznacznie. Mali i duzi widzowie będa musieli spróbować sami się z nim zmierzyć.
Dobry czy zły? Jakim bohaterem jest Kot w butach? Spektakl nie odpowie na to pytanie jednoznacznie. Mali i duzi widzowie będa musieli spróbować sami się z nim zmierzyć. Aleksander Piekarski
Charlesa Perraulta w takim wydaniu teatr chyba jeszcze nie widział! Jego Kot w butach był co prawda spryciarzem i krętaczem, ale ten kielecki, ze spektaklu „W butach. Kot w butach” w reżyserii Piotra Ziniewicza w Teatrze Lalki i Aktora „Kubuś”, to awanturnik jakich mało.

Zamiast po polach i lasach między drzewami, biega po wielkim mieście omijając kubły na śmieci. Buty oczywiście nosi, a jakże, ale nie trzewiki z cholewami, tylko wytarte trampki. Niezmiennie jednak nie do końca moralnymi sposobami stara się pomóc swemu panu i przyjacielowi - Jaśkowi, osiągnąć szczęście i bogactwo.

Na miejskiej scenografii uwspółcześnianie spektaklu się nie kończy. Królewna rodem z japońskiej mangi nie wylogowuje się z facebooka i na każdym kroku robi sobie selfie, służący króla są jak tajniacy z Biura Ochrony Rządu, a królewska uczta to ogrodowe grill party. Śmiechu jest przy tym co nie miara, nie brakuje też... tańca, do którego porwani zostają wszyscy - i młodsi, i starsi. A jeśli znajdzie się na sali jakiś smutas, który do tej pory jeszcze się nie uśmiechnął, wygląd królewskiej karety musi go rozbawić.

Niech jednak nikogo nie zwiedzie ta techniczna lekkość, z jaką, ku uciesze widowni reżyser Piotr Ziniewicz potraktował tę francuską baśń. Spektakl nie traci nic z jej wydźwięku edukacyjnego, zarysowuje też morał. Jasiek bowiem do końca pozostaje uczciwy, a metody, jakich używa jego koci przyjaciel, wcale mu się nie podobają.

Zakończenie pozostaje jednak otwarte - to pole popisu dla opiekunów, którzy przyprowadzą dzieci do teatru „Kubuś”. Poza rozmowami na temat kociego niecnoty, warto chyba zadać młodym widzom pytanie, jak powinien zachować się Jasiek, który dzięki przebiegłości i wielu kłamstwom Kota w butach staje sie właścicielem ogromnego zamku i...serca królewny.

Wielkim wsparciem spektaklu jest muzyka autorstwa Sebastiana Kalińskiego, umiejętnie łącząca różne, nawet odległe gatunki. Jest więc taneczne disco, ale nie brakuje także przyjemnie jazzujących kawałków. Ścieżka dźwiękowa przywołuje również w pamięci zwłaszcza widza dorosłego, filmy akcji - na czele z „Mission Impossible” i przygodami dzielnego agenta 007. Twórcy spektaklu zapowiadali podobieństwo Kota do Jamesa Bonda. I rzeczywiście je widać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie