W centrum Kielc nie ma podjazdów dla wózków inwalidzkich. Dlaczego?

- Jak widać na zdjęciach, które przesyłam, kielczanie nie mając innego wyjścia, z zastaną sytuacją radzą sobie, jak mogą. Tyle, że walcząc z absurdem, niszczą trawniki obok schodów - tłumaczy kielczanin. Pyta, czy problem został zauważony przez odpowiedzialne za to osoby i czy jego rozwiązanie zostanie wzięte pod uwagę przy planowanej przebudowie okolic kina Moskwa.

Zapytany o to Bogdan Opałka, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Kielcach odpowiada, że wskazany teren jest właściwie przystosowany, jeżeli chodzi o dostępność dla osób niepełnosprawnych oraz dziecięcych wózków. - Zdarza się, że kąt nachylenia schodów jest zbyt duży, aby móc wybudować bezpieczny w użytkowaniu podjazd, z pewnością dlatego w tych miejscach ich nie ma. Ale na pewno nie ma problemu z poruszaniem się po tym terenie wózkami, bo projektanci brali to pod uwagę i zastosowali inne rozwiązanie - tłumaczy dyrektor Opałka. Architekt Alicja Bojarowicz informuje, że tym rozwiązaniem jest specjalna ścieżka.

- Bez schodów, obok pomnika dzika można dojść do alejki biegnącej pod murem, do placu Panny Marii i parku miejskiego - opisuje architekt. Inna sprawa, jeżeli chodzi o schody prowadzące do kina Moskwa. - Były one poza naszym zasięgiem, ponieważ ten teren nie należał do miasta. Teraz, kiedy już należy, podczas projektowania przebudowy okolic kina z pewnością dostępność dla osób niepełnosprawnych, czy matek z wózkami, zostanie zapewniona. Rozwiązaniem będzie podjazd, bądź winda - zapowiada Bojarowicz.

Co do zniszczonych trawników obok schodów, Opałka jest zdania, że rozjeżdżają ją rowerzyści, a nie osoby korzystające z wózków. - Trudno z tym walczyć, nawet jeśli posadzimy wyższe krzewy, objadą je. Możemy tylko apelować, aby tego nie robili, bo psują estetykę tego miejsca - kwituje dyrektor Opałka.