Tomasz Dymanowski, grający trener Łysicy:
Tomasz Dymanowski, grający trener Łysicy:
- W pierwszej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę, ale niestety jej nie wykorzystaliśmy. Straciliśmy bramkę i musieliśmy gonić wynik. Całe szczęście jeszcze przed przerwą udało nam się wyrównać. Druga połowa była słabsza w naszym wykonaniu. W pewnym momencie Nida nas zdominowała.
Łysica Akamit Bodzentyn - TS 1946 Nida Pińczów 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Łukasz Szymoniak 24 min. (samobójcza), 1:1 Krystian Płusa 34 z karnego.
Łysica: Dymanowski 4 - Kiełbasa 2 (46 D. Gardynik 2), Szymoniak 4, Ciesielski 0, Kozubek 4 - Płusa 4, Pawłowski 4, Trela 4, Horna 4 - P. Gardynik 4, Anduła 3 (38 Michta 2).
Nida: Zyguła 7 - Gębski 7, Ciacia 8, Rechowicz 7, Motyl 8 - Gajda 6 (85 Karasek nie klas.), Bisikiewicz 7, Kosela 6, Banaszek 7 - Kołodziejski 6, Rajca 7.
Kartki: czerwona: Ciesielski (Łysica - za dwie żółte, 78 min.) żółte: Kiełbasa, P. Gardynik, Ciesielski (Łysica); Bisikiewicz (Nida). Sędziował: Karol Adamski z Ostrowca Świętokrzyskie. Widzów: 50.
Derbowy pojedynek pomiędzy Łysicą Akamit Bodzentyn, a Towarzystwem Sportowym 1946 Nida Pińczów padł remis 1:1. Oba gole strzelili zawodnicy bodzentyńskiej drużyny.
Już w 3 minucie goście mogli objąć prowadzenie, ale strzał z dystansu Tomasza Bisikiewicza obronił Tomasz Dymanowski. W 11 minucie Dariusz Kozubek z lewej strony boiska wprost na głowę Krystiana Płusy, który strzelał niecelnie. W 20 minucie w dogodnej okazji znalazł się Piotr Gardynik, który wbiegł w pole karne, ale zanim oddał strzał, przewrócił się. Arbiter uznał, że chciał on wymusić rzut karny i ukarał go żółtym kartonikiem.
"SAMOBÓJ" I WYRÓWNUJĄCY GOL
W 24 minucie goście objęli prowadzenie. Marcel Motyl dośrodkowywał piłkę w pole karne Łysicy. Futbolówkę przejął obrońca gospodarzy Łukasz Szymoniak, który tak niefortunnie interweniował, że skierował ją wprost do własnej bramki. W 34 minucie Łukasz Gębski faulował w polu karnym Dariusza Andułę. Sędzia bez wahania wskazał na "jedenastkę", którą na bramkę zamienił Płusa.
PO PRZERWIE RZĄDZIŁA NIDA
W pierwszej połowie gospodarze mieli znaczną przewagę, ale po przerwie do głosu doszli goście, którzy stworzyli więcej podbramkowych sytuacji. W 48 minucie zakotłowało się pod bramką Nidy. Kozubek dośrodkował piłkę, którą wybili obrońcy z Pińczowa, ta spadła wprost pod nogi Piotra Gardynika. Gracz Łysicy strzelał niecelnie. W 57 minucie po indywidualnej akcji z 17 metrów strzelał Piotr Gajda, ale Dymanowski złapał piłkę. W 70 minucie Banaszek zagrywał do Kamila Koseli, który posłał piłkę tuż nad poprzeczką. W 73 minucie Piotr Rajca strzelił gola po dograniu Banaszka. Bramka nie została uznana, ponieważ arbiter uznał, że pińczowski gracz znajdował się na pozycji spalonej. W 75 minucie Rajca oddał groźny strzał z rzutu wolnego, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Od 78 minuty gospodarze grali w osłabieniu po tym, jak Tomasz Ciesielki otrzymał żółtą kartkę za faul na Rajcy. Był to drugi kartonik tego koloru, dla obrońcy Łysicy w tym pojedynku, więc musiał on opuścić boisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?