W gminie Zagnańsk szykuje się zażarty bój o fotel szefa gminy

Wójt Zbigniew Zagdański, który jest członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego, zamierza kandydować na piątą kadencję, najprawdopodobniej z własnego komitetu wyborczego. - Moja partia jeszcze nie podjęła decyzji kogo poprze, więc może wystartuję z własnego komitetu - mówi wójt.

NIE JEST JAK
CHORĄGIEWKA

- Mimo że notowania Polskiego Stronnictwa Ludowego spadają, uważam, że taka partia, która broni interesów rolników jest bardzo potrzebna. Nie uznaję ludzi, którzy jak chorągiewki przenoszą się z partii do partii, po to tylko, żeby siebie wypromować. Zresztą wójt powinien wznieść się ponad podziały, musi dbać o interesy wszystkich mieszkańców. Wójt Zagdański ocenia, że ma spore szanse na zwycięstwo w wyborach z tego względu, że posiada duże doświadczenie, bardzo dobrze zna gminę, ma przygotowanie do pełnienia tej funkcji, gmina pod jego rządami rozwija się. - W najbliższych latach chciałbym w stu procentach skanalizować gminę i są na to olbrzymie szanse, zdobędziemy na to środki z trzech źródeł, poprawiliśmy stan wielu dróg, w planie mamy też wiele innych inwestycji - informuje. - Teraz koło szkoły w Zagnańsku budujemy trzyoddziałowe przedszkole i korty tenisowe. Wójt mówi, że nie słyszał o innych kandydatach, którzy zamierzają ubiegać o to stanowisko.

POKONANI NIE WYSTARTUJĄ

Z kandydowania w najbliższych wyborach zrezygnowali ci, którzy cztery lata temu przegrali z Zagdańskim: Jan Korczyński, szef Państwowej Komisji Egzaminacyjnej i były wójt Andrzej Świątek. Nad tym czy ma wystartować w wyborach jakiś czas zastanawiał się obecny radny Artur Kudzia, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, ale ostatecznie zrezygnował. - Zrezygnowałem dlatego, że znalazłem lepszego od siebie kandydata - tłumaczy. - To odpowiedni człowiek na stanowisko wójta. Nazywa się Szczepan Skorupski i ma wszelkie zdolności, żeby podźwignąć naszą gminę z marazmu, w jakim tkwi, przede wszystkim jest ekspertem od pozyskiwania funduszy unijnych, a tego nam potrzeba. Ma duże poparcie opozycji obecnego wójta i stowarzyszenia "Razem dla wszystkich", w którym bardzo wiele się dzieje.

WIELE TRZEBA ZMIENIĆ

Szczepan Skorupski, 39-letni mieszkaniec Jaworza, który jest prezesem Świętokrzyskiego Centrum Innowacji i Transferu Technologii przyznaje, że zamierza wystartować w wyborach. - Przez jakiś czas mieszkałem poza regionem i jak wróciłem dostrzegłem, że niewiele się tu dzieje, mnóstwo rzeczy trzeba zmienić, a gmina jest zadłużona - mówi prezes Skorupski. - Na co dzień odpowiadam za realizowanie projektów ze środków unijnych i chciałbym swoją wiedzę wykorzystać w tej gminie. Byłem prezesem stowarzyszenia "Integracja i rozwój", działałem w organizacjach pozarządowych, gdy wygram chciałbym rozruszać mieszkańców, żeby przejawiali większą inicjatywę.

NIC SIĘ NIE DZIEJE

Swój udział w wyborach zapowiada też obecny 37-letni radny Robert Kaszuba, który pracuje w Urzędzie Marszałkowskim, zajmuje się zagadnieniami związanymi z energią odnawialną. - Nie należę do żadnej partii, będę startował z własnego komitetu - informuje. - Do wystartowania pobudziło mnie to, że w gminie nic się nie dzieje. Miał być wypromowany Tetrapod i dąb Bartek, projekty zostały napisane nieudolnie, zamiast ująć, że chodzi o promocję niezwykłych odkryć napisano, że trzeba zbudować drogi i parkingi, więc zakończyły się fiaskiem. Nie rozwija się ani turystyka, ani agroturystyka, ani przemysł, nie wiadomo, w jakim kierunku ma iść rozwój tej gminy. Trzeba to jak najszybciej zmienić - twierdzi Robert Kaszuba.