W Instytucie Dizajnu w Kielcach wspominali kawiarnię Biruta

Ta najbardziej kielecka dotyczyła dawnej kawiarni Biruta zamienionej na Biedronkę w 2000 roku.

Przypomnieć jej los postanowiły Olga Grabiwoda i Dominika Janicka, które kilka miesięcy temu zaczęły zbieranie materiałów. Olga jest sentymentalnie związana z tym miejscem, bo wystrój wnętrz tej kawiarni projektował jej tata.

Biruta powstała w roku 1972, była jedną z topowych kawiarni kieleckich. Niestety, w dobie przemian ustrojowych została zamknięta. W 2000 roku wnętrze zostało zaadaptowane na dyskont. Zniknęły oryginalne malowidła Adama Wolskiego, pozostały jednak dokumenty i wspomnienia.

- W Spółdzielni Mieszkaniowej Armatury udało się nam odszukać projekty tej kawiarni, architektonicznie był to bardzo ciekawy obiekt – mówi Olga Grabiwoda.

Skarbnicą wiedzy okazała się Zofia Smurzyńska, dziś licząca 80 lat pani, która pracowała jako barmanka przez cały czas funkcjonowania Biruty. Przybyła też na otwarcie wystawy by dzielić się wspomnieniami, ze wzruszeniem oglądała zdjęcia z dawnych lat.

Honorowym gościem był także Marek Jonko, syn fotoreportera ze Słowa Ludu. Jego ojciec często robił zdjęcia w kawiarni, pisał o pracownikach a te wycinki zbierała kierowniczka Biruty, Bogumiła Krystek. Gruby zeszyt z wycinkami przekazał do Instytutu Dizajnu jej zięć, a syn fotoreportera, Marek Jonko. W kawiarni poznał swą żonę, wkrótce państwo Jonko obchodzić będą 40 rocznicę ślubu, który oczywiście odbył się w Birucie.

- W Birucie razem z kolegą organizowaliśmy wieczorki taneczne – opowiadał Marek Jonko. W poniedziałki, kiedy nie grał zespół przynosiłem magnetofon szpulowy i puszczaliśmy nagrania z trójki, z płyt. To trwało kilka lat.

Tej muzyki z magnetofonu można było posłuchać na wernisażu. Wystawę zaaranżowano w stylu kawiarnianym. Na stolikach powykładano dokumenty, zdjęcia, jest także karta, z której można się dowiedzieć, że szampan Żenia kosztował 405 zł, tokaj 271 a woda mineralna 5 zł.

- A do piwa trzeba było wziąć zakąskę, najtańsza była galareta ze śliwką – dopowiadał Tomasz Tworek. On wspominał jak w wieku kilkunastu lat ze starszymi kuzynami został przemycony do kawiarni. Atrakcją wieczoru był stripteas. - Pamiętam wierszyk jaki mówił konferansjer: Nie szata zdobi człowieka, na co Liliana czeka? W tym momencie pani zrzucała odzienie, gasło światło i nic nie było widać – opowiadał.
Na monitorze wyświetlane są wspomnienia pracowników kina, można także przeczytać zebrane w czasie Europejskiej Nocy Muzeów wspomnienia kielczan, którzy Birutę odwiedzali. Ścianę zdobi zdjęcie Pawła Pierścińskiego pokazujące wnętrze Biruty z częstym gościem: panią w zielonym, moherowym berecie.

Drugą wystawą otwartą w piątkowy wieczór jest wystawa zdjęć Pawła Pierścińskiego zrobionych głównie w Starachowicach, na pietrze Instytutu Dizajnu znajduje się również wystawa poświęcona ogródkom działkowym analizująca fenomen tego zjawiska.

Na wernisaż Społem przygotowała sernik według tradycyjnej receptury z Biruty, w pucharkach do płonących lodów podano galaretkę.
Wystawy można oglądać do 13 września.

Jedna żona to mało! Ci celebryci to seryjni rozwodnicy

Co Ty wiesz o zespole Playboys?	Na scenie teatru Żeromskiego zagra sława
Jakie filmy pobiły rekordy oglądalności w Polsce?	Do jakiego gatunku należy ta piosenka? Quiz

ZOBACZ TAKŻE: Koncert Thomasa Andersa na Kadzielni

Źródło: echodnia.eu