Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kielcach da się zrobić wszystko - rozmowa z Mateuszem Lewkowiczem, jedną-trzecią Kabaretu Czwarta Fala

Redakcja
Kabaret Czwarta Fala powstał w 2009 roku. Tworzy go trzech artystów: kielczanin Mateusz Lewkowicz oraz dwóch mieszkańców powiatu opatowskiego: Damian Lebieda i Łukasz Książek.
Kabaret Czwarta Fala powstał w 2009 roku. Tworzy go trzech artystów: kielczanin Mateusz Lewkowicz oraz dwóch mieszkańców powiatu opatowskiego: Damian Lebieda i Łukasz Książek. Zdjęcie archiwum prywatne
Mówią o sobie, że są pokorni i cierpliwi. Są także zabawni, czego dowodem jest to, że z roku na rok dobywają coraz większą publiczność. Wielu widzów kojarzy ich z postaciami Kloca i Wentyla, choć na tym nie koniec wachlarza wymyślonych przez nich bohaterów. Właśnie świętują piąte urodziny.

Kabaret Czwarta Fala zaprasza

Kabaret Czwarta Fala zaprasza

Impreza z okazji piątych urodzin Kabaretu Czwarta Fala - Pałacyk Zielińskiego (Kielce, ulica Zamkowa 5), sobota 18 października, godzina 19. Bilety w cenie 15 złotych w przedsprzedaży i 25 złotych w dniu imprezy.

* Dorota Klusek: - Jak powstał Kabaret Czwarta Fala?
Mateusz Lewkowicz: - Narodził się jesienią w 2009 roku. Braliśmy udział w konkursie kabaretowym "Skecz na scenę", organizowanym przez Dom Kultury Zameczek w Kielcach. Byliśmy wtedy w dwóch różnych kabaretach. Damian i Łukasz w Kabarecie Jamha, a ja w Pocisnę. Jednak chłopaki z mojego składu rozjechały się po całej Polsce i wiedzieliśmy, że nie damy rady tego kontynuować. Dogadałem się z chłopakami z Jamhy, okazało się też, że między nami jest jakaś chemia kabaretowa i tak 25 września po raz pierwszy zagraliśmy razem, już jako Czwarta Fala. To było w Wodzisławiu Śląskim na Przeglądzie Kabaretów "Wpadka". Od razu udało nam się zająć pierwsze miejsce.

* Potem pojawiły się kolejne sukcesy.
- Tak, potem, jak każdy kabaret, który zaczyna, jeździmy po konkursach. Do dziś udało nam się wygrać około 50 nagród. Szczególnie cenne są dla nas nagrody publiczności, bo dla widzów przede wszystkim to robimy.

* A skąd się wzięła nazwa Czwarta Fala?
- Nasze pomysły przychodzą falami. Najpierw jest pierwsza, potem druga, trzecia, aż w końcu przychodzi czwarta, najlepsza (śmiech).

* Wykonujecie skecze, ale specjalizujecie się także w improwizacjach. Czemu sięgnęliście po ten gatunek?
- Pracując jako barman w jednym z pubów w Kielcach wpadłem na pomysł, żeby zrobić w nim taką improwizację. Czegoś takiego nie było wcześniej w Kielcach, a to forma nowa, inna, ciekawa. Już od pierwszego wieczoru improwizacje okazały się strzałem w dziesiątkę. Była pełna sala, ludzie dobrze się bawili i od razu pojawiły się pytania, kiedy kolejna tego typu impreza.

* Na czym polega magia improwizacji?
- To jest zabawa z widzami, w której liczy się nasz refleks, pomysłowość. Masz kilka sekund, żeby wcielić się w postać, na podjęcie tematu, który wymyśli publiczność. Dla widzów to jest bardzo fajne, bo mają satysfakcję, że to oni w pewien sposób kreują to, co się dzieje na scenie, na ich oczach. Dla nas rzeczywiście jest to trudne zadanie, ale jak się uda, jak rozbawimy publiczność, to mamy ogromną satysfakcję.

* Publiczność widzi, jak powstają improwizacje, a jak jest z waszymi skeczami - to praca zbiorowa?
- Zdecydowana większość tego, jakieś 97 procent tego, co gramy to są skecze, czyli popularna forma kabaretowa. Pisze je głównie Damian.

* Co was bawi, a co inspiruje?
- Bawi nas wszystko i tak samo wszystko nas inspiruje. Nie trzeba szukać daleko.

* Ale jak na razie, od polityki trzymacie się z dala.
- Mamy jakieś pojedyncze żarty na temat polityki, natomiast jest to marginalna kwestia. Nas polityka nie bawi. Powinniśmy żyć w kraju, w którym polityka idzie swoim własnym torem i nie trzeba się nią martwić. Niestety jest inaczej. Ludzie bardzo utożsamiają się z nią, z politykami. My chcemy, żeby widzowie, którzy przychodzą na nasz występ odpoczęli, zrelaksowali się, odprężyli. Nie jest jednak wykluczone, że za parę lat to nasze spojrzenie zmieni się.

* Macie swój ulubiony skecz z waszego repertuaru?
- Mój ulubiony to "Ojciec Mateusz" - dość mocny, specyficzny, grany przez nas dość rzadko, jak to się mówi, "raz na Ruski rok", ale też bardzo sympatycznie przyjmowany. Oczywiście musimy bardzo ostrożnie dobierać repertuar, bo widzowie mogą się czuć czymś dotknięci. To się czasami zdarza, ale to marginalne sprawy, więc nie ma o czym mówić.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

* A jest jakiś skecz, który wam się przejadł?
- Może nie tyle przejadł, ile rzeczywiście gramy go zdecydowanie najczęściej. To "Pośredniak" i redakcja Bravo Girl. Zagraliśmy go ze 400 razy i czasami mamy go już dość, ale szykujemy jego nową wersję, czyli kontynuację losów Kloca i Wentyla. Mam nadzieję, że on też się fajnie przyjmie, bo ludzie lubią te postaci, kojarzą je z nami.

* Bawicie widzów, a czy zdarzyło się wam, że podczas grania skeczu ugotowaliście się, zaczęliście się śmiać z siebie, albo z kogoś innego?
- To właściwie zdarza się prawie na każdym występie. Pewnie, że sami sobie robimy różne numery, nie ze złości, ale raczej dla odprężenia, dla zabawy. Nigdy nie zdarzyło się, że z tego powodu nie mogliśmy dograć skeczu do końca, ale przez to musieliśmy improwizować. Ja też mam tak, że jeśli na widowni siedzi człowiek, który ma taki śmiech, że rozwala, to nam też się to udziela, gotujemy się.

* Jakie było to pięciolecie?
- Bardzo intensywne. Szybko minęło. Szczególnie ten rok jest dla nas pracowity. Widzę chłopaków z kabaretu częściej, niż kogokolwiek innego. Z 365 dni, które są w roku, my jak na razie ze 170 spędziliśmy razem (śmiech). Nasza działalność jest przykładem na to, że w Kielcach można coś zrobić. Kiedy zaczynaliśmy, to słyszeliśmy od wielu osób, że fajnie, że tworzymy kabaret, że działamy, ale nie mamy szans, bo w Kielcach jest zły klimat, panuje marazm. Nieprawda! My pokazujemy, że jak się bardzo chce, to można. Jest wiele miejsc, w których można działać, są pomocni ludzie. Tu bardzo serdecznie chcielibyśmy podziękować Andrzejowi Konopackiemu, który doprowadził do tego, że zaczęliśmy działać, dla Arka Szostaka z "Zameczku", dla całego Domu Kultury Zameczek, dla każdego, z którym mieliśmy okazję współpracować przez ten czas, którzy nam bardzo pomogli. Spotkaliśmy wielu naprawdę wspaniałych ludzi. Po raz kolejny dementuję opinię, że w Kielcach nie da się zrobić nic, bo w Kielcach da się zrobić wszystko. Trzeba tylko wkładać serce w to, co się robi. My staramy się, żeby każdy nasz kolejny występ był coraz lepszy.

* To wasze zaangażowanie procentuje. Ten rok był dla was bardzo pracowity.
- Gramy non stop. W tym roku mamy plan stu występów, który konsekwentnie realizujemy. Za nami 72, ale myślę, że dobijemy do setki. Będziemy o to walczyć. Cieszy nas, że na nasze koncerty, które gramy w różnych, odległych nawet zakątkach Polski, zapraszają nas ludzie, którzy chcą zobaczyć właśnie nas.

* Czego wam życzyć na następne pięć lat?
- Żebyśmy się spotykali na sali na 500 osób, wypełnionej do ostatniego miejsca i żeby bilety na nas rozchodziły się w dwa dni. Wtedy powiemy, że spełniło się to, o czym marzyliśmy. Chcemy stworzyć markę, która będzie samograjem. Wiemy, że jeszcze sporo pracy przed nami, ale jesteśmy pokorni, cierpliwi, zakasujemy rękawy i pracujemy.

* Bilety na wasz urodzinowy koncert w Pałacyku Zielińskiego dobrze się sprzedają. Co się będzie działo podczas tej imprezy?
- Pokażemy program złożony ze skeczów mało granych i tych bardziej popularnych. Nie zabraknie improwizacji. Będą też goście. Jarek Pająk z Kabaretu Weźrzesz przygotuje specjalny monolog, w którym obsmaruje nas od góry do dołu. Będzie również bardzo pozytywnie zakręcony gość - Maciek Canton Piotrowski, który zaśpiewa jedną swoją premierową piosenkę, zagra też z nami w jednym skeczu.

* W takim razie serdecznie zapraszamy. Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie