W obu przypadkach strażacy zostali poproszeni przez policję o pomoc w otwarciu drzwi. - Do Zagnańska zostaliśmy wezwani przed godziną 8 rano w niedzielę - opowiada Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego Państwowe Straży Pożarne w Kielcach. - W jednorodzinnym domu, w jednym z pokoi znajdowało się ciało mężczyzny. Lekarz pogotowia stwierdził jego zgon - uzupełnia Robert Sabat. Policjanci dodają, że był to 66-letni mieszkaniec tej gminy. Stróże prawa wykluczyli wstępnie, by ktoś przyczynił się do jego śmierci.
Dwie godziny później, po godzinie 9 strażacy znów zostali poproszeni o pomoc w otwarciu mieszkania, tym razem w Kielcach w bloku przy ulicy Grunwaldzkiej. - Mieszkańców bloku zaniepokoić miało to, że przez kilka dni nie widzieli swojego sąsiada z pierwszego piętra. Strażacy próbowali zajrzeć przez okno do mieszkania, ale niestety nic nie było widać. Podjęto decyzję o wyważeniu drzwi - relacjonuje Robert Sabat.
W mieszkaniu znaleziono ciało 66-latka. I w tym przypadku lekarz stwierdził zgon, a policja nie stwierdziła, by do jego śmierci ktoś się przyczynił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
