W Kielcach jest podjazd przy Świątyni Ekumenicznej.

- Wreszcie bez przeszkód będę mógł docierać na msze - powiedział kielczanin Adam Bałaga. - W wieku 23 lat miałem wypadek samochodowy, doznałem uszkodzenia mózgu i poruszam się na wózku. To bardzo dobrze, że mój kościół ma wreszcie podjazd, bo do tej pory trudno się było do niego dostać.

Również Anna Sowa, pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych, która przyczyniła się do uratowania podjazdu i przeniesienia go z bloku na osiedlu Słoneczne Wzgórze do kościoła była z tego powodu bardzo szczęśliwa. - Czuję radość, gdy widzę, że zmierzamy do Europy - powiedziała. - Ludzie niepełnosprawni chcą docierać swobodnie do różnych instytucji, w tym do swoich świątyni, bo na co dzień mają ciężkie życie. Kościół jest zabytkowy, pochodzi z 1837 roku znajduje się w centrum Kielc, zasługiwał na podjazd. - Po rozmontowaniu tamtego podjazdu, na który udało mi się osiem lat temu zebrać fundusze, przez jakiś czas służył dwóm chorym osobom, skonsultowałam się z fachowcami i okazało się, że jego przeniesienie będzie możliwe - opowiadała. - Z jednego podjazdu udało się zrobić dwa krótsze, a takie były właśnie potrzebne.

Także Wojciech Rutkowski, pastor kościoła ewangelicko augsburskiego był bardzo zadowolony z całego przedsięwzięcia, bo o podjazd starali się od lat, ale nie było na niego środków. - Będzie on służył wyznawcom wiary ewagelickiej oraz kościoła polsko katolickiego, msze odbywają co tydzień kilka razy w ciągu dnia. Teraz podjazd przyda się także ludziom, którzy przychodzą do nas obejrzeć wydarzenia kulturalne, czy biorą udział w mszach ekumenicznych.